02.07.2023
Ostatni spacer w życiu psa – czy warto go planować i jak powinien wyglądać?
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Ostatni spacer z psem można zaplanować wtedy, gdy wiemy, że zwierzak jest terminalnie chory, a my chcemy mu skrócić cierpienie. Wówczas mamy wpływ na moment jego odejścia i możemy rozważyć odbycie z ukochanym pupilem ostatniego spaceru.
fot. Shutterstock
Ostatni spacer w życiu psa celebrowało zapewne od dawna wielu opiekunów czworonogów. Jednak dopiero od niedawna, dzięki mediom społecznościowym, możemy zaobserwować rosnącą popularność tego zwyczaju. Trudno się mu dziwić. Przez całe życie ukochanego zwierzaka uwieczniamy różne ważne dla nas chwile. Gdy wiemy, że jego dni są policzone, stają się one dla nas jeszcze cenniejsze i chcemy zachować w pamięci jak najwięcej z nich. Stąd pomysły na udokumentowanie ostatniego wspólnego spaceru, a często też podzielenie się relacją z niego w mediach społecznościowych.
Zaproszenie na ostatni spacer
Pies Mellow spacerował ulicami Dupont w Pensylwanii ze swoim właścicielem, Kevinem Currym, dwa razy dziennie od września 2019 roku. Niestety, niedawno zdiagnozowano u zwierzaka szybko rozprzestrzeniającego się chłoniaka. Jego troskliwy opiekun postanowił go zabrać na ostatni sobotni spacer, zanim Mellow rozpocznie przechadzki bez niego – za Tęczowym Mostem. Zamarzyło mu się, aby na ten ostatni ziemski spacer jego psa przyszli wszyscy sąsiedzi, których spotykali przez lata wspólnych wędrówek. I postanowił to zrealizować. Przygotował więc ulotkę, którą wrzucał do skrzynek pocztowych w okolicznych blokach. Opublikował też post na lokalnej grupie na Facebooku.
Niezależnie od tego, jak dobrze się znamy, sprawiliście, że moje życie stało się o wiele bogatsze, niż mógłby marzyć jakikolwiek przygarnięty pies – napisał Kevin w imieniu Mellowa w wyciskającym łzy poście na Twitterze. – Jestem wdzięczny, że mam tak wrażliwych sąsiadów i mieszkam w społeczności, która tak bardzo się troszczy o siebie nawzajem. Od kilku tygodni codziennie walczę o to, by poruszać się po okolicy, tak jak kiedyś. Chciałbym się pożegnać. Jeśli możesz, wyjdź z domu, aby pogłaskać mnie po łbie lub pomiziać po brzuchu, a będę ci wdzięczny do końca życia.
W poście i ulotkach znajdowała się też mapa trasy, a do skrzynek Kevin wrzucał po 5 dolarów w geście wdzięczności. Sugerował, by przeznaczyć te pieniądze na zakup prezentu dla swojego psa lub znajomego zwierzaka, albo przekazać darowiznę na cele charytatywne.
Ostatni spacer – co krok ktoś dołączał
To niesamowite, jak sąsiedzi Kevina przyjęli zaproszenie na ostatni spacer psa.
Przy pierwszym bloku czekało co najmniej 25 osób. Kiedy spojrzałem na następny blok, zobaczyłem tam kolejnych 20. Tak wyglądał cały spacer – opowiadał.
Niektórzy sąsiedzi głaskali zwierzaka i dawali mu smakołyki, inni – zapłakani – trzymali się z tyłu, żeby nie zdenerwować Kevina. Ten nastrój nie udzielił się jednak psu, który był w swoim żywiole. Chyba adrenalina dodała mu sił, tak że biegał pomiędzy uczestnikami przechadzki. A oni robili, co mogli, aby mu jeszcze ten ostatni spacer umilić. Mellow dostał nawet darmowe lody w miejscowym sklepie.
Wszyscy uczestnicy ostatniego spaceru byli przekonani, że pies nie mógł trafić lepiej niż do Kevina i że adoptując go, ten zapewnił czworonogowi wspaniałe życie. Zauważali też zgodnie, że Mellow był najlepszym przyjacielem Kevina.
Ostatni spacer z psem komentujących osób
Posypały się też komentarze współczujących miłośników psów. Wielu z nich miało za sobą podobne przeżycie. Nie wszyscy wiedzieli, że spacer, na który właśnie wyszli z pupilem, będzie ostatnim. Mimo to jednak dobrze go zapamiętali – a także napotkane osoby.
