10.02.2020
Tragedia psów w Chinach. Koronawirus wydał na nie wyrok śmierci!
Aleksandra Prochocka
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Rozprzestrzeniający się koronawirus uderza nie tylko w ludzi. Przez groźnego chińskiego wirusa cierpią też tysiące zwierząt, którym grozi śmierć głodowa!
Tysiące chorych osób, wprowadzenie kwarantanny i ewakuacje miast – tak obecnie wygląda sytuacja w Chinach, w których rozprzestrzenia się koronawirus. Z powodu tego nowego wirusa nie cierpią jednak wyłącznie ludzie. Powszechna panika i decyzje lokalnych władz sprawiają, że los tysięcy domowych zwierząt stoi pod znakiem zapytania!
Koronawirus – czy psy roznoszą chorobę?
Eksperci z WHO i CDC zapewniają, że koronawirus nie przenosi się przez psy i inne domowe zwierzęta. Jedak ogarnięci paniką ludzie, chcąc chronić się przed wirusem, zaczęli pozbywać się swoich pupili. Robią to niekiedy w wyjątkowo drastyczny sposób – wiele psów i kotów było po prostu wyrzucanych przez okna mieszkań wprost na ulicę. Lokalne władze dały też ciche przyzwolenie na wyłapywanie bezpańskich zwierząt z ulic w celu ich zabicia. Czystki takie przeprowadzono między innymi w Pekinie, Wuhan, Szanghaju, Tianjin, Shandong, Heilongjiang, Hebei i Shanxi.
Koronawirus w Wuhan skazał psy na śmierć
Jednak panika wśród opiekunów zwierząt to nie jedyne zagrożenie dla domowych pupili mieszkających w Chinach. Miasto Wuhan, w którym doszło do pierwszego przypadku zarażenia, zostało zamknięte. Ponad 5 milionów osób od 23 stycznia nie ma wstępu do swoich mieszkań… w których wciąż zamknięte są ich zwierzęta! Szacuje się, że aż 50 tysięcy czworonogów pozbawionych jest jedzenia i picia już od wielu dni. Na terenie miasta działają wolontariusze, którzy wbrew zakazom dostają się do mieszkań i karmią pozostawione w nich psy i koty. Dotychczas udało im się wydostać około tysiąca zwierząt i uratować przed śmiercią głodową. Jednak wiele uwięzionych zwierząt wciąż nie otrzymało pomocy.
Jeśli nie udzielimy im pomocy, wiele psów i kotów będzie już w stanie rozkładu, zanim wrócą ich opiekunowie. Naszym obowiązkiem jest je uratować – mówi Du Fan, prezydent stowarzyszenia Wuhan Small Animal Protection dla China Daily.
Z tym stowarzyszeniem skontaktowało się już wiele rodzin proszących o zlokalizowanie ich zwierząt. Niestety wolontariusze mają często problem z dostaniem się do zamkniętych budynków, w których uwięzione są zwierzęta – szczególnie z udowodnieniem, że dostali zgodę od właścicieli domów na włamanie się do środka i zabranie psa czy kota.
Koronawirus groźny dla psów?
Sam nowo powstały wirus nie jest groźny dla domowych czworonogów. To, co najbardziej zagraża zwierzakom, to ludzka panika i impulsywne podejmowanie nieprzemyślanych działań. W 2003 roku podczas epidemii SARS także wiele psów i kotów straciło życie przez nieprawdziwe plotki. Miejmy jednak nadzieję, że w te niecałe dwie dekady ludzka wrażliwość na krzywdę zwierząt nie zniknie nawet w obliczu takiego zagrożenia!
Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Zobacz powiązane artykuły
14.10.2024
Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.
undefined
10.10.2024
Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!
undefined
01.10.2024
Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.
undefined