30.03.2005
Zwierzęta za karę. Czy praca w schronisku dla oprawcy zwierząt to dobra pokuta?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Robert S. wyrzucił własnego psa przez okno. Pies nie przeżył. Sąd w Piotrkowie Trybunalskim skazał oprawce na 300 godzin bezpłatnej pracy w schronisku. Czy zwierzęta będą w nim bezpieczne?
fot. Shutterstock
To była typowa pijacka awantura. Robert S. był „po kielichu”, pokłócił się z rodziną. W pewnej chwili wpadł w szał, chwycił własnego psa i wyrzucił go przez okno. Sąd Rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim za spowodowanie śmierci zwierzęcia skazał go na 300 godzin bezpłatnej pracy na cele publiczne.
Początkowo skazany miał pracować w Zakładzie Gospodarki Komunalnej, który dba między innymi o czystość na miejskich ulicach. Wciąż jednak przedstawiał zaświadczenia lekarskie, że jest chory na astmę, a więc niezdolny do takiej pracy. Trwało to kilka lat.
W ubiegłym roku ZUS wydał orzeczenie, że Robert S. musi mieć pracę spokojną i wolną od zapylenia.
Sąd uznał więc, że najwłaściwsza będzie praca w schronisku dla bezdomnych zwierząt. Zaważyły na tym względy wychowawcze, ale i to, że od takiej pracy skazany nie będzie się już mógł wymigać – tłumaczy Krzysztof Borzęcki, rzecznik piotrkowskiego sądu.
Zrozumie swój błąd?
Robert S. ma się stawić do pracy w piotrkowskim schronisku. Prowadzi je Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.
Już my się nim zajmiemy. Postaramy się, żeby zrozumiał swój błąd. Naszym zwierzętom na pewno nie stanie się krzywda, nie będzie miał z nimi bezpośredniego kontaktu. Przydzielimy go do prac porządkowych czy drobnych prac remontowych. No i oczywiście będziemy stale go nadzorować – zapewnia Grażyna Fałek, szefowa piotrkowskiego TOZ-u.
Wyrok podoba się też Anieli Roehr ze Stowarzyszenia Arka:
Do tej pory najczęściej wyroki w takich sprawach w ogóle nie zapadały albo zasądzano niewielkie grzywny. Dobrze więc, że to się powoli zmienia. Każdy skazany powinien dostać szansę resocjalizacji, a w wielu schroniskach brakuje rąk do pracy. Nie musi przecież mieć bezpośredniego kontaktu ze zwierzętami, ale na przykład pomagać przygotowywać posiłki dla zwierząt czy myć miski.
To absurd
Innego zdania są władze zwierzchnie Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
To tak, jakby pedofila skazać na pracę z dziećmi. Dla mnie ten wyrok to pomyłka. Na dodatek jeden z pracowników schroniska, zamiast poświęcać swój czas zwierzętom, będzie musiał stale pilnować tego człowieka. Bo przecież, jeśli został on skazany za skrzywdzenie zwierzęcia, to nie można mieć pewności, że nie zrobi tego ponownie – mówi Wojciech Muża, sekretarz generalny TOZ, z wykształcenia pedagog.
Z Wojciechem Mużą zgadza się Urszula Pluta z warszawskiej Fundacji Pod Psim Aniołem:
Do pracy w schronisku trzeba mieć serce. Nie wierzę, że ktoś zdolny do zabicia własnego psa będzie dobrym pracownikiem. Nigdy nie zgodziłabym się, żeby taka osoba trafiła do naszego azylu. Moim zdaniem, osoby znęcające się nad zwierzętami powinny trafiać do więzienia.
Zemsta za karę?
Takiej kary nie rozumie też psycholog Katarzyna Korpolewska:
Jeśli ten człowiek zabił własnego psa będąc pod wpływem alkoholu, to taka kara nie rozwiąże problemu jego uzależnienia. Jeśli natomiast zabił go, bo nienawidzi zwierząt, to skazywanie go na pracę na ich rzecz tym bardziej nie jest właściwe. Człowiek, który nie rozumie, że zwierzę jest czująca istotą, może potraktować nakaz pracy na ich rzecz jako fanaberię sądu. Poczuje się nią upokorzony, wywoła w nim to złość – tym większą, im więcej wysiłku będzie go ta praca kosztować. Niestety, może to zaowocować chęcią zemsty na zwierzętach.
Więźniowie na Paluchu
W warszawskim schronisku Na Paluchu pracują więźniowie z Aresztu Śledczego przy ul. Kłobuckiej.
Nie ma znaczenia, jakie przestępstwo popełnili. Głównym kryterium jest pewność, że będą się dobrze zachowywać. Ważne jest też to, by mieli umiejętności przydatne w pracy. Nie miałbym oporów przed skierowaniem do schroniska skazanego, który dopuścił się przestępstwa wobec zwierząt – tłumaczy major Wiesław Rostkowski, zastępca dyrektora aresztu.
Wanda Dejnarowicz, dyrektorka warszawskiego schroniska, jest zadowolona z pracy skazanych:
Są wspaniałymi pracownikami, mimo że nie dostają za to pieniędzy.
Czy przyjęłaby do pracy człowieka skazanego za znęcanie się nad zwierzętami? Miałaby poważne wątpliwości, raczej nie. Przyznaje jednak, że nie wie, za co trafiły do więzienia osoby, które pomagają w schronisku.
Autor: Joanna Pietrzyk
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
16.04.2025
Tragedia w gminie Bolków. Zaniedbany husky nie przeżył – sprawą zajmuje się policja
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
To kolejny przypadek, który przypomina, jak ważna jest szybka reakcja i zgłaszanie odpowiednim organom znęcania się nad zwierzętami. W sobotni poranek, 12 kwietnia, jaworska policja otrzymała zgłoszenie dotyczące skrajnie zaniedbanego psa. Zwierzę przebywało na jednej z prywatnych posesji w gminie Bolków.
undefined
10.04.2025
Znalazłem psa. Co robić?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Gdy spotykasz bezdomnego psa na swojej drodze, w głowie pojawia się wiele pytań: „Co mam zrobić, żeby mu pomóc?”, „Czy powinienem go zabrać do domu?", „Gdzie to zgłosić?". Jak postąpić, żeby nie naruszyć przepisów prawnych, a jednocześnie zapewnić psu natychmiastową pomoc?
undefined
04.04.2025
Jak poprawić sytuację bezdomnych zwierząt? Sposobów jest wiele, potrzebne są tylko chęci
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
4 kwietnia przypada Dzień Bezdomnych Zwierząt. Wspaniale, gdyby w kalendarzu przestał istnieć taki dzień, a wszystkie zwierzaki miały dobre, kochające domy. Statystyki wskazują jednak na coś zupełnie odwrotnego – zjawisko bezdomności nie maleje, a wręcz pojawia się coraz więcej wyzwań. Rozmawiamy o tym z Natalią Karolak, specjalistką w zakresie weterynarii i bezdomności zwierząt, koordynatorką projektu Karmimy Psiaki w Fundacji Sarigato.
undefined