06.05.2019
Dlaczego rozmnażanie psów bez rodowodu jest skrajnie nieodpowiedzialne?
Aleksandra Prochocka
Ten tekst przeczytasz w 10 minut
Rozmnażanie psów bez rodowodu nie jest zabronione prawnie. Jednak bezmyślne dopuszczanie do suki w cieczce psa sąsiada wyrządza same szkody. Nie ma z tego żadnego pożytku! Tłumaczymy, dlaczego.
fot. Shutterstock
„Suka przynajmniej raz w życiu powinna mieć szczenięta” – każdy szanujący się psiarz wie, że to stwierdzenie (wciąż niestety popularne!), to mit. Bezsensowne rozmnażanie psów bez rodowodu to nie tylko narażanie zdrowia i życia czworonogów dla własnej fanaberii. Bezmyślne sprowadzanie na świat kolejnych szczeniąt przyczynia się do problemu bezdomności psów. Czemu dopuszczenie Maksa sąsiada do Sary w cieczce to zły pomysł? Jakie zagrożenia wiążą się z ciążą i porodem u suki?
Dlaczego tylko hodowle powinny rozmnażać psy?
Kwestie rodowodów, rasowości, wystaw psów i zarejestrowanych związków kynologicznych od zawsze budziły wiele kontrowersji. W czym niby amstaf bez rodowodu jest gorszy od wystawowego championa? Po co próżni hodowcy organizują wystawy psów i zakładają związki, skoro każdy głupi umie rozmnożyć dwa psy?
Celem prawdziwej, odpowiedzialnej hodowli psów powinno być ogólnie rozumiane doskonalenie rasy. W tym określeniu zawiera się nie tylko dbałość o wygląd zewnętrzny psów i ich dopasowanie do wzorca rasy. Praca hodowlana ma za zadanie także ograniczenie występujących w rasie chorób genetycznych oraz dbałość o odpowiedni charakter psów i ich zdrowie. Psy dopuszczane do rozrodu w hodowlach zarejestrowanych w Związku Kynologicznym w Polsce (ZKwP) muszą przejść przez selekcję. Na kilku wystawach psów muszą dostać wysokie oceny od paru niezależnych sędziów kynologicznych. Niektóre rasy psów przechodzą także próby pracy, które pozwalają ocenić ich wrodzone cechy charakteru i podatność na szkolenie. Dopiero w ten sposób oceniony pies zostaje uznany za odpowiedni materiał hodowlany i może zostać dopuszczony do rozrodu.
Następnie rolą hodowcy staje się takie dobranie dwóch psów do kojarzeń, by zminimalizować ryzyko wystąpienia chorób dziedzicznych i wad. Wybranie przyszłych rodziców szczeniąt musi więc opierać się o dokładną analizę ich rodowodów – drzewa genealogicznego – i stanu zdrowia. Tylko w ten sposób hodowca będzie miał pewność, że dołożył wszelkich starań, by urodzone w jego hodowli szczenięta były piękne, zdrowe i zrównoważone psychicznie.
Prawidłowa opieka nad suką i szczeniakami
Jednak na tym nie kończy się rola hodowcy. Zarówno przeprowadzenie krycia, jak i opieka nad ciężarną suką i nowo narodzonymi szczeniętami to zadania, które wymagają fachowej wiedzy i praktyki. Z tego powodu wielu początkujących hodowców prosi o pomoc swoich starszych znajomych po fachu. Podczas ciąży suka przechodzi wiele badań, które monitorują stan jej zdrowia. Także rozwijające się w jej brzuchu szczenięta są pod ciągłą, specjalistyczną opieką. Fachowe badanie USG pozwala na określenie liczby, wielkości i ułożenia szczeniąt, które się urodzą. Dzięki tej wiedzy hodowca potrafi przewidzieć, czy nadchodzący poród przejdzie sprawnie, czy wymagany będzie w tym czasie nadzór lekarza weterynarii. Odchów noworodków również wymaga fachowej ręki, szczególnie gdy jest to pierwszy miot danej suki.
