17.10.2018
7 zabaw z piłką dla psa
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Piłki, piłeczki… to jest to, co nasze psiaki naprawdę uwielbiają! Teoretycznie każdy wie, jak się bawić piłką z psem - rzucamy, a nasz kudłaty przyjaciel ją aportuje. Ale czy to jedyny sposób na zabawę z piłką?
fot. Shutterstock
Zabawy z piłką to nieskończona ilość możliwości spędzania czasu z psem! Oto 7 propozycji zabaw z wykorzystaniem piłek, w których pies może wystąpić w różnych rolach.
Zabawy z piłką! Aporter
To oczywiście podstawowa wersja zabawy – wspaniała rzecz dla wszystkich pasjonatów aportowania. Niektóre psy od szczeniaka potrafią same z siebie aportować. Inne, choć lubią nosić w pysku przedmioty, trzeba najpierw przekonać do tego, że warto ów przedmiot przynieść opiekunowi, bo w zamian za to dostaje się kolejny rzut albo zabawę w przeciąganie (jeśli mamy piłeczkę na sznurku). Pamiętajmy, by nigdy nie gonić za psem, który ma ochotę przed nami uciekać z piłką w pysku, bo skutecznie i na długo zniechęcimy go do aportowania. A po co już na wstępie pozbawiać siebie i psiaka takiej rozrywki?
Wersja mniej obciążająca stawy – i doskonała na upały – to aportowanie z wody. Pamiętajmy tylko, że nie wolno pozwalać, by rozgrzany pies nagle skakał do zimnej wody, bo może doznać szoku termicznego. Piłeczka, której używamy, musi być oczywiście z tych pływających – albo gumowa i pusta w środku, albo z pianki unoszącej się na wodzie. Niejednego psiaka, który miał obawy przed pływaniem, zachęta w postaci aporciku wrzucanego stopniowo coraz dalej od brzegu, przekonała do przełamania lęku. Można powiedzieć, że piłeczka może zrobić z psa pływaka.
Co jednak zrobić, jeżeli nasz pies nie lubi aportować albo jego kondycja fizyczna nie pozwala mu na gwałtowne starty, wyskoki i hamowania? A może po prostu chcielibyśmy zaproponować psu czasem coś innego? Warto spróbować którejś z poniższych zabaw!
Zabawy z piłką! Bramkarz
Ta zabawa też wymaga od psa sprawności, jednak zazwyczaj jest mniej wymagająca fizycznie niż aportowanie. Wiele psów bawi się w nią intuicyjnie, bez specjalnej nauki. Wystarczy, że pies lubi łapać piłkę, ale nie chwyta jej od razu, żeby ją sobie przywłaszczyć. Na początek przydatna też może być komenda „puść”, jeśli zwierzak ma tendencje do przechwytywania piłki od razu.
Ustawiamy psa na „bramce” – oczywiście nie tak dużej, jak ta do nogi. Wystarczy jakaś przestrzeń wyznaczona przez dwa słupki czy inne przedmioty. Gdy pies stoi na swojej pozycji, stajemy naprzeciw niego z piłką u stóp i… kopiemy.
Zadaniem psa jest złapać piłkę, co zapewne i tak będzie chciał zrobić, a naszym – umieszczenie piłki w bramce. Dla urozmaicenia możemy liczyć punkty sobie (za wbite gole) i psu (za obronione). Wynik wskaże, ile razy – na dziesięć prób – wygrał pies, a ile człowiek. Jeżeli ciągle wygrywa pies, warto powiększyć bramkę, jeżeli człowiek – lepiej ją zmniejszyć.
Zabawy z piłką! Poszukiwacz
„Poszukiwacz” to zabawa spokojna, nadaje się nawet dla psiaków, które mają problemy z aparatem ruchu albo są zbyt nerwowe, by dodatkowo nakręcać je aportowaniem. Na czym polega? Pokazujemy psu piłeczkę i chowamy ją, początkowo na jego oczach, a następnie zachęcamy do szukania. Na kolejnym etapie, zanim schowamy piłkę, wypraszamy psa za drzwi.
Możemy chować ją w domu lub ogrodzie – ale oczywiście lepiej nie na grządkach, które pies mógłby stratować czy przekopać w poszukiwaniu ulubionej piłeczki! W nagrodę za odnalezienie „skarbu” bawimy się piłką przez chwilę z psem.
Zabawy z piłką! Tropiciel
To również zabawa węchowa, ale na wyższym poziomie. Możemy bawić się w nią w dwóch wersjach.
Wersja pierwsza to poszukiwanie zguby. Idziemy sobie z psem przy nodze (może być na smyczy) i po cichu upuszczamy piłeczkę. Przechodzimy jeszcze parę kroków, zatrzymujemy się, odgrywamy scenę zaskoczenia: „ojej, gdzie jest nasza piłeczka?”, po czym robimy w tył zwrot i zachęcamy psiaka do szukania, pokazując mu ślad. Jeśli pies chce biegać na oślep, lepiej trzymać go początkowo na smyczy i spokojnie pokazać palcem miejsce, gdzie ma węszyć.
