29.09.2023
GPS dla psa – fakty i mity. Co powinieneś wiedzieć?
Marta Tomala
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Wokół tego urządzenia narosło wiele mitów – zarówno na temat zasadności jego stosowania, jak i wygody, skuteczności i bezpieczeństwa użytkowania. Poznaj z nami prawdę na temat GPS dla psa – kiedy może nam pomóc i czego nie ma sensu się obawiać!
fot. Shutterstock
Tylko dla uciekinierów? Niekoniecznie...
Wydawałoby się, że posłuszny pies, który zawsze wraca na wołanie, nie potrzebuje takich wynalazków jak lokalizator. Realia często jednak weryfikują nasze wyobrażenia o karności pupila, a nie każdą sytuację w życiu uda się przewidzieć. Wbrew przekonaniu opiekunów nie ma psa „ucieczkoodpornego”. Nawet na co dzień trzymający się nas pupil może pewnego dnia się oddalić – wystraszony nagłym hukiem, zaciekawiony zapachem suki w cieczce, czy tropem innego zwierzęcia.
Do tego dochodzą wyjątkowe sytuacje – kiedy psa musimy pozostawić z rodziną lub przyjaciółmi, czy w hotelu. Pies znajdujący się pod opieką innej osoby albo przebywający w innym otoczeniu niż zazwyczaj może zdecydować się na ucieczkę w poszukiwaniu właścicieli lub drogi do domu.
Podobnie sprawy się mają, gdy wyjeżdżamy z psem. W obcym terenie i natłoku bodźców pies dużo łatwiej może się zawieruszyć. Na zagubienie mogą być szczególnie narażone psy pracujące, np. myśliwskie, oraz rasy psów znane z tendencji do ucieczek, jak husky czy beagle. Mimo starań opiekunów może się im udać sforsować rozmaite zabezpieczenia i udać się na włóczęgę.
Nie dla wrażliwego psa? Wręcz przeciwnie!
Wielu właścicieli martwi się, że noszenie lokalizatora GPS będzie dla psa niekomfortowe, a nawet silnie stresujące. Przewijają się mity o szkodliwym dla psa promieniowaniu czy nawet emitowaniu ultradźwięków… To nieprawda – GPS nie emituje fal, które byłyby w jakikolwiek sposób odbierane przez zmysły psa. Noszenie go przez psa nie jest więc odczuwalne bardziej niż noszenie standardowej adresówki przy obroży. Zasada działania takiego lokalizatora nie różni się od tych, z których korzystamy na co dzień w naszych telefonach komórkowych czy nawigacji samochodowej. Nawet szczególnie wrażliwe lub lękliwe psy nie odczują efektów ubocznych noszenia GPS – a to one są szczególnie narażone na zaginięcie pod wpływem silnie stresujących bodźców, takich jak wystrzały fajerwerków.
Osobna kategoria wrażliwców to psy po przejściach, które wielokrotnie musiały zmieniać opiekunów. Mogą one mieć szczególne tendencje do ucieczek i bardzo długo aklimatyzować się w nowym otoczeniu. Trzymanie psa na smyczy lub długiej lince nie eliminuje całkowicie ryzyka… W praktyce zdarzają się przypadkowe ucieczki spowodowane nieostrożnością członka rodziny, gościa czy innej osoby odwiedzającej nasz dom. Smycze czy linki mogą się zerwać, a karabińczyki pęknąć. Warto być zawsze przygotowanym na taką ewentualność! GPS dla psa pomoże szybko go odnaleźć i zapewnić mu bezpieczeństwo. Niektóre modele, np. GPS dla psa Locon Dog Max, wyposażone są w przycisk SOS – osoba, która znajdzie naszego pupila, może powiadomić nas o tym jednym kliknięciem!
GPS to nie obroża elektryczna
Pamiętajmy o tej różnicy! Lokalizator GPS nie jest przeznaczony do stosowania bodźców awersyjnych w szkoleniu. Nie razi psa prądem, nie posiada żadnych funkcji zadawania zwierzętom dyskomfortu czy cierpienia. Nowoczesne modele, jak wspomniany wyżej Locon Dog Max, mogą natomiast odbierać połączenia, co umożliwia nam wydanie psu komendy głosowej z dużej odległości. To nieoceniona pomoc w trakcie szkolenia, ale i ułatwienie życia z pupilem, który z racji wieku nie słyszy nas dobrze, jak za młodu.
W ofercie znajduje się też dedykowana aplikacja – pozwala nie tylko na zlokalizowanie pupila, ale i powiadomi nas, gdy pies oddali się z wyznaczonej strefy bezpieczeństwa, na przykład terenu posesji. Pies nie będzie w żaden sposób „karcony” przez GPS za jej opuszczenie, natomiast my dostaniemy sygnał, że wydostał się z bezpiecznego terenu. Może to być spowodowane ucieczką, ale też kradzieżą… GPS pozwoli nam na szybką reakcję – o zniknięciu psa dowiemy się natychmiast, nie dopiero po powrocie do domu, co zdecydowanie zwiększa szanse na szczęśliwy finał takiego zdarzenia.