Utrzymanie stadka szczeniąt to nie lada wyzwanie – szczególnie finansowe. Wykarmienie grupki małych głodomorów, odstawionych od mleka, w skrajnych wypadkach może nawet przekraczać kwotę, którą hodowca otrzymuje ze sprzedaży szczeniaków. Odkarmione niemal „na własnej piersi” szczenię na pewno nie zostanie oddane w byle jakie ręce. Przyszli nabywcy psiaka są dokładnie sprawdzani przed zakupem. Umowa sprzedaży szczeniaka zawiera liczne podpunkty, które w razie złego traktowania psa lub rozmnażania go poza związkiem kynologicznym pozwalają hodowcy nawet odebrać zwierzę. Wielu hodowców pozostaje w kontakcie z nowymi rodzinami swoich podopiecznych i służy pomocą w trudnych sytuacjach.
Rozmnażanie psów bez rodowodu – nie tylko pseudohodowle!
Na łamach portalu opisywaliśmy już wielokrotnie zagadnienie pseudohodowli, w których utrzymywane w karygodnych warunkach psy służą właścicielom za maszynki do rodzenia szczeniąt. Takie miejsca nie mają nic wspólnego z miłością do czworonogów ani prawdziwą hodowlą. Produkowane tam masowo psiaki traktowane są wyłącznie jak towar, a odratowane z takich miejsc suki są w zatrważającym stanie. Jednak problem rozmnażania psów bez uprawnień hodowlanych dotyczy również zwykłych, domowych pupili, których właścicielom zamarzyły się słodkie szczeniaczki.
Psie życie nie należy do zbyt długich – z tego powodu każdy opiekun psa będzie musiał kiedyś pożegnać się z pupilem. Dla wielu osób myśl o rozłące z ukochaną Sarą – suczką pod każdym względem idealną – może być nie do zniesienia. Niektórzy opiekunowie decydują się więc na rozmnożenie swojej cudownej psiny z sympatycznym, choć trochę ciapowatym psem rodziców lub znajomych. Jednak genetyka to nie matematyka! Połączenie idealnej Sary z sympatycznym Maksem nie daje żadnej gwarancji, że szczenięta będą równie mądre i miłe, co ich rodzice.
Mało tego – w wyniku przypadkowego połączenia psów, bez znajomości ich rodowodu, może dojść do ujawnienia się groźnych chorób genetycznych, szczególnie jeśli rozmnażane psiaki są w typie jakiejś rasy. Również wygląd przyszłego potomstwa to kompletna ruletka. W przypadku kundelków lub psów w typie rasy, jednak bez udokumentowanego pochodzenia, nie ma zbyt dużych szans na to, by którekolwiek z rodzeństwa przypominało z wyglądu jednego z rodziców. Jedno jest pewne – rozmnażanie to nie klonowanie i tak jak wśród ludzi nie ma dwóch identycznych charakterów, tak wśród psów nigdy nie będzie drugiej Sary czy Maksa.
Ciąża – lek na wszystko?
Nie tylko chęć posiadania szczeniaków po ukochanej Sarze może być przyczyną bezsensownego rozmnażania psów. Wokół psiej ciąży narosło wiele różnych historii, które jednak nie mają nic wspólnego z prawdą.
Wciąż można spotkać się ze stwierdzeniem, że przebyta przez sukę ciąża stanowi doskonały sposób na zapobieganie ciąży urojonej. Nie jest to jednak prawdą. Ciąże urojone mogą przytrafić się każdej suce, niezależnie od jej wieku czy przeszłości. Wystarczy, że rozchwiane podczas cieczki hormony nie wrócą do równowagi. Jedynym skutecznym rozwiązaniem dla suk, które często przechodzą przez męczące ciąże urojone, jest sterylizacja. Pozbawiona hormonów sunia nie będzie więcej uporczywie znosiła zabawek do legowiska po każdej cieczce.
