13.02.2008
Zielony pies
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Amerykańskie psy wyrażają swą przyjaźń dla środowiska naturalnego, korzystając z zabawek i legowisk z recyklingu.
fot. shutterstock
Raz w miesiącu Maya Raynold z San Diego w Kalifornii wybiera się na duże zakupy do PetMarktu, ogromnego marketu z produktami dla zwierząt. Kupuje karmę, kości i nowe zabawki dla swojego czteroletniego labradora Gizmo. Jednak choć produkty w jej wózku wyglądają prawie identycznie jak w poprzednich latach, jest coś, co je odróżnia – na wszystkich widnieje zielone logo planety Ziemi – znak, że towary te są przyjazne środowisku.
W Ameryce panuje moda na ekologię. Na rynek trafia mnóstwo produktów, które łatwo można poddać recyklingowi.
Za trendem podążają również producenci akcesoriów dla zwierząt domowych. Coraz więcej firm oferuje przyjazne dla środowiska zabawki, smycze, obroże, artykuły higieniczne. Dostępna jest nawet organiczna karma z niemodyfikowanych genetycznie roślin.
Niedawno obejrzeliśmy z mężem film dokumentalny pt. „Niewygodna prawda”. To rzeczywiście przerażające, co może nas czekać, a co niekiedy już się dzieje na świecie z powodu zmian klimatycznych. Obiecaliśmy sobie, że zmienimy nasze życie, tak by jak najmniej szkodzić środowisku. Wymieniamy samochód na hybrydowy, przestaliśmy korzystać z plastikowych torebek na zakupy. Decyzja o zmianie dotyczyła również naszego labradora Gizmo – tłumaczy Maya.
Zdaniem Mai i jej męża, nie trzeba wielkich zabiegów, by troszczyć się o psa i być jednocześnie w zgodzie z oczekiwaniami najsurowszej partii zielonych. Wystarczy trzymać się kilku podstawowych zasad. Przede wszystkim zwracać uwagę na to, co się kupuje i z jakich materiałów jest to zrobione.
Posłanie z przetworzonych butelek
Maya uważniej przyjrzała się etykietom na produktach, z których korzystał jej pies. Począwszy od karmy, na sztucznych kościach skończywszy. Okazało się na przykład, że większość zabawek, którymi bawi się jej labrador, wyprodukowana jest z tworzyw sztucznych: winylu, plastiku, gumy.
Oprócz tego, że są mało trwałe i co kilka miesięcy trzeba je wymieniać, to po wyrzuceniu miną dziesiątki, jeśli nie setki lat, zanim rozłożą się w ziemi – mówi Maya.
Legowisko z butelek
Na szczęście nie było problemu ze znalezieniem nowych, przyjaźniejszych dla środowiska produktów, które zaspokoiłyby potrzeby Gizmo.
Różnorodność oferty mnie zaskoczyła – przyznaje Maya.
I faktycznie. Asortyment firm produkujących ekologiczne akcesoria dla zwierząt domowych jest tak duży, że można nimi z powodzeniem zastąpić mniej przyjazne środowisku przedmioty.
Posłanie? Proszę bardzo! Firma Worldwise Inc. z San Rafael w Kalifornii specjalizuje się w produkcji specjalnych legowisk dla psów i kotów – tzw. PoochPlanet oraz zabawek. Wytwarza je z… przetworzonych plastikowych butelek po wodzie mineralnej. Te psie łoża są podobne do innych i gdyby nie etykieta „eco-friendly”, trudno byłoby dostrzec różnicę.
Taki sam kształt, tak samo wygodne, miłe w dotyku i zupełnie nieszkodliwe na czworonogów, które na nich śpią – zapewnia Aaron Lamstein, prezes, a zarazem współzałożyciel Worldwise Inc.
By wyprodukować jedno legowisko dla średniego psa, potrzeba czterdziestu butelek, dla kotów – połowę mniej.
Nie musimy się martwić o brak surowców – śmieje się Aaron.
Ekolegowiska nie są drogie i można je kupić we wszystkich większych marketach w Stanach Zjednoczonych. W zależności od rozmiaru trzeba za nie zapłacić od 25 do 40 dolarów. W 2007 roku klienci firmy pomogli wykorzystać ekologicznie 30 mln plastikowych butelek.
Gryzak z plastikowych torebek
Gdy psu znudzi się leżeć na ekokanapie, może pobawić się ekozabawkami. Tu znów wybór jest ogromny. Od gryzaków po misie. Ich produkcja oparta jest na tej samej technologii, wykorzystującej przeróbkę surowców wtórnych, przede wszystkim polimerów.
Amerykanie zużywają setki tysiące ton plastikowych toreb, butelek i innych przedmiotów produkowanych z tego surowca. Nie rozkładają się one szybko, stąd pomysł na wykorzystanie ich do produkcji zwierzęcych akcesoriów – tłumaczy Spencer Williams, prezes West Paw Design, która produkuje również kanapy.