Pies ma chipa – więc po co mu lokalizator?
Oba te urządzenia spełniają inne funkcje. Choć chip jest nieocenioną pomocą w razie zagubienia pupila, to będzie pomocny tylko w sytuacji, gdy ktoś odnajdzie naszego psa, sprawdzi go specjalnym czytnikiem, a na koniec wyszuka numer w specjalnej bazie i się z nami skontaktuje. Za pomocą chipa nie jesteśmy więc w stanie odnaleźć psa bez pomocy osób trzecich. Nawet w przypadku złapania pupila przez kogoś, nie zawsze dochodzi do sprawdzenia chipa albo dzieje się to znacznie później, dopiero przy okazji wizyty u weterynarza.
Dzięki lokalizatorowi natomiast możemy odnaleźć pupila nawet w dzikim terenie – także w przypadku wpadnięcia we wnyki, do wykopu lub innego miejsca, z którego sam się nie wydostanie. Może to uratować mu życie… Podobnie, gdy nasz pies zostanie złapany przez osoby, które w ogóle nie pomyślą o sprawdzeniu chipa, czy po prostu nie będą chciały szukać jego opiekuna. GPS pomoże nam znaleźć miejsce, gdzie pies jest przetrzymywany i bezpiecznie sprowadzić go do domu.
Czy GPS faktycznie sprawdza się w praktyce?
Przez wiele osób postrzegany jest jako mało skuteczny, niewygodny, łatwy do zgubienia lub zniszczenia przez psa… Czy tak wygląda prawda? Już nie! Obecne urządzenia zostały znacznie udoskonalone w porównaniu do ich pierwszych modeli sprzed lat. Poprawie uległa zarówno dokładność lokalizowania miejsca pobytu pupila, jakość sygnału, jak i wytrzymałość na warunki zewnętrzne. Locon Dog Max jest niewielki i lekki (zaledwie 36 gramów!), a więc wygodny; nie przeszkadza zwierzakowi podczas spaceru.
Deszczowa pogoda, harce w wodzie – psiarze spacerują w każdą aurę… Nic nie szkodzi, ten sprzęt jest całkowicie wodoodporny! Nie musisz też często go ładować – bateria urządzenia może wytrzymać nawet 10 dni. Do tego może wzbogacić nasze życie towarzyskie – aplikacja umożliwia nawiązanie kontaktów z innymi miłośnikami psów w okolicy. To z pewnością ułatwi zawarcie nowych znajomości i… zorganizowanie wspólnego spaceru, z którego wszyscy wrócą bezpiecznie i w komplecie.
Podsumowując – warto korzystać z osiągnięć technologii, aby ułatwić sobie życie oraz zapewnić naszemu psu maksimum bezpieczeństwa. Właściwie stosowany GPS dla psa to ogromna wygoda, ale przede wszystkim spokojna głowa opiekuna.
Artykuł powstał we współpracy z marką Bezpieczna Rodzina.
Inż. zootechnik, zoopsycholog, behawiorysta psów i kotów, konsultant ds. żywienia zwierząt. Właścicielka hodowli psów rasy staffordshire bull terrier zarejestrowanej w Związku Kynologicznym w Polsce (FCI). Absolwentka Wydziału Nauk o Zwierzętach warszawskiego SGGW
Zobacz powiązane artykuły
18.11.2024
5 niebezpieczeństw, które stwarzają nieodpowiedzialni opiekunowie psów
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Niefrasobliwość niektórych psiarzy potrafi zadziwiać! Jakie błędy popełniają nieodpowiedzialni opiekunowie, narażając tym swojego psa na niebezpieczeństwo?
undefined
10.10.2024
Pies czuje się samotny? 5 sygnałów, że powinieneś poświęcać psu więcej uwagi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Po czym poznać, że pies czuje się samotny i potrzebuje więcej uwagi ze strony opiekuna? Oto 5 najczęstszych sygnałów, które mogą o tym świadczyć!
undefined
09.10.2024
Pies w rytmie miasta - jak zarządzać czasem między pracą, a opieką nad pupilem?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jeszcze do niedawna całkiem powszechny był pogląd, że pozostawianie psa w samotności na czas naszej pracy jest dla niego męczarnią – a na posiadanie pupila powinny decydować się tylko osoby, w których domu cały czas jest ktoś obecny. Podobne opinie można było usłyszeć o mieszkaniu z psem w bloku. Psy trzymane cały dzień w ogródku, pod okiem starszych członków rodziny czy niepracującej pani domu, miały być o wiele szczęśliwsze i lepiej “wybiegane” niż ich miastowi współplemieńcy. Czasy jednak się zmieniły…
undefined