„Tuż przed tym, jak straciłem mojego najlepszego przyjaciela, Duke'a, zabrałem go na – jak się okazało – jego ostatni spacer. Spotkaliśmy wtedy dwóch nieznajomych, którzy przystanęli, aby go pogłaskać. Duke bardzo cierpiał, był już niewidomy, ale ta dwójka życzliwych nieznajomych sprawiła, że poczuł się wyjątkowo. Podniósł głowę i machał ogonem przez cały czas, gdy go głaskali. Prawie 10 lat później myślę o tych życzliwych ludziach za każdym razem, gdy mijam to miejsce. Sprawili, że przedostatni dzień mojego najlepszego przyjaciela był wyjątkowy".
„Zrobiłem to samo z moim małym kumplem. Poszedłem z nim na ostatni spacer, trzymając go na rękach, ale bez fety. Byliśmy tylko ja i on, i mnóstwo wylanych łez z tego powodu, że odchodzi mój najlepszy przyjaciel".
„Doskonale pamiętam, jak zabrałem mojego psa na ostatni spacer, chociaż było zimno i pochmurno. Starałem się, aby jego ostatni dzień był wyjątkowy".
Ostatni spacer z psem... w taczce
Niestety umierające zwierzęta często nie są już w stanie iść na ostatni spacer o własnych siłach. Rozumiał to opiekun labradoodle'a o imieniu Monty – Carlos Fresco. Obaj lubili spacerować po górzystym terenie, jednak gdy Monty zachorował na białaczkę, był tak osłabiony, że nie mógł pójść na normalny spacer. Carlos wpadł więc na pomysł, że zabierze ulubieńca w znane mu miejsce... w taczce.
Ta niecodzienna wyprawa spotkała się z ogromnie życzliwym przyjęciem napotkanych osób. Wiele z nich proponowało, że pomogą Carlosowi w pchaniu taczki z pupilem. Wielu też roniło łzy na wspomnienie własnych zwierząt, które odeszły. Monty był wyraźnie ożywiony całym przedsięwzięciem. Odszedł wkrótce po swoim ostatnim spacerze.
Ostatni spacer w gronie 400 psów
Spektakularny ostatni spacer psa odbył się też trzy lata temu w Belfaście za sprawą Ashleigh Murray, która postanowiła pożegnać swojego chorego na raka cocker spaniela Marleya. Na miejsce ostatniej przechadzki z ukochanym pupilem wybrała park, w którym kilka lat wcześniej odbyła z nim pierwszy wspólny spacer. Dołączyło do nich 350 osób z 400 psami! Kobiecie zależało na dużej liczbie uczestników, tym bardziej że postanowiła przy okazji wesprzeć organizację ratującą zwierzęta The Dogs Trust. Przyznała jednak, że nawet ją zaskoczyła tak duża frekwencja. Pod wrażeniem byli też najwyraźniej pracownicy lokalnej restauracji, która zaproponowała bezpłatne posiłki uczestnikom spaceru.
Ostatni spacer – czy warto?
Nie wszyscy jednak są zwolennikami planowania ostatniego spaceru ze zwierzakiem. Niektórzy zauważają, że służy to raczej lepszemu samopoczuciu opiekuna niż zwierzaka. Skoro bowiem pies ma wkrótce umrzeć, to znaczy, że z pewnością nie jest w dobrej kondycji i może mu nie służyć ani fizyczny wysiłek, ani ekscytacja związana z przedsięwzięciem, w którym uczestniczą obcy ludzie i obce psy. Rzeczywiście, to może być problem. Dlatego trzeba to dobrze rozważyć, a najlepiej – skonsultować z weterynarzem leczącym czworonoga.
Co uwzględnić, planując ostatni spacer?
Przede wszystkim jednak to my najlepiej znamy naszego futrzastego przyjaciela i powinniśmy wiedzieć, co jest dla niego dobre. Warto rozważyć, jak zachowałby się w podobnej sytuacji, kiedy był zdrowy. Czy obecność obcych ludzi i psów byłaby dla niego powodem do radości, czy raczej do frustracji? I czy to się zmieniło, odkąd zachorował? Może, osłabiony, zaczął się obawiać innych zwierząt, z którymi dawniej lubił się bawić? Może pieszczoty, które dotąd uwielbiał, zaczęły mu sprawiać ból? Wtedy należałoby mu raczej oszczędzić dotyku obcych osób, które mogą być niechcący niedelikatne.
