Historia Szarika – 18 miesięcy walki o sprawiedliwość

Marta Ozimek

Marta Ozimek

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Czasami sprawiedliwość potrzebuje czasu. Czasami o jedno psie życie trzeba walczyć miesiącami, krok po kroku torując drogę do lepszego jutra. Historia Szarika to dowód na to, że upór, zaangażowanie i determinacja mogą odmienić los nawet najbardziej skrzywdzonego zwierzęcia. To także przypomnienie, że nie możemy odwracać wzroku od cierpienia – bo tylko działanie ma moc zmieniania świata.

historia Szarika

fot. Fundacja Zwierz

Pies, który nie miał nic

14 czerwca 2023 roku inspektorzy Fundacji ZWIERZ interweniowali w sprawie Szarika – owczarka niemieckiego, który znajdował się w stanie skrajnego zaniedbania. Każdy, kto spojrzał na tego psa, widział jedno: cierpienie. Wychudzony, osłabiony, zaniedbany, otoczony brudem i odchodami. Jego skóra była pokryta ranami, sierść matowa i przerzedzona, a organizm wycieńczony przez pasożyty i brak odpowiedniej diety. Do tego przewlekłe zapalenie uszu, które nieleczone mogło doprowadzić do trwałej utraty słuchu. Nie było wątpliwości – Szarik potrzebował natychmiastowej pomocy.

Nie można mówić o odpowiedzialnej opiece, gdy zwierzę żyje w takim stanie. Zaniedbanie zdrowia i dobrostanu psa to nie tylko moralna porażka opiekuna, ale także łamanie prawa. Dlatego podjęto decyzję o interwencyjnym odebraniu psa i natychmiastowym zgłoszeniu sprawy do wójta. 16 sierpnia 2023 roku zapadła decyzja o czasowym odbiorze Szarika i przekazaniu go pod opiekę Fundacji Zwierz.

Długa droga do sprawiedliwości

Choć historia Szarika mogłaby skończyć się w momencie jego ocalenia, rzeczywistość była bardziej skomplikowana. Opiekunka psa nie zamierzała przyjąć odpowiedzialności za swoje zaniedbania. Zamiast tego próbowała podważyć decyzję o interwencji, twierdząc, że pies został jej bezprawnie odebrany. Co więcej, określiła jego wartość na 1000 złotych, składając zawiadomienie o rzekomym zaborze zwierzęcia.

historia Szarika
fot. Fundacja Zwierz

Początkowo prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie znęcania się nad Szarikiem. Jednak dzięki zaangażowaniu przedstawicieli Fundacji Zwierz i złożeniu zażalenia, sprawa ponownie trafiła na wokandę. Sąd, analizując dowody, uznał, że okoliczności popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości. Początkowo wydano wyrok nakazowy, w którym zasądzono jedynie grzywnę i symboliczną nawiązkę na rzecz schroniska. Zarówno organizacja ratująca Szarika, jak i prokurator, nie zaakceptowali tak łagodnej kary. Walka o sprawiedliwość trwała kolejne miesiące.

Wyrok, który daje nadzieję

Ostatecznie sąd uznał właścicielkę winną znęcania się nad zwierzęciem. Orzeczono osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok, przepadek psa oraz zakaz posiadania psów przez pięć lat. Sąd podkreślił, że samo dostarczanie zwierzęciu pożywienia to za mało – zwłaszcza gdy pies jest starszy i schorowany. Wymaga on opieki weterynaryjnej, leczenia i troski. Tego wszystkiego Szarik był pozbawiony.

Apelacja, którą złożyła właścicielka, została odrzucona. To oznaczało jedno: Szarik nigdy więcej nie wróci do miejsca, które było dla niego więzieniem.

historia Szarika
fot. Fundacja Zwierz

Nowa szansa dla Szarika

Dziś Szarik jest bezpieczny. Przeszedł leczenie, odzyskał siły, a przede wszystkim na nowo zaufał człowiekowi. Mimo traumy, jaką przeżył, jego serce jest otwarte na miłość i czeka na kogoś, kto da mu dom pełen ciepła i bezpieczeństwa.

Jeśli jesteś gotowy, by zapewnić mu bezpieczny, kochający dom, skontaktuj się z Fundacją Zwierz, która uratowała Szarika!

Zadzwoń w sprawie adopcji: 609178007

Lub wypełnij ankietę przedadopcyjną: https://fundacjazwierz.org/likwidacja-bezdomnosci/ankieta-pies/

Każda historia taka jak ta jest przypomnieniem, że zwierzęta nie potrafią mówić, ale ich cierpienie krzyczy. Każdy z nas może być głosem tych, którzy nie mogą się bronić. Szarik miał szczęście – spotkał ludzi, którzy nie odwrócili wzroku.

Pierwsza publikacja: 21.03.2025

Podziel się tym artykułem:

Marta Ozimek
Marta Ozimek

Miłośniczka zwierząt wszelakich, z natury empatyczna, z zawodu ironiczna, prywatnie dychotomiczna. Codziennie boli mnie serce, że nie mogę przygarnąć wszystkich potrzebujących stworzeń. Jak kawa, to czarna, jak kraść – to miliony.

Zobacz powiązane artykuły

Widzisz zaniedbanego psa? Dowiedz się, gdzie to zgłosić!

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Znęcanie się nad psami to nie tylko bicie! Głodzenie, brak leczenia i odpowiedniego żywienia także może być karany. Gdzie zgłosić zaniedbanego psa? Podpowiadamy.

gdzie zgłosić zaniedbanego psa

undefined

Bohaterowie zza ekranu: ludzie od zbiórek, o których się nie mówi

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

W świecie, w którym systemowe rozwiązania nie nadążają za rzeczywistością, to właśnie darczyńcy i organizacje wspierane przez zbiórki stają się realnym ratunkiem dla zwierząt w potrzebie.

ludzie od zbiórek, o których się nie mówi

undefined

Czy agresywny pies już nigdy się nie zmieni? To zależy od ciebie!

Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Ugryzł, więc jest niebezpieczny? Czy agresywny pies już zawsze powinien być traktowany jak groźne, nieobliczalne zwierzę? Oto prawdziwe historie, które pokazują, że nawet gryzący pies może stać się miłym czworonogiem!

agresywny pies się nie zmieni

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się