09.07.2025
Thule Bexey – testujemy rowerową przyczepkę dla psa. Czy warto?
Marianna Adamska
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Chcesz zabrać psa na wspólną rowerową przygodę, ale twój pupil niekoniecznie nadaje się do biegania obok roweru? Albo po prostu chcesz zadbać o jego komfort i bezpieczeństwo w trakcie dłuższych wypraw? Sprawdziliśmy, jak działa w praktyce przyczepka Thule Bexey. I od razu zdradzimy: robi wrażenie.
fot. redakcja
Po co komu przyczepka dla psa?
Jeszcze kilka lat temu pomysł rowerowej przyczepki dla psa brzmiał egzotycznie. Dziś – dla wielu aktywnych opiekunów – to must-have. Nie każdy pies może biegać przy rowerze: wiek, zdrowie, kondycja albo rasa mają tu ogromne znaczenie. Są psy, które mają energii za dziesięciu, ale i takie, które po 10 minutach marszu stwierdzają, że jednak wolą być wożone. No i jest cała rzesza opiekunów, którzy po prostu chcą zabierać swojego psa w plener – bez zostawiania go w domu.
Dla takich właśnie duetów stworzona została Thule Bexey – przyczepka rowerowa klasy premium, która ma jeden cel: sprawić, żeby podróż z psem była łatwa, wygodna i przyjemna. Sprawdziliśmy, czy faktycznie tak jest.
Thule Bexey – dane techniczne
Zacznijmy od konkretów. Oto, co producent mówi o swoim produkcie – w wersji Bexey M:
-
Waga przyczepki: 10,7 kg
-
Nośność: do 30 kg (czyli spokojnie dla małego i średniego psa)
-
Wymiary zewnętrzne: 89 × 69 × 82 cm
-
Wymiary po złożeniu: 94 × 69 × 27 cm
-
Wysokość wewnętrzna: 62 cm
-
Szerokość wewnętrzna: 45 cm
-
Wysokość progu wejściowego: 24 cm
-
Typ koła: 20"
-
Materiał: aluminiowa rama i wodoodporna tkanina
-
Montaż: mocowanie do tylnej osi roweru (Thru axle lub Quick release)
Przyczepka dostępna jest też w większym rozmiarze (L), ale my testowaliśmy wersję M, czyli tę najpopularniejszą. Dla naszej testerki – psiej seniorki Koki – rozmiar był w punkt.
Pierwsze wrażenia: szwedzki porządek i solidność
Pierwsze „wow” pojawiło się tuż po otwarciu pudełka – wszystko było zapakowane schludnie i z precyzją. Po drugie: przyczepka jest zaskakująco prosta w montażu. Nie trzeba być technicznym ninja ani rowerowym geekiem – wszystkie elementy składają się intuicyjnie, a instrukcja naprawdę prowadzi za rękę. Koła wskakują na swoje miejsce z charakterystycznym „klik”, rama blokuje się pewnie, a tkanina naciąga się równo.
Przyczepka jest też kompaktowa, a po złożeniu z łatwością mieści się w bagażniku, nawet niezbyt dużego auta. Można ją też bez problemu przechowywać w mieszkaniu i nie zajmie ogromu miejsca. Składanie i rozkładanie zajmuje dosłownie kilka minut.
Montaż do roweru? Prawie bez zarzutu
Thule Bexey mocuje się do roweru przez oś tylnego koła – w większości modeli nie stanowi to żadnego problemu. W naszym przypadku jednak jeden z rowerów miał nietypowy typ osi, przez co konieczne było przełożenie do innego. Dobrze byłoby, gdyby producent zapewnił jakąś alternatywę montażu (np. do ramy siodełka), ale z drugiej strony – takie rozwiązanie gwarantuje bardzo dobrą stabilność przyczepki i bezpieczeństwo podczas jazdy.
