Potrącony na środku jezdni pies był omijany przez kierowców. Zatrzymał się tylko jeden człowiek!

null

Aleksandra Prochocka

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Ludzka obojętność nie zna granic… Potrącony, zakrwawiony pies nie wzruszył mijających go kierowców, a zaalarmowani drogowcy chcieli go uśpić!

potrącony pies

Widok zakrwawionego czworonoga czołgającego się po ulicy poruszyłby serce niejednej osoby… A przynajmniej tak nam się zdawało! Okazuje się, że potrącony pies to dla większości kierowców jedynie kolejna przeszkoda na drodze. Z taką znieczulicą zetknął się kilka dni temu pan Witold, który opisał bulwersujące wydarzenie na Facebooku.

Potrącony pies nie zainteresował nikogo

W drodze powrotnej z wyjazdu służbowego pan Witold natrafił na korek w okolicy Góry Kalwarii. Szybko okazało się, że omijana przez kierowców przeszkoda na drodze to w rzeczywistości potrącony pies. I to wcale nie martwy! Zakrwawiony owczarek, ciągnąc za sobą bezwładne tylne łapy, próbował doczołgać się na pobocze. Widząc zwierzaka, pan Witold włączył światła awaryjne i zatrzymał się przy czworonogu, któremu udało się już dotrzeć na skraj jezdni. Chciał od razu zadzwonić pod numer alarmowy 112, jednak… połączenie zostało przerwane!

Nagle obok psa staje samochód służby drogowej. Zainteresowali się rannym zwierzakiem? A skąd! Zatrzymali się, widząc auto stojące na światłach awaryjnych. Psiaka zauważyli dopiero po wskazaniu przez pana Witolda. Widząc krwawiącego owczarka, od razu zawyrokowali – do uśpienia! Kierowca nie chciał jednak w ten sposób zakończyć sprawy. Od swojego dalszego znajomego uzyskał informację o tym, gdzie należy zgłaszać takie przypadki. Po wielu nieudanych telefonach w końcu dodzwonił się do Straży Miejskiej, która poinformowała go, że… kiedyś przyjedzie! Pan Witold nie pozostawił jednak psa na poboczu i czekał przy słabnącym zwierzęciu, aż dotrze jakaś pomoc. W końcu zjawił się jadący na sygnale samochód Fundacji Animal Rescue Polska. Potrącony pies został zabrany do szpitala warszawskiego Schroniska na Paluchu. Chwilę później na miejsce zdarzenia dotarła Straż Miejska. Ponad pół godziny od zgłoszenia!

Potrącony pies nie przeżył

Psiaka niestety nie udało się uratować. Nie wiadomo, czy taki sam los spotkałby go, gdyby od razu udzielono mu pomocy… Jednak znieczulica kierowców, brak zainteresowania ze strony służby drogowej i problemy z dodzwonieniem się na numer alarmowy całkowicie przekreśliły szanse zwierzaka. Sprawa ta doskonale obrazuje, jak nieudolnie działają służby, które mają za zadanie reagować w przypadku takich zdarzeń. Post pana Witolda wywołał ogromne poruszenie wśród internautów – udostępniło go aż 58 tysięcy osób! Czy dzięki tej historii cokolwiek się zmieni? Mamy taką nadzieję!

Przypominamy też, że w przypadku potrącenia psa, uczestniczący w zdarzeniu kierowca ma obowiązek natychmiast zgłosić wypadek i udzielić zwierzęciu pomocy!

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

null
Aleksandra Prochocka

Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.

Zobacz powiązane artykuły

Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.

Pimpek do adopcji

undefined

Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!

gdzie zgłaszać bezdomne psy

undefined

Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.

toz piła interwencja

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się