Przebyta ciąża nie stanowi także zabezpieczenia przed ropomaciczem – kolejnym przykrym skutkiem rozchwianych po cieczce hormonów. Ta zagrażająca życiu przypadłość dotyka również suk hodowlanych, które w swoim życiu przeszły nawet kilka porodów! Jedynie sterylizacja, która całkowicie pozbawia sukę macicy i jajników, daje pewność uniknięcia ropnego zapalenia macicy. Ropomacicze to częsta przypadłość u starszych suk – dotyka nawet 25% niesterylizowanych suk w wieku powyżej 10 lat – jednak może wystąpić już po pierwszej cieczce.
Czy suka chce mieć szczeniaki?
Psy nie potrafią marzyć o jakiejś sytuacji, której nigdy nie doświadczyły. W głowie psa nigdy nie pojawia się chęć pojechania na działkę czy wyjazdu nad morze. Psy żyją tu i teraz. Tak samo sprawa wygląda w przypadku ciąży. W przeciwieństwie do kobiet, suki nie potrafią marzyć o posiadaniu dzieci. Poza tym, psie matki nie nawiązują tak bliskiej relacji ze swoimi szczeniakami, jak matka z dzieckiem. Widać to szczególnie w momencie odstawienia szczeniąt – suka, która w końcu może uwolnić się od swoich namolnych dzieci, z wielką chęcią korzysta z takiej okazji.
Fakt, że suka w cieczce nadstawia się samcowi i pozwala na kopulację, również nie stanowi dowodu na potrzebę posiadania przez nią szczeniąt. W końcowym okresie cieczki do głosu dochodzą hormony, które mają silny wpływ na zachowanie suki. To właśnie one, a nie świadoma decyzja o konsekwencjach kopulacji, każą suce dopuścić do siebie samca. Dodatkowo, kopulacja i poród są od siebie na tyle odległe w czasie, że niemożliwe jest, aby suka potrafiła skojarzyć jedno wydarzenie z drugim. Psy nie mają świadomości większości procesów fizjologicznych, które zachodzą w ich organizmach. Inaczej nigdy nie zajadałyby się znalezionymi w krzakach śmieciami, które wywołują u nich biegunkę!
Rozmnażanie psów bez rodowodu w polskim prawie
W Ustawie z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt możemy przeczytać:
Art.10a. 1. Zabrania się:
1)wprowadzania do obrotu zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach;
2)prowadzenia targowisk, targów i giełd ze sprzedażą zwierząt domowych;
3)wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.
2.Zabrania się rozmnażania psów i kotów w celach handlowych.
6.Zakaz, o którym mowa w ust. 2, nie dotyczy hodowli zwierząt zarejestrowanych w ogólnokrajowych organizacjach społecznych, których statutowym celem jest działalność związana z hodowlą rasowych psów i kotów.
Z tej Ustawy wynika, że polskie prawo zabrania jedynie sprzedaży psów, które nie pochodzą z zarejestrowanych hodowli. Rozmnażanie psów bez rodowodu nie jest prawnie zakazane. Możesz więc – teoretycznie – rozmnożyć każdego psa, nawet kundelka, ale szczeniaki wolno ci tylko oddać. Nielegalne jest sprzedawanie (nawet za 1 zł!) szczeniąt, jeśli nie prowadzi się zarejestrowanej hodowli.
Zabronione jest także skazywanie psów na cierpienie. Brak zapewnienia odpowiedniej opieki suce w ciąży, podczas porodu i odchowu szczeniąt może przyczynić się do jej cierpienia, a także śmierci – jej lub szczeniaków.
Sprowadzenie na świat szczeniaków to duże obciążenie dla organizmu
Jeśli zamarzyły ci się szczeniaczki i planujesz w tym celu rozmnożyć swoją sukę, powinieneś zdawać sobie sprawę, na co skazujesz swojego pupila. Ciąża, poród i odchów szczeniąt to dla suki ciężka praca. Do tego wszystkie komplikacje, jakie zajdą podczas tego procesu, mogą stanowić śmiertelne zagrożenie dla twojej czworonożnej towarzyszki!
