22.03.2023
Psy z Czarnobyla są jakieś inne... Co to właściwie oznacza?
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Psy z Czarnobyla, które żyją wokół zamkniętej elektrowni, to zdziczali potomkowie zwierzaków porzuconych po wybuchu. Naukowcy je zbadali. Okazało się, że geny tych czworonogów kryją niespodziankę ważną dla nauki.
fot. Shutterstock
Psy z Czarnobyla żyją wokół zamkniętej elektrowni
Kto nie słyszał wcześniej o ukraińskim Czarnobylu, ten dowiedział się o nim wiosną 1986 roku. W tamtejszej elektrowni jądrowej doszło w kwietniu do wybuchu reaktora. Na miejscu zginęło 31 osób, a potem – w wyniku choroby popromiennej – zmarły ich tysiące. Ile dokładnie, trudno ustalić, bo tragiczne skutki katastrofy tuszowano. Dlatego jedne źródła podają, że ofiar było 4 tys., a inne, że aż 200 tys. Nie sposób dziś dojść prawdy. Faktem jest, że w pobliżu zamkniętej elektrowni z feralnym reaktorem, zabezpieczonym dwiema gigantycznymi kopułami, wciąż mieszka kilkaset osób zwanych samosiołami. To ludzie, którzy powrócili w rodzinne strony jakiś czas po katastrofie. Mieszkają tam też psy. Nie są to jednak zwyczajne psy!
Psy z Czarnobyla mają inny kod genetyczny
Wtedy, w 1986 roku, blady strach padł na całą Europę. Rozmiary katastrofy nie były znane. Jak to zwykle bywało w obliczu tragedii w tamtych czasach, doniesienia dotyczyły niemal wyłącznie ludzi. O ratowaniu domowych pupili nie było mowy. Mało tego! Zostały skażone, więc właścicielom nie pozwolono ich zabrać z sobą podczas ewakuacji. Większość zwierząt władze wybiły.
Kilkadziesiąt lat po wybuchu nadal żyje tam jednak blisko tysiąc zdziczałych psów. To już któreś z rzędu pokolenie potomków czworonogów, którym udało się uciec z rzezi. Dopiero niedawno naukowcy zbadali DNA tych zwierząt. Okazało się, że ich kod genetyczny jest inny niż u psów żyjących na pozostałych terenach, dalej od strefy skażenia. Porównano geny zwierząt żyjących w różnej odległości od elektrowni – od 1 do 45 km. W badaniu uwzględniono ponad 300 psów z trzech populacji. Różny poziom skażenia na terenach zamieszkiwanych przez te trzy populacje spowodował specyficzne zmiany w genach. Pozwalały one nie tylko zidentyfikować psa należącego do danej populacji, ale też odróżnić czworonogi, które np. znalazły się na tym terenie później i w innych okolicznościach.
Przełomowe odkrycie
To odkrycie jest niezwykle cenne dla badań nad efektami napromieniowania. Chodzi nie tylko o wyciągnięcie wniosków przydatnych w razie ewentualnej kolejnej katastrofy, lecz przede wszystkim o zbadanie skutków życia w skażonym środowisku lub w warunkach promieniowania kosmicznego. Trudność polega jednak na oddzieleniu zmian, które są rezultatem napromieniowania, od zmian o innym charakterze. Konieczne są więc dalsze badania. Obecnie badaczom udało się ustalić wyraźne różnice w genomach grup psów żyjących w różnych odległościach od miejsca wybuchu.
Psy z Czarnobyla wciąż zagrożone
Ciesząc się z sukcesów naukowców, trudno nie zadać sobie pytania, dlaczego dopuszczono do tego, by przez kilkadziesiąt lat populacja zdziczałych psów rozmnażała się na opuszczonym terenie. Jak się okazuje, podejmowane próby humanitarnego rozwiązania problemu napotykały na przeszkody, i to niekoniecznie związane ze skutkami katastrofy. Tak było w ostatnich latach.
