23.12.2005
Opiekun z dyplomem
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Opieka nad cudzym psem to we Włoszech już prawie zawód. Władze Rzymu zorganizowały nawet kursy dla dog sitterów
fot. Shutterstock
Nagły wyjazd służbowy czy wakacje nie są już problemem dla Włochów, którzy mają psy. Nawet jeśli ukochanym czworonogiem nie może się zająć sąsiadka lub ktoś z rodziny, wystarczy zadzwonić po jednego z ogłaszających się w prasie dog sitterów (opiekunów psów do wynajęcia). Jak jednak znaleźć w pełni profesjonalnego opiekuna?
O to, czy dog sitterzy będą odpowiednio przygotowani do pełnienia tej funkcji, nie muszą się już martwić mieszkańcy Rzymu i jego okolic. Władze rzymskiej prowincji zorganizowały bowiem bezpłatne szkolenia dla osób opiekujących się cudzymi zwierzętami. Wzbudziły one tak duże zainteresowanie w środowisku rzymskich dog sitterów, że postanowiono przyjąć więcej kursantów, niż planowano.
MIŁOŚĆ NIE WYSTARCZY
Pomysłodawcami kursu dla opiekunów psów byli członkowie stowarzyszenia Amaltea zajmującego się propagowaniem praw zwierząt, organizowaniem terapii z ich udziałem i edukacją w zakresie relacji między zwierzętami a ludźmi. – O potrzebie przeprowadzenia tego rodzaju szkolenia przekonaliśmy się podczas spotkań prowadzonych przez nasze stowarzyszenie z uczniami szkół i studentami – tłumaczy Roberto Scarcella, lekarz weterynarii i zarazem jeden z wykładowców kursu.
– Zdaliśmy sobie wtedy sprawę, że wielu opiekunów psów nie ma w ogóle przygotowania do tego szczególnego zajęcia. Osoby zajmujące się dog sittingiem robią to z miłości do zwierząt, a to nie wystarczy. Trzeba bowiem jeszcze rozumieć psychikę zwierzęcia, z którym się pracuje, jego zachowania, potrafić zareagować w odpowiedni sposób w sytuacjach stresujących, a także umieć udzielić mu pierwszej pomocy – podkreśla doktor Scarcella.
Kurs trwał dwa dni, odbyło się 15 godzin zajęć teoretycznych i praktycznych. Pierwszego dnia zajęto się relacjami między człowiekiem a zwierzęciem, obowiązkami wypływającymi z jego posiadania (okazywanie uczuć, zagwarantowanie mu odpowiedniej opieki), a także wychowaniem czworonogów, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeby nagradzania i wspólnej zabawy. W drugim dniu kursu dominowała tematyka weterynaryjna i prawna. Dog sitterzy uczyli się m.in. rozpoznawania zachowań zwierząt, ich motywacji i sposobów komunikowania oraz zasad udzielania pierwszej pomocy. Kurs zakończyły zajęcia z prawa, podczas których omówiono obowiązującą we Włoszech ustawę o zwierzętach oraz niektóre aspekty odpowiedzialności cywilnej i prawnej właścicieli psów.
– Wykładowcami na kursie byli specjaliści w dziedzinie weterynarii, relacji między ludźmi a zwierzętami oraz prawa – tłumaczy Lara Cavasino, współzałożycielka stowarzyszenia Amaltea i jedna z pomysłodawczyń organizacji szkolenia dla dog sitterów. – Chcieliśmy nadać naszemu szkoleniu profesjonalny charakter.
FORMALNY ZAWÓD?
Dotychczas odbyły się trzy edycje kursu dla dog sitterów (oprócz rzymskiej dwie w pobliskich gminach Ciampino i Anguillara), w których uczestniczyło w sumie ok. 70 osób. Warunkiem przyjęcia na szkolenie było wykonywanie pracy dog sittera i zameldowanie na terenie gminy, w której odbywały się zajęcia. Informacje o kursie można było znaleźć w lecznicach weterynaryjnych, sklepach dla zwierząt, a także w prasie i na stronach internetowych.
Zdaniem uczestników, był to strzał w dziesiątkę. Większość z nich pracuje w charakterze dog sitterów od kilku czy nawet kilkunastu lat, jednak – jak przyznają – o wielu sprawach związanych z tą pracą dowiedzieli się dopiero podczas zajęć. Dotyczyło to zwłaszcza problematyki weterynaryjnej. Uczestnicy kursu mają nadzieję, że teraz łatwiej będzie im znaleźć nowych podopiecznych. – Na razie najłatwiej zostać dog sitterem, jeśli ktoś nas poleci właścicielowi psa – mówi jeden z uczestników kursu.
Pomysłodawcom kursu zależy na tym, by zwierzętami opiekowali się wyszkoleni ludzie. – Ponieważ wiemy, gdzie można takie osoby znaleźć, będziemy o tym informować – mówi Roberto Scarcella. Nazwiska i numery telefonów absolwentów kursu dog sitterów będą wkrótce dostępne w prasie, lecznicach weterynaryjnych i sklepach dla zwierząt na terenie całej rzymskiej prowincji.
