20.10.2021
„Infrastruktura to prowizorka”. Co wolontariusze zarzucają Schronisku na Paluchu?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Problemy „Palucha” zamiatane są pod dywan - mówią wolontariusze. W raporcie wspominają m.in. o zaniedbanej infrastrukturze i okaleczonych zwierzętach. Niektóre z nich, jak na przykład suczka Ofka, umierają w męczarniach.
fot. Shutterstock
Spór między wolontariuszami znanego przytuliska dla zwierząt a jego władzami wydaje się nie mieć końca. Grupa wolontariuszy warszawskiego Schroniska na Paluchu przygotowała kompleksowy raport o sytuacji. Jest on odpowiedzią na opublikowane na początku października wnioski po kontroli zleconej przez stołeczny ratusz. Miejscy kontrolerzy w pierwszej kolejności zasugerowali konieczność wznowienia dialogu dyrekcji schroniska z wolontariuszami. Zalecili też m.in. powiększenie kociarni, nowe procedury adopcyjne czy zwiększony nadzór nad czasem pracy wolontariuszy. Z kolei wolontariusze zarzucili kontrolerom, że skupili się oni tylko na jednym budynku (wyżej wymienionej kociarni), nie wspominając nic o finansach placówki, poziomie opieki weterynaryjnej, zaniedbanej infrastrukturze czy wypadkach, którym ulegali podopieczni schroniska.
Informacje, które podajemy w raporcie, odbiegają od medialnego obrazu Palucha. Mamy nadzieję, że ich ujawnienie doprowadzi wreszcie do szukania rozwiązań, a nie zamiatania kłopotów pod dywan. Dyrekcja schroniska i przedstawiciele miasta lubią chwalić się publicznie tylko dobrymi wiadomościami, jak na przykład wskaźnikami dotyczącymi adopcji psów i kotów. Mało kto informuje o liczbie śmierci zwierząt będących w schronisku czy chorobach, z jakimi się mierzą, oraz ich przyczynach. My to wszystko opisujemy na przykładach – napisali wolontariusze.
„Warunki nie spełniają wymogów”
Z raportu dowiadujemy się, że w samym 2020 roku spośród 1519 kotów przyjętych do schroniska – 115 zmarło lub zostało poddanych eutanazji. W tym miejscu wolontariusze przytaczają opinię ekspercką, która dotyczy warunków bytowych kotów. Psycholog zwierząt i behawiorystka specjalizująca się w sprawach kotów oraz technik weterynarii – Maria Habrowska – szczegółowo omawia warunki panujące w kociarni na Paluchu i ich fatalny wpływ na zdrowie kotów.
Warunki nie spełniają wymogów Pięciu praw Dobrostanu Zwierząt. Niedopełnienie któregokolwiek z nich rozumiane jest jako niezapewnienie odpowiedniego dobrostanu, co jest dla zwierzęcia źródłem cierpienia, a przez to spełnia przesłanki określone przez ustawodawcę w art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie zwierząt, mówiące o znęcaniu się nad zwierzętami – czytamy w opinii.
Zdaniem wolontariuszy wnioski z tej opinii stoją w ostrym kontraście do słów miejskich kontrolerów, według których „koty mają zapewnione humanitarne warunki poprzez: zapewniony stały dostęp do jedzenia i picia, dostęp do opieki weterynaryjnej oraz przebywają w czystych klatkach zapewniających im zachowanie naturalnej pozycji oraz umożliwiających swobodną zmianę pozycji ciała”.
Takie wnioski przeczą wiedzy o potrzebach kotów, dostarczonej zarówno kontrolerom, jak i władzom schroniska. Oprócz ignorowania faktu, że koty na Paluchu nie mają zapewnionego dobrostanu, miejscy kontrolerzy wydają się także zupełnie nie przejmować faktem, że obecne warunki naruszają także przepisy przeciwpożarowe – komentują wolontariusze.
Wolontariusze zaznaczają też, że problemem są również warunki, w których trzymane są psy. Zwierzęta są tam okaleczone z powodu infrastruktury, a niektóre z nich umierają w męczarniach. Jedna z podopiecznych schroniska, suczka Ofka, utknęła łapami w rozchodzących się ścianach boksu i zmarła wycieńczona, próbując się uwolnić.
Infrastruktura to „prowizorka”
Działacze podkreślają, że w placówce „brakuje kompleksowego, gospodarnego podejścia i spojrzenia na schronisko jak na miejsce mające być chwilowym, ale jednak bezpiecznym azylem dla potrzebujących zwierząt”.
Szokującym było dla nas odkrycie, że w ostatnich latach poziom środków na remonty i inwestycje drastycznie spadał. A pamiętajmy, że infrastruktura schroniska ma 20 lat! – mówią wolontariusze.
Przypominają też, że w 2015 roku na remonty infrastruktury schroniska przeznaczono 769,9 tys. złotych, a w 2020 jedynie 99,8 tys. złotych.
Dlaczego powstał ten raport?
W ich ocenie fatalny stan infrastruktury schroniska, który zagraża zdrowiu i życiu zwierząt, pracowników, wolontariuszy oraz gości – to efekt wieloletnich zaniedbań ze strony dyrekcji placówki i władz Warszawy.
Publikujemy ten raport, bo nie zgadzamy się na dalsze prowizoryczne łatanie niedociągnięć. Takie podejście nie ma nic wspólnego z dbałością o dobrostan zwierząt, co powinno być dla schroniska i miasta priorytetem – mówią wolontariusze.
Wolontariusze chcą zmiany statutu Schroniska Na Paluchu i powołania specjalnej rady społecznej, która będzie działać niezależnie od dyrekcji jednostki. W jej składzie mieliby znaleźć się przedstawiciele pracowników schroniska, wolontariatu, Komisji Ochrony Środowiska przy Radzie Warszawy i Biura Ochrony Środowiska.
źródło: PAP
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
14.10.2024
Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.
undefined
10.10.2024
Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!
undefined
01.10.2024
Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.
undefined