W pewnym momencie rozpoczęto akcję adopcji szczeniąt z Czarnobyla do Stanów Zjednoczonych. Przerwało ją jednak wprowadzenie restrykcyjnych przepisów. I nie dotyczyły one wcale zagrożenia napromieniowaniem, lecz... wścieklizną. Przygotowanie psów do adopcji musiałoby zająć wiele miesięcy. W tym czasie zwierzęta powinny się znajdować pod kontrolą. Okazało się to niewykonalne. Na opustoszałym terenie nie udało się stworzyć ośrodka, który byłby w stanie podjąć się takiego zadania.
Uwięziony na dachu kopuły
Tymczasem psom z Czarnobyla zagrażają wciąż nowe niebezpieczeństwa. Mogłoby się wydawać, że od pokoleń zdążyły się już przystosować do ciężkich warunków życia w tym specyficznym miejscu. Pomoc, która płynie dla nich od ludzi, jest efektem działania organizacji prozwierzęcych. Starają się one wysterylizować jak najwięcej tych czworonogów i pomagać im w miarę możliwości. Wciąż jednak powstają nowe zagrożenia.
Wie coś o tym Łukasz Zawadzki z Rzeszowa, alpinista przemysłowy. To jeden z dwóch Polaków, którzy kilka lat temu wyruszyli na pomoc psu w Czarnobylu. Nieszczęsny zwierzak utknął na dachu budowanego nad reaktorem sarkofagu, mającego chronić otoczenia przed promieniowaniem. Zresztą, gdy nie ma w pobliżu człowieka, który mógłby przyjść z pomocą, pułapką może się okazać nawet rów melioracyjny, z którego zwierzak nie może się wydostać. Do dziś w pobliżu elektrowni znajdowane są zmumifikowane zwłoki zwierząt, które zginęły w różnych okolicznościach.
Psy z Czarnobyla, którym się udało
Wśród tego oceanu psich nieszczęść są wyjątki – psy, którym się udało. Jednym z nich jest Desna – urocza młoda suczka urodzona wiosną 2018 roku. Przez jakiś czas błąkała się, dzieląc los innych psów z tamtych okolic. W tym samym roku została adoptowana. Świetnie odnalazła się w aktywnej rodzinie, mającej kilka innych zwierząt. Dziś uczestniczy nawet w spływach kajakowych!
Wolontariuszy zabiegających o poprawę losu zwierząt żyjących w rejonie zamkniętej elektrowni ta historia nie dziwi. Podkreślają oni często, że wiele tamtejszych psów, od pokoleń pozbawionych ludzkiej opieki, lgnie do człowieka, gdy tylko się przekona, że z jego strony nic im nie grozi. Na zdjęciach widać czworonogi, które nie tylko blisko podchodzą do wolontariuszy, ale też podskakują do nich, biorą jedzenie z ręki czy nawet nadstawiają łby do pieszczot. Serce się kraje, gdy okazuje się, że procedury często uniemożliwiają adopcję tych zwierząt. Na razie wolontariusze apelują do osób, które chciały przygarnąć psa z Czarnobyla, by nie czekały na zmianę sytuacji, lecz przygarnęły zwierzaka ze schroniska w swojej okolicy.
Źródła: nowiny24, licznikgeigera.pl
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
28.10.2024
"Postaw na łapy. Dosyp coś od siebie"! Ruszyła akcja wsparcia zwierząt z terenów powodziowych
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Już dziś dobiega końca akcja, w której Radio 357 i marka Biofeed połączyły siły, by wesprzeć zwierzęta w schroniskach dotkniętych skutkami powodzi w Polsce. Inicjatywa zakłada, że każde 15 zł przekazane przez patronów radia, to kilogram karmy przekazany przez darczyńców, a BIOFEED dokłada od siebie drugi kilogram!
undefined
25.10.2024
Dzień Kundelka – to już dziś! Zobacz, jak go świętować
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Dzień Kundelka obchodzimy właśnie dzisiaj! Jak uczcić to święto ze swoim nierasowym podopiecznym? Mamy na to kilka pomysłów!
undefined
04.10.2024
Październik miesiącem dobroci wobec zwierząt – dlaczego? Sprawdźmy!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
4 października, w dniu św. Franciszka z Asyżu – Patrona Ekologów i Opiekuna Zwierząt – obchodzimy Światowy Dzień Zwierząt. Z tego powodu cały październik nazywany jest ich miesiącem! Ale to niejedyny powód...
undefined