19 grudnia, podczas konferencji na temat praw zwierząt, kursanci odebrali z rąk asesora do spraw ochrony środowiska dyplomy zaświadczające o uczestnictwie w kursie oraz uzyskanych przez nich kompetencjach. – Ponieważ w organizację tego przedsięwzięcia zaangażowały się rzymskie władze, można mieć nadzieję, że te dyplomy są pierwszym krokiem do uznania dog sittingu za pełnoprawny zawód – podkreśla Lara Cavasino.
CIĘŻKA PRACA FIZYCZNA
Dlaczego doświadczona dog sitterka postanowiła się dokształcić? – pytamy Barbarę Puratich, uczestniczkę kursu
Od jak dawna opiekujesz się cudzymi psami?
Od ponad 15 lat. Odkąd pamiętam, w moim domu zawsze były psy, więc rodzina i przyjaciele podrzucali mi swoje czworonogi, gdy wyjeżdżali na kilka dni. Z czasem zaczęli mnie polecać dalszym znajomym i tak zostałam dog sitterką.
Dlaczego zdecydowałaś się wziąć udział w kursie, skoro robisz to już od tylu lat?
Dog sitting wymaga ciągłego dokształcania się i chociaż zajmuję się tym od dawna, wiele rzeczy na kursie było dla mnie nowych. Na przykład ważna jest wiedza na temat odpowiedzialności prawnej przy pracy z psem, a tak naprawdę niewiele osób ma o tym pojęcie.
Iloma psami się teraz opiekujesz i jak wygląda twoja praca z nimi?
Tylko czterema, ponieważ dog sitting to moje dodatkowe zajęcie – na co dzień pracuję w biurze. Najczęstsze zlecenia dotyczą wyprowadzania psa na spacer.
Uważasz, że dog sitting powinien być uznany za zawód?
Oczywiście. Opieka nad cudzymi psami to praca w pełnym tego słowa znaczeniu, chociaż wielu osobom wydaje się, że wystarczy pasja. To błędne podejście, ale można się o tym przekonać tylko na własnej skórze. Czasami to nawet ciężka praca fizyczna, na przykład gdy wyprowadzam na spacer wiekowego rottweilera czy bardzo ruchliwego owczarka.
DOG SITTING W POLSCE
Choć w Polsce brakuje profesjonalnych firm zajmujących się opieką nad psami, takie zlecenia przyjmuje coraz więcej agencji pośrednictwa pracy dla niań i pomocy domowych. Na kilkanaście tego typu firm dwie mają w swojej ofercie opiekę nad zwierzętami, a kilka innych podejmuje się znaleźć osobę do opieki nad psem na specjalne zlecenie. Stawki wynoszą od 10 zł za dobę do 8-10 zł za godzinę. Osoby mające się zaopiekować naszym pupilem nie są specjalnie szkolone i nie mogą się pochwalić żadnymi certyfikatami – są to gosposie i opiekunki deklarujące miłość i dobre podejście do zwierząt. Największym serwisem prezentującym indywidualne oferty zwierzęcych opiekunów jest internetowy petsitter.pl – nie bierze on jednak odpowiedzialności za zamieszczane oferty i w żaden sposób ich nie weryfikuje. (KIF)
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
21.11.2024
Zrób coś wyjątkowego na Święta – dołącz do akcji #CharytatywnaChoinka!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Święta to czas, kiedy obdarowujemy bliskich prezentami i dzielimy się ciepłem. A co z tymi, którzy nie mają rodziny ani domu? Dzięki akcji #CharytatywnaChoinka, organizowanej przez Fundację Sarigato w ramach projektu „Karmimy Psiaki”, każdy z nas może sprawić, że zwierzęta w schroniskach poczują magię Świąt. To już siódma edycja tej wyjątkowej inicjatywy, w której pomagamy czworonożnym podopiecznym z całej Polski.
undefined
07.11.2024
Co warto kupić dla pupila? Poradnik zakupowy!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Zwierzęta domowe mają dobroczynny wpływ na ludzi. Badania dowodzą, że kontakt z czworonogami redukuje stres, pozwala rozładować napięcie, zachęca do aktywności fizycznej. Zwierzęta uczą swoich opiekunów empatii, okazywania uczuć. Miłości psa czy kota nie do się porównać z niczym innym, pupile kochają bezwarunkowo.
undefined
28.10.2024
"Postaw na łapy. Dosyp coś od siebie"! Ruszyła akcja wsparcia zwierząt z terenów powodziowych
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Już dziś dobiega końca akcja, w której Radio 357 i marka Biofeed połączyły siły, by wesprzeć zwierzęta w schroniskach dotkniętych skutkami powodzi w Polsce. Inicjatywa zakłada, że każde 15 zł przekazane przez patronów radia, to kilogram karmy przekazany przez darczyńców, a BIOFEED dokłada od siebie drugi kilogram!
undefined