"Adopcja zaczyna się od zdrowia". Dlaczego tak wiele psów nie ma szans na nowy dom?

Marta Ozimek

Marta Ozimek

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Adopcja to nie tylko gest serca. To także koszty leczenia. Jeśli opiekun pozna je wcześniej, rzadziej zrezygnuje. Dlatego w schronisku adopcja zaczyna się od troski o zdrowie – a firma Vet Agro stara się w tym pomóc.

null

fot. Shutterstock

W schronisku każdy dzień wygląda podobnie. Spacery, karmienie, leczenie, sprzątanie. Czasem ktoś przyjedzie, spojrzy, zapyta. Czasem nawet pokocha i zabierze. Ale najczęściej… tylko przechodzi obok. Są psy, które czekają latami. I takie, które nie doczekają nigdy. Bo nikt nie chce staruszka. Nikt nie zabierze psa z powykrzywianymi łapkami. Nikt nie chce zwierzaka, który już na starcie będzie kosztował. Brutalne? Tak. Ale jak pokazuje życie: prawdziwe, niestety.

Miłość to za mało. Liczy się też zdrowie

W schroniskach czas płynie inaczej. Rankiem wolontariusze i pracownicy rozdają karmę, ściągają z psich karków kleszcze, zakraplają kocie oczy. W południe czyszczą boksy, a po południu prowadzą podopiecznych na krótki spacer. Wieczorem, kiedy bramy zamykają się na głucho, zwierzęta znów zostają same ze swoim czekaniem. Czekaniem na kogoś, kto nie przestraszy się ani wieku, ani blizn, ani kosztów leczenia.

Niestety – w praktyce właśnie kondycja zdrowotna najczęściej decyduje o „tak” lub „nie”. Zwierzak z łysiejącą sierścią, przewlekłym zapaleniem skóry czy chorymi zębami wydaje się „trudny” – bo będzie kosztował. I choć miłość deklarujemy wszyscy, to już miłość, która od razu wyciąga z portfela kilkaset złotych, spotyka się z oporem. Tak rodzi się bezdomność wtórna: pies adoptowany „na próbę” wraca do boksu, bo diagnoza okazała się zbyt poważna.

Kiedy patrzymy na psy w schronisku, często widzimy tylko ich historię: porzucony, odebrany, po przejściach. Wzruszamy się, współczujemy, czasem pomagamy. Ale przy adopcji… wybieramy tych „gotowych do zabrania”. Tymczasem to właśnie zdrowie często staje się granicą nie do przekroczenia między życiem w domu a samotnością w schroniskowym boksie.

Pracownicy schronisk widzą to codziennie. Psy, które są przekochane, przyjazne, proludzkie – ale nikt ich nie zabiera, bo mają zmiany skórne, problemy z sierścią, czy kuleją. To nie brak urody, charakteru czy uczuć decyduje o adopcji. To stan zdrowia. I to od niego trzeba zacząć każdą historię o szansie na lepsze życie.

Dlaczego o zdrowie trzeba dbać  jeszcze w boksie?

Niestety wygląd ma znaczenie – pies, który nie ma wyłysień i jest zdrowy, jest po prostu atrakcyjniejszy. To nie eliminuje problemów przewlekłych, ale otwiera drzwi do rozmowy o nich. Przygotowany, odrobaczony, zabezpieczony przeciwkleszczowo zwierzak to mniejsze wydatki w pierwszych tygodniach. Bariera finansowa nie rośnie do rozmiarów nie do przeskoczenia dla potencjalnych adoptujących. A schronisko pokazuje, że gra z opiekunami w otwarte karty. „Robimy, co w naszej mocy, teraz kolej na ciebie”. To buduje relację na lata.

Na taką historię liczy Dinuś. Do Celestynowa trafił z Wołomina. Jest to pies średniej wielkości i ma poważne problemy skórne. Mimo tego, że jest cudownym pieskiem, jego wygląd i konieczność leczenia zniechęca potencjalnych zainteresowanych. A Dinuś też zasługuje na ciepły, kochający dom. Spisywanie go na straty przez wzgląd na jego stan zdrowia łamie serce.