Dalej trzeba wziąć pod uwagę, co psu dolega, czy coś go boli, czy jest osłabiony. Czy na problemy ze stawami dobrym rozwiązaniem będzie niesienie pupila w psim plecaku? Trzeba pamiętać, że w nim także mięśnie pracują (bo nawet najlepszy plecak nie jest w pełni stabilny), co męczy i może nasilać ból. Jeśli zwierzak ma problem z oddychaniem, bo np. jest yorkiem i zapada się mu tchawica, to należy mu oszczędzić nie tylko ruchu i zdenerwowania, ale także dawkować powody do radości... Pozytywna ekscytacja również pogarsza stan takiego psa.
Jak powinien wyglądać ostatni spacer psa?
Dużo czynników trzeba uwzględnić, planując ostatni spacer psa. Zasadniczo niezależnie od rodzaju dolegliwości zwierzaka, ostatnia przechadzka nie powinna być zbyt długa, aby nie wyczerpała zanadto i tak już osłabionego organizmu. Musimy mieć na uwadze przede wszystkim dobro czworonoga i nie wolno nam myśleć o tym, czy zdjęcia lub filmiki z ostatniego spaceru naszego przyjaciela będą efektownie wyglądać na insta. Może w ogóle lepiej, aby ten spacer pozostał kameralnym, intymnym wydarzeniem między opiekunem i jego psem? Może lepiej nie robić zdjęć (a już na pewno ich nie robić, jeśli pupil obawia się aparatu – wiele psów tak ma!), lecz zapamiętać przyjaciela w dobrej formie sprzed choroby?
Co zamiast ostatniego spaceru?
Jeśli uznamy, że dla dobra naszego psa lepiej zrezygnować z pełnego atrakcji ostatniego spaceru, który, zamiast go ucieszyć, mógłby mu przysporzyć nadmiernego zmęczenia i bólu, mamy jeszcze inne możliwości wspólnego przeżycia ostatnich dni czy godzin życia ukochanego zwierzaka. Możemy, zamiast wychodzić z domu, zaprosić osoby czy czworonogi, które nasz pupil darzy szczególną sympatią. To też trzeba jednak zrobić z wyczuciem, np. zapraszać pojedynczo – codziennie jedną osobę.
Zawsze w chorobie, a szczególnie tej terminalnej, należy słuchać zwierzaka. Pozwalać mu przyjmować pozycje i wybierać miejsca, w których jest mu wygodnie, a przede wszystkim do niczego go nie zmuszać – nawet do tego, co lubił robić przed chorobą. Ostatnie wspólne chwile nie wymagają spektakularnych planów i wydarzeń. Najlepsze, co możemy wtedy zrobić dla naszego odchodzącego przyjaciela, to okazać mu głęboką empatię i postępować z nim jak najdelikatniej.
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
18.11.2024
5 niebezpieczeństw, które stwarzają nieodpowiedzialni opiekunowie psów
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Niefrasobliwość niektórych psiarzy potrafi zadziwiać! Jakie błędy popełniają nieodpowiedzialni opiekunowie, narażając tym swojego psa na niebezpieczeństwo?
undefined
10.10.2024
Pies czuje się samotny? 5 sygnałów, że powinieneś poświęcać psu więcej uwagi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Po czym poznać, że pies czuje się samotny i potrzebuje więcej uwagi ze strony opiekuna? Oto 5 najczęstszych sygnałów, które mogą o tym świadczyć!
undefined
09.10.2024
Pies w rytmie miasta - jak zarządzać czasem między pracą, a opieką nad pupilem?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jeszcze do niedawna całkiem powszechny był pogląd, że pozostawianie psa w samotności na czas naszej pracy jest dla niego męczarnią – a na posiadanie pupila powinny decydować się tylko osoby, w których domu cały czas jest ktoś obecny. Podobne opinie można było usłyszeć o mieszkaniu z psem w bloku. Psy trzymane cały dzień w ogródku, pod okiem starszych członków rodziny czy niepracującej pani domu, miały być o wiele szczęśliwsze i lepiej “wybiegane” niż ich miastowi współplemieńcy. Czasy jednak się zmieniły…
undefined