07.05.2025
Tragedia w Cesarce. Chciała ratować psa, oboje zostali porażeni prądem
Marianna Adamska
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
To miał być zwykły, wiosenny spacer z psem. Niestety, zakończył się dramatem. 2 maja w miejscowości Cesarka (woj. łódzkie), niedaleko hotelu w gminie Stryków, 50-letnia kobieta rzuciła się na pomoc swojemu psu, który nagle znalazł się w wodzie. Gdy weszła do zbiornika, oboje zostali porażeni prądem.
fot. Shutterstock
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kobieta mogła sądzić, że jej pies się topi. Bez wahania ruszyła na pomoc, nie wiedząc, że w wodzie znajduje się niebezpieczne źródło prądu – najprawdopodobniej elektryczny pastuch, którego fragment ukryty był w zaroślach. Niestety zwierzę zginęło na miejscu. Kobieta została wyciągnięta z wody przez świadka zdarzenia i przetransportowana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Na miejscu pracowały trzy zastępy straży pożarnej, policja, pogotowie ratunkowe i energetyczne. Śledztwo w sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Zgierzu. Funkcjonariusze ustalają, dlaczego instalacja elektryczna znalazła się w pobliżu ogólnodostępnego zbiornika.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że poszkodowana kobieta to znana i ceniona lekarka weterynarii z Łodzi.
To tragiczne zdarzenie to także bolesne przypomnienie: wiosenne spacery z psem to radość, ale też odpowiedzialność. W pobliżu zbiorników wodnych, szczególnie tych położonych w sąsiedztwie zabudowań lub pastwisk, warto zachować szczególną ostrożność. Jeśli masz wątpliwości co do bezpieczeństwa miejsca – wybierz inne. Dla siebie i swojego psa.
Zobacz powiązane artykuły
04.05.2025
Kaganiec weterynaryjny może być groźny dla zdrowia psa!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jeśli twój czworonóg z różnych względów musi nosić kaganiec, pamiętaj – kaganiec weterynaryjny nie nadaje się na spacery ani do autobusu! Czym grozi taki błąd?
undefined
23.04.2025
Pies uratowany spod falochronu! Niezwykła akcja ratunkowa w Kołobrzegu
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To miała być spokojna niedziela. Jednak spacerowicze przy kołobrzeskim falochronie natknęli się na coś, co poruszyło całe miasto – spod betonowych gwiazdobloków wydobywał się piskliwy głos uwięzionego psa.
undefined
17.04.2025
Policyjne psy w akcji – Tolo i Karzeł odnaleźli zaginionych!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Nie tylko ludzie ratują ludzi. Czasem to właśnie cztery łapy i niezawodny węch robią największą różnicę. Dzięki pracy policyjnych psów służbowych – Tolo i Karła – w ostatnich dniach udało się odnaleźć dwoje zaginionych: starszą kobietę oraz chłopca, który oddalił się z domu. Każda z tych historii ma wspólny mianownik – czas działał na niekorzyść, a pomoc... miała cztery łapy!
undefined