Trudno o większe rozczarowanie – i dla zespołu, i dla samego psa. Kluczowe pytanie brzmi: co możemy zrobić, by do takich historii w ogóle nie dochodziło?

"Adopcja zaczyna się od zdrowia"

W schronisku w Celestynowie nie brakuje miłości. Nie brakuje serca, rękawiczek, czasu i zaangażowania. Ale brakuje środków, by każdemu psu i kotu dać to, co najlepsze. Dzięki takim akcjom jak „Adopcja zaczyna się od zdrowia” możliwe jest wyrównanie szans – nawet w najtrudniejszych przypadkach.

"Adopcja zaczyna się od zdrowia" to nie tylko hasło – to realna pomoc. Firma Vet Agro wspiera zdrowie zwierzaków, tworząc specjalistyczne preparaty przeciwkleszczowe Fiprex i przeciwpasożytnicze InPar. Produkty te trafiają również do zwierząt przebywających w schronisku, a także do wyprawek adopcyjnych dla nowych opiekunów. To dodatkowe wsparcie, które może przesądzić o tym, czy ktoś spojrzy na psa czy kota przychylniej. Czy zdecyduje się dać mu szansę. Bo czysty pies to inny pies w oczach ludzi. Nie chodzi o to, by ukrywać prawdę - chodzi o to, by dać zwierzakowi punkt wyjścia, który nie przekreśla go już na starcie.

Co może zrobić każdy z nas?

Jeśli planujesz adopcję – pomyśl o tym, że pierwszym prezentem dla nowego przyjaciela powinno być zdrowie. Jeśli wspierasz schroniska – pomyśl o preparatach, które mają realny wpływ na losy zwierząt, nie tylko o karmie.

  1. Wspieraj profilaktykę – jeśli przekazujesz darowiznę lub zbierasz fanty, dołóż do paczki środki zdrowotne (suplementy na sierść i skórę, na stawy).

  2. Pytaj o stan zdrowia przed adopcją – nie bój się historii leczenia; lepiej wiedzieć wcześniej, jakie mogą być koszty, niż potem oddawać psa z poczuciem klęski.

  3. Dziel się wiedzą – publikuj, udostępniaj, komentuj. Im więcej osób zrozumie, że leczenie w schronisku to inwestycja w adopcję, tym więcej Dinusiów zyska swoją szansę na nowy dom.

Logo VA Pets (3).png


Artykuł powstał we współpracy z marką Vet-Agro PETS.

Pierwsza publikacja: 16.06.2025

Podziel się tym artykułem:

Marta Ozimek
Marta Ozimek

Miłośniczka zwierząt wszelakich, z natury empatyczna, z zawodu ironiczna, prywatnie dychotomiczna. Codziennie boli mnie serce, że nie mogę przygarnąć wszystkich potrzebujących stworzeń. Jak kawa, to czarna, jak kraść – to miliony.

Zobacz powiązane artykuły

Pies pogryzł psa, kota albo człowieka – kto za to odpowiada prawnie?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Pies ugryzł drugiego psa. Albo kota. Albo – co gorsza – człowieka. Dziecko. Kogoś obcego. Kto jest odpowiedzialny? Czy to zawsze „wina psa”? A może opiekuna?

null

undefined

22 maja obchodzimy Dzień Praw Zwierząt. Reaguj, nie odwracaj wzroku!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

22 maja obchodzony jest Dzień Praw Zwierząt. Przy tej okazji podkreślamy, jak ważna jest wspierająca postawa ludzi, by zapewnić zwierzętom szacunek, zrozumienie i opiekę. Widzisz krzywdę braci mniejszych? Wiesz, że ich prawa są łamane? Nie bądź obojętny.

22 maja dzień praw zwierząt

undefined

Każdy inny, a łączy ich tęsknota za ludzką dobrocią. Poznajcie historie wirtualnych adopciaków

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wirtualne adopcje - brzmi obco i jest czymś odległym dla ciebie? Wystarczy posłuchać opowieści o bezdomniakach, które czekają zarówno na wirtualny, jak i realny dom. Każdy z nich jest inny, ale łączy ich ogromna tęsknota za ludzką dobrocią.

historie wirtualnych adopciaków

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się