Jak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie firmy wśród właścicieli psów, którzy zdecydowali się na zakup ekozabawek, nie zauważyli oni żadnej różnicy w zachowaniu czworonogów.
Psy bawiły się naszymi gadżetami tak samo jak wyprodukowanymi w tradycyjny sposób – zapewnia Spencer Williams.
Również komentarze na forach internetowych miłośników psów są pozytywne.
Początkowo byłam nieufna wobec nowych zabawek, dlatego najpierw kupiłam jedną. Mój kundelek Jerry od razu ją polubił. Nie porzucił w kącie, jak to bywało z innymi gadżetami. Dziś wszystkie jego zabawki są przyjazne środowisku – pisze na forum witryny dogchannel.com Larisa z Wyoming.
Podobnie wypowiada się Jason z Kentucky. Jego jamnik Winner też nie miał problemów z przyzwyczajeniem się do nowego ekoposłania.
Przez dwa tygodnie od kupna legowiska Winner cały czas mógł korzystać ze starego, skórzanego. Chyba musi lubić nowe rzeczy, skoro już pierwszego dnia dokonał wyboru. Nadal smacznie śpi, a ja czuję, że choć w małym stopniu zatroszczyłem się o środowisko. W końcu ileś plastikowych butelek zostało przetworzonych i nie zalega na wysypiskach – pisze Jason.
Smycz z konopi indyjskich
Producenci przyjaznych dla środowiska wyrobów prześcigają się w pomysłach. Ostatnio modne są na przykład całkowicie rozkładalne torebki na psie odchody czy obroże i smycze z konopi indyjskich.
Powszechnie wiadomo, że roślinę tę wykorzystują narkomani do uzyskiwania marihuany i haszyszu, ale mało kto wie, że wytwarza się z nich także mocne włókno, z którego produkowane są smycze. Są one do pięciu razy mocniejsze niż te z tworzyw sztucznych – przekonuje Bill Franklin, dyrektor ds. rozwoju firmy Planet Dog z Portland
Jego firma od czterech lat notuje stały wzrost sprzedaży, jest trzecim pod względem wielkości producenta ekoproduktów dla psów po Worldwise i West Pawn Design.
Nie tylko smyczy, ale również innych przyjaznych środowisku psich akcesoriów w tym także zabawek i legowisk.
To już nie moda „na zielone”, to po prostu sposób bycia ludzi, którzy chcą żyć w zgodzie z naturą – tłumaczy Franklin.
Gwarancja nieszkodliwości
Na początku pojawia się pewna nieufność, ale tylko wśród właścicieli, czworonogi od razu przyzwyczajają się do nowych zabawek i innych akcesoriów. Wszystkie firmy obecne na amerykańskim rynku i specjalizujące się w produkcji tego typu asortymentu muszą mieć odpowiednie atesty. Zanim się je zdobędzie, prowadzi się szereg badań, w których wyklucza się jakikolwiek negatywny wpływ na zwierzęta. Nie ma zatem obawy, by któryś z produktów zaszkodził naszemu pupilowi – mówi dr Marty Becker.
Do korzystania z przyjaznych środowisku produktów dla psów namawiają także lekarze weterynarii. Popularny w Stanach Zjednoczonych weterynarz dr Marty Becker kilkakrotnie zapraszany był do różnych stacji telewizyjnych, by tłumaczyć widzom, jakie korzyści płyną z używania przedmiotów z recyklingu.
Autor: Bartosz Soja
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
18.11.2024
5 niebezpieczeństw, które stwarzają nieodpowiedzialni opiekunowie psów
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Niefrasobliwość niektórych psiarzy potrafi zadziwiać! Jakie błędy popełniają nieodpowiedzialni opiekunowie, narażając tym swojego psa na niebezpieczeństwo?
undefined
10.10.2024
Pies czuje się samotny? 5 sygnałów, że powinieneś poświęcać psu więcej uwagi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Po czym poznać, że pies czuje się samotny i potrzebuje więcej uwagi ze strony opiekuna? Oto 5 najczęstszych sygnałów, które mogą o tym świadczyć!
undefined
09.10.2024
Pies w rytmie miasta - jak zarządzać czasem między pracą, a opieką nad pupilem?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jeszcze do niedawna całkiem powszechny był pogląd, że pozostawianie psa w samotności na czas naszej pracy jest dla niego męczarnią – a na posiadanie pupila powinny decydować się tylko osoby, w których domu cały czas jest ktoś obecny. Podobne opinie można było usłyszeć o mieszkaniu z psem w bloku. Psy trzymane cały dzień w ogródku, pod okiem starszych członków rodziny czy niepracującej pani domu, miały być o wiele szczęśliwsze i lepiej “wybiegane” niż ich miastowi współplemieńcy. Czasy jednak się zmieniły…
undefined