Dlaczego rozmnażanie psów bez rodowodu jest niewłaściwe?
Jeśli jeszcze zastanawiasz się, czy aby na pewno rozmnażanie psów bez rodowodu jest złym pomysłem, przeczytaj poniższe punkty. Co złego robisz, dopuszczając samca do swojej nierodowodowej suki?
- Narażasz sukę na ogromne obciążenie jej organizmu, co może zagrozić zdrowiu, a nawet życiu psa.
- Przykładasz rękę do zwiększenia ilości bezdomnych psów w Polsce – nie masz bowiem gwarancji, że wszystkie szczeniaki znajdą domy, w których będą otoczone troskliwą opieką aż do śmierci.
- Nawet jeśli masz domy dla „swoich” szczeniaków, ich pojawienie się zabiera potencjalne miejsce tym zwierzakom, które już czekają w schroniskach.
- Nie mając wiedzy o hodowli ani przeprowadzonych badań czworonogów, które mają zostać rodzicami, sprawiasz, że mogą urodzić się psy chore lub o niepożądanym charakterze (nazbyt lękliwe lub agresywne).
- Narażasz się na duże koszty, z których prawdopodobnie nie zdajesz sobie sprawy. Opieka lekarska, odrobaczenia, szczepienia, żywienie maluchów – wszystko to sporo kosztuje.
Ciąża
Każda kobieta, która była w ciąży, wie, jak męczący może być ten stan. Ciężarne suki co prawda nie miewają tak częstych mdłości, jednak dziwne zachcianki żywieniowe objawiające się odmową przyjmowania codziennej karmy, wyraźne osłabienie okrywy włosowej i uczucie koszmarnej ciężkości na pewno są im znane. Kobiety znoszą to wszystko wiedząc, że po 9 miesiącach chodzenia z brzuchem i po wyczerpującym porodzie czeka je niepowtarzalne szczęście w postaci dziecka – suki nie mają tej świadomości (a nawet jakby miały, to pewnie by się nie cieszyły).
Podczas ciąży mogą się zdarzyć także poważne komplikacje, zagrażające życiu suki. Brak fachowej opieki w tym czasie może uniemożliwić wykrycie obumarłych płodów, których zbyt długa obecność w macicy może prowadzić do zakażenia i śmierci matki. Również niewłaściwe żywienie ciężarnej suki może skończyć się problemami. Zarówno niewystarczająca ilość jedzenia, jak i przekarmienie będą wpływać na stan płodów i późniejszy przebieg porodu. Karma dla suk w ciąży powinna być też odpowiednio skomponowana pod względem składników odżywczych. Nieodpowiednia ilość mikro- i makroskładników w diecie ciężarnej suki może mieć negatywny wpływ na przeżywalność szczeniąt, a także skutkować licznymi zaburzeniami rozwojowymi płodów.
Poród
Poród u większości suk przebiega bez większych problemów i zazwyczaj nie wymaga interwencji człowieka. Jednak nie znaczy to, że wydawanie na świat szczeniaków jest dla suki przyjemne. Poród jest niesamowicie męczący i bardzo często bolesny. Zdarzają się także sytuacje, które mogą zaszkodzić zdrowiu, a nawet życiu suki i jej szczeniąt. W przypadku dużych szczeniaków możliwe jest zablokowanie ich w drogach rodnych suki. Taka sytuacja wymaga natychmiastowej, fachowej pomocy. Nieumiejętne wyciąganie zablokowanych w połowie szczeniąt może doprowadzić do ich uszkodzenia i śmierci.
Również niewprawiona suka może niechcący śmiertelnie uszkodzić szczenięta, nadmiernie je wylizując. Jeśli przed porodem nie zostało wykonane badanie USG i nie wiadomo, ile szczeniąt powinno się urodzić, istnieje ryzyko, że pozostały w drogach rodnych płód obumrze, doprowadzając do poważnego zakażenia i śmierci suki. W sytuacji zaklinowania się płodu konieczna jest natychmiastowa pomoc weterynarza i interwencja chirurgiczna.