A co do jazdy właśnie, czyli gwóźdź programy: przyczepka prowadzi się świetnie. Jest dobrze wyważona, nie kiwa się na boki, a 20-calowe koła sprawiają, że radzi sobie z niewielkimi nierównościami bez zająknięcia.
Przyzwyczajenie psa – klucz do sukcesu
Pierwszy kontakt Koki z przyczepką był… umiarkowanie entuzjastyczny. Jak to kotowaty pies, z rezerwą podeszła do nowego sprzętu. Dopiero po kilku dniach oswajania – najpierw przyczepka jako domek w domu, z wyjętymi kołami jako legowisko, potem z otwartym przodem – zaczęła do niej sama wchodzić. Smaczki, zachęty i cierpliwość zrobiły swoje.
To, co ułatwia adaptację, to nisko osadzony próg – pies nie musi wskakiwać wysoko – oraz możliwość pełnego otwarcia przodu, dzięki czemu wnętrze przyczepki przypomina bardziej budkę niż pojazd.
Wrażenia z jazdy – płynność i komfort
Gdy już wyruszyłyśmy w trasę, od razu dało się odczuć, że przyczepka jest bardzo dobrze zaprojektowana. Mimo dodatkowego obciążenia, rower nie traci równowagi – jazda jest płynna, a koła przyczepki chodzą lekko. Oczywiście – pod górkę robi się trudniej, ale to żadne zaskoczenie.
Nie potrafię obiektywnie ocenić poziomu amortyzacji, ale po minie Koki wnioskuję, że komfort jazdy był w porządku. Nie obijała się o ścianki, nie wierciła się, nie piszczała. Po prostu... siedziała i patrzyła. A to u niej najlepszy sygnał, że wszystko gra.
Detale, które robią różnicę
Thule Bexey to przyczepka, której każdy detal jest przemyślany. Mamy siatkę wentylacyjną z przodu i z tyłu, wodoodporną tkaninę, wbudowane odblaski i uchwyty na akcesoria. Można też dokupić:
-
materac, który zwiększy komfort pupila,
-
osłonę przeciwdeszczową,
-
zestaw spacerowy (z rączką i kółkiem), który pozwala używać przyczepki jak wózka.
To ostatnie rozwiązanie może być szczególnie przydatne, jeśli planujemy np. dłuższe wyprawy z przerwami albo poruszamy się w przestrzeniach miejskich.
Czy warto?
Jeśli chcesz aktywnie spędzać czas z psem, ale niekoniecznie widzisz go biegnącego obok roweru – Thule Bexey to inwestycja w jakość, komfort i bezpieczeństwo. Świetnie wykonana, intuicyjna w obsłudze, wygodna w przechowywaniu i… po prostu bardzo fajna.
Ta konkretna przyczepka to jednak nie jest budżetowa opcja, ale w tej klasie to naprawdę dobrze wydane pieniądze. Jeśli zależy ci na sprzęcie, który posłuży przez lata – i będziecie z niego oboje z psem zadowoleni – to wybór wart rozważenia.
Zobacz powiązane artykuły
02.07.2025
Niezbędnik psiego opiekuna. Co zabrać na wakacje z psem?
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Planujesz wakacje z psem w Polsce albo wyjazd za granicę? Sprawdź, co musisz zabrać na urlop z psem, by być gotowym na wszystkie sytuacje!
undefined
01.07.2025
Dzień Psa! 3 sposoby na uczczenie tego wyjątkowego święta
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
1 lipca w Polsce obchodzimy wyjątkowe święto – Dzień Psa! Jak spędzić tę wyjątkową okazję z ukochanym zwierzakiem? Oto nasze pomysły!
undefined
27.06.2025
Letnie niebezpieczeństwa. Na co musisz uważać podczas wakacji z psem?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Wakacyjny wyjazd z psem może być pełen niespodzianek – nie tylko tych pozytywnych! Podpowiadamy, jak ustrzec się przed największymi niebezpieczeństwami podczas urlopu z psem!
undefined