Wersja druga to szukanie po śladzie. Początkowo zapewne będziemy musieli wracać razem z psem aż do samej piłki, bo w tej wersji upuszczamy ją i idziemy dość daleko. Kiedy pies ją znajdzie, bardzo się cieszymy i chwalimy czworonoga. Stopniowo wydłużamy odległość, na którą odchodzimy od „zgubionej” piłki, eliminujemy smycz (kiedy pies już ładnie węszy) i przestajemy chodzić razem z nim, lecz pozwalamy mu samodzielnie znajdować zgubę. Następnie pupil może ją aportować albo też zaznaczyć, np. siadając przy niej.
Zabawy z piłką! Sprzątacz
Do tej zabawy przyda się więcej piłeczek, potrzebny też będzie koszyk, miska lub wiaderko. Pies musi umieć aportować i wypuszczać przedmioty z pyska na komendę. Zachęcamy psa do przyniesienia piłeczki w okolice koszyka tak, by czworonóg nad nim stanął. Kiedy to zrobi, dajemy komendę „puść”, żeby piłka wpadła do kosza. Jeśli to się uda, nagradzamy psiaka. Możemy tak postępować z kilkoma piłkami, jedna po drugiej.
Stopniowo możemy odsuwać koszyk od siebie, żeby pies nauczył się sam nosić do niego piłki. Potem wystarczy dołączyć do zachowania komendę „posprzątaj” i nie będziemy musieli nawet kiwnąć palcem, aby piesek sam sprzątał swoje zabawki przed snem…
Zabawy z piłką! Żongler
Do tej zabawy piłeczka musi być raczej mała, żeby zmieściła się na psiej głowie, i nie całkiem okrągła. Niezłe są piłki – piszczałki. Alternatywą jest dziecięca piłka dmuchana, lecz nie nadmuchana do końca, którą można z jednej strony spłaszczyć. Do tej zabawy pies musi mieć świetnie opanowaną komendę „zostań”. Dajemy psu tę komendę i staramy się umieścić mu na głowie piłkę. Na początku pies zapewne będzie próbował ją chwytać lub po prostu odsuwać się, ale wtedy spokojnym głosem powtarzamy komendę i próbujemy jeszcze raz. Nagradzamy, jeśli zwierzak wysiedzi bez ruchu choćby moment, podczas gdy my będziemy dotykać go piłką po głowie.
Stopniowo dochodzimy do coraz dłuższego utrzymywania piłeczki na głowie. Musimy też mieć komendę zwalniającą, na którą pies będzie mógł zaprzestać udawania posągu. Wiele psów w tej sytuacji próbuje łapać piłkę bezpośrednio w locie, ale niektóre po prostu poruszają głową i zbierają piłkę z ziemi.
Zabawy z piłką! Akrobata
To zabawa dla bardzo sprawnych i odważniejszych zwierzaków, które nie boją się wchodzenia na dziwne przedmioty. Potrzebna będzie nam duża piłka – taka, jakiej używa się do rehabilitacji (bez problemu można ją kupić w internecie). Piłki te mają różne średnice, największe nawet około metra. Jej wielkość musimy dobrać do rozmiaru naszego psa. Jeśli mamy dzieci, to także im sprawimy dużą radość, kupując taką piłę.
Piłkę ustaw w takim miejscu, żeby się nie turlała. Teraz za pomocą smakołyków zachęć psa do oparcia o nią przednich łap. Nagradzaj za każde oparcie łapki. Na wyższych etapach nauki zachęcaj psa do postawienia trzeciej łapy, a wreszcie stanięcia wszystkimi czterema łapami na piłce. Jeśli pies jest mały, a piłka duża, będziesz musiał go postawić od góry, ale pamiętaj, by początkowo go podtrzymywać. Potem stopniowo pozwól, by zaufał własnym łapom. Nie dopuść do tego, by zwierzak spadł i nabawił się urazu. To ćwiczenie pozwala rozwijać zmysł równowagi.
Autor: Urszula Charytonik
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
18.11.2024
5 niebezpieczeństw, które stwarzają nieodpowiedzialni opiekunowie psów
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Niefrasobliwość niektórych psiarzy potrafi zadziwiać! Jakie błędy popełniają nieodpowiedzialni opiekunowie, narażając tym swojego psa na niebezpieczeństwo?
undefined
10.10.2024
Pies czuje się samotny? 5 sygnałów, że powinieneś poświęcać psu więcej uwagi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Po czym poznać, że pies czuje się samotny i potrzebuje więcej uwagi ze strony opiekuna? Oto 5 najczęstszych sygnałów, które mogą o tym świadczyć!
undefined
09.10.2024
Pies w rytmie miasta - jak zarządzać czasem między pracą, a opieką nad pupilem?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jeszcze do niedawna całkiem powszechny był pogląd, że pozostawianie psa w samotności na czas naszej pracy jest dla niego męczarnią – a na posiadanie pupila powinny decydować się tylko osoby, w których domu cały czas jest ktoś obecny. Podobne opinie można było usłyszeć o mieszkaniu z psem w bloku. Psy trzymane cały dzień w ogródku, pod okiem starszych członków rodziny czy niepracującej pani domu, miały być o wiele szczęśliwsze i lepiej “wybiegane” niż ich miastowi współplemieńcy. Czasy jednak się zmieniły…
undefined