Odchów szczeniąt
Na tym etapie również możliwe są komplikacje. Tuż po porodzie szczenięta są niesamowicie wrażliwe – nawet biegunka może być dla nich zabójcza. Zdarza się, że nowo narodzone szczenięta nie posiadają odruchu ssania lub suka nie ma wystarczającej ilości mleka. W takim wypadku noworodkom należy poświęcić ogrom uwagi, by uchronić je od śmierci. Nie każda suka umie prawidłowo zajmować się noworodkami. Istnieją przypadki, w których matka zagryza własne szczenięta lub całkowicie odmawia opieki nad nimi. Zdarza się to szczególnie wtedy, kiedy suka jest zbyt zestresowana.
Oddam za darmo szczeniaki bez rodowodu!
Na koniec jeszcze mały eksperyment liczbowy. W wyniku planowanej przez ciebie ciąży twojej suki przychodzi na świat 9 szczeniąt. To o wiele więcej, niż się spodziewałeś. Jednego planowałeś zostawić sobie, drugiego miały dostać dzieci sąsiadki, a trzeci miał być przekazany babci. Co z pozostałymi szczeniakami? Wyżywienie 6 nadmiarowych psiaków wcale nie jest tanie, najlepiej więc pozbyć się tego problemu. Wchodzisz więc na OLX i piszesz ogłoszenie: „oddam w dobre ręce”.
Skąd jednak masz pewność, że ten wąsaty pan, który zgłosił się po twojego szczeniaka, będzie go dobrze traktował? Nigdy nie wiesz, jaki będzie dalszy los psiaków, które wyprodukowała na twoje życzenie kanapowa Sara. Nie wiesz, ile z nich skończy na dwumetrowym łańcuchu, wydeptując cały dzień kółko wokół budy, a ile trafi w końcu do schroniska – miejsca, w którym na nowy dom czekają setki przeuroczych, puchatych kulek, których okazało się być za dużo.
A poza tym, skoro miałeś jeszcze w domu miejsce na jednego psa, sąsiedzi i babcia także, oznacza to, że mogliście uratować 3 bezdomne, czekające na adopcję psy, które już gdzieś żyją i czekają na swojego człowieka. Niestety, te 3 psy nadal będą czekać na dom. Wraz z kolejnymi szczeniakami, które trafią do schroniska – a które urodziły się na twoje życzenie.
Specjalista do spraw żywienia psów, zoopsycholog, wolontariusz w Schronisku na Paluchu. Absolwentka studiów magisterskich na Wydziale Nauk o Zwierzętach, SGGW.
Zobacz powiązane artykuły
18.11.2024
5 niebezpieczeństw, które stwarzają nieodpowiedzialni opiekunowie psów
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Niefrasobliwość niektórych psiarzy potrafi zadziwiać! Jakie błędy popełniają nieodpowiedzialni opiekunowie, narażając tym swojego psa na niebezpieczeństwo?
undefined
10.10.2024
Pies czuje się samotny? 5 sygnałów, że powinieneś poświęcać psu więcej uwagi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Po czym poznać, że pies czuje się samotny i potrzebuje więcej uwagi ze strony opiekuna? Oto 5 najczęstszych sygnałów, które mogą o tym świadczyć!
undefined
09.10.2024
Pies w rytmie miasta - jak zarządzać czasem między pracą, a opieką nad pupilem?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jeszcze do niedawna całkiem powszechny był pogląd, że pozostawianie psa w samotności na czas naszej pracy jest dla niego męczarnią – a na posiadanie pupila powinny decydować się tylko osoby, w których domu cały czas jest ktoś obecny. Podobne opinie można było usłyszeć o mieszkaniu z psem w bloku. Psy trzymane cały dzień w ogródku, pod okiem starszych członków rodziny czy niepracującej pani domu, miały być o wiele szczęśliwsze i lepiej “wybiegane” niż ich miastowi współplemieńcy. Czasy jednak się zmieniły…
undefined