16.04.2019

Mój pies został pogryziony. Jak to się stało i jak wrócić do równowagi?

author-avatar.svg

Anka & Tajga

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Pogryzienie jest traumatycznym przeżyciem. W psiej psychice może wywołać spore spustoszenie. Jak pomóc sobie i psu i wrócić do równowagi po pogryzieniu?

mój pies został pogryziony

fot. Shutterstock

Pogryzienie psa jest dla jego opiekuna traumatycznym przeżyciem. W psiej psychice także może wywołać spore spustoszenie. Jak pomóc sobie i opanować emocje, a przede wszystkim jak pomóc wrócić do równowagi po pogryzieniu naszemu psu? Czy można uniknąć takich sytuacji?

Mój pies został pogryziony – dlaczego?

Tu nie będę bawiła się w behawiorystkę ani trenera psów, napiszę po prostu, jak to wyglądało u nas. Każdy przypadek może być inny, psy mogą się spiąć w zabawie, pokłócić o zabawki, o jedzenie, spór może dotyczyć terytorium czy głupiego patyka, a nawet zapachu w trawie. Psia bójka często wynika z braku socjalizacji lub niewłaściwej komunikacji. U nas był to niestety typowy atak bez przyczyny – najgorsza z opcji. Nie życzę tego nikomu.

Tajga przy nodze na smyczy, chodnik, a obok ruchliwa o poranku ulica, zero możliwości skręcenia. Zawrócenie równałoby się spotkaniu z innymi nieciekawymi psami. Z przeciwka idzie suka, około trzy razy większa od mojej, luzem. Wygląda, że miniemy się bez problemu. Nagle atak, przeraźliwy skowyt i pisk Tajgi, którego nigdy nie zapomnę… I drugie podejście. Zero warknięcia, szczęknięcia lub innego uprzedzenia. Opiekun nie reaguje, wszystko trwa jakieś trzy sekundy. Widzę krew na sierści mojego psa, mało brakowało do tętnicy udowej. Na szczęście Tajga instynktownie zdążyła się tak ustawić, żeby obrażenia były jak najmniejsze.

Winny jest tu oczywiście człowiek, opiekun psa, który zaatakował. Bardzo nieprzyjemny typ, jak się później okazało. Tajga oberwała za niewinność, bo tamtej suce odwaliło. Jak przejrzy się psie grupy, to niestety nie brakuje takich historii.

Jak uniknąć pogryzienia?

Przede wszystkim należy omijać szerokim łukiem wszystkie obce sobie psy lub takie, o których wiemy, że są niestabilne i agresywne. Ja obecnie zawracam lub przechodzę na drugą stronę ulicy, jeśli inny pies idzie luzem lub na flexi, na której pozostaje bez kontroli. Niestety opiekunowie psów najczęściej pozostają głusi na prośby o zapięcie psa albo skrócenie smyczy i umożliwienie nam spokojnego przejścia. Nie wiem skąd w ludziach tyle złości, bezmyślności, braku kultury i niezrozumienia.

Jeśli widzimy, że sytuacja jest niebezpieczna, a nie mamy jak odejść i nasza pewna postawa nie zatrzymuje podbiegającego napastnika, to pozostaje nam jedynie użycie gazu pieprzowego. Ustawiamy wtedy swojego psa za naszymi nogami. Czasem pozostaje nam już tylko użycie siły, o ile mamy na tyle zimnej krwi. Jeśli pies gryzie i nie chce puścić, to jedynym sprawdzonym sposobem jest podobno złapanie go za obrożę i lekkie podduszenie, ale do tego trzeba mieć niesamowicie mocne nerwy.

Jak wróć do równowagi po pogryzieniu?

Niestety doświadczyłam tego na własnej skórze, a raczej mój pies. Psychicznie chyba to ja dużo bardziej ucierpiałam na tym pogryzieniu niż Tajga. Długo czułam się winna, ale czy byłoby lepiej, gdybym zasłoniła psa własnym ciałem i dała się pogryźć…? Nawet nie chcę myśleć, jak to mogłoby się skończyć.

Pamiętajcie, że nasze emocje zawsze udzielają się psom i często sami stwarzamy problemy, które potem musimy przepracowywać. Nie wolno myśleć negatywnie. Ja w miarę możliwości spaceruję w towarzystwie znajomego i jego dużego psa – mamy spokój z podbiegaczami. Pozwalało mi to ochłonąć i nie szukać zagrożenia z każdej strony, co było ważne w pierwszych dniach i tygodniach od pogryzienia. Zawsze noszę przy sobie gaz pieprzowy, aby już nigdy nie być bezbronną i bezsilną. Staram się wychodzić na spacery wyciszona, po każdej niefajnej przygodzie na spacerze wyrównuję oddech. Dobrze sprawdza się także TTouch stosowany na sobie.

W miarę możliwości wychodzimy z psem we dwoje, jedna osoba zawsze jest do spacyfikowania ewentualnego napastnika. Omijam szerokim łukiem skupiska psów, z których emocje aż kipią. Chodzę na spacery w takich godzinach i w takie miejsca, aby zapewnić nam jak największy spokój i bezpieczeństwo. Można wspomagać się ziołowymi herbatkami. Jeśli stres jest silniejszy od nas, to warto udać się po pomoc do psychologa – to nie wstyd!

Jak pomóc swojemu psu po pogryzieniu?

Moja suka nigdy nie uznawała witania się z obcymi psami. Drażnią ją podbiegacze, zawsze dobrze się komunikowała i to się nie zmieniło. Niestety przepracowana reaktywność powróciła, ale da się z tym żyć. Musimy pracować od nowa. Całe szczęście Tajga nie ma traumy, nie zaczęła bać się psów ani spacerów, nie wystąpiła u niej agresja lękowa i inne negatywne skutki pogryzienia. Wychodziłyśmy na spacery jak zawsze i starałam się nie dawać psu odczuć, że coś się zmieniło. Nie „karałam” psa krótszymi spacerami, brakiem wolności czy krótką i napiętą smyczą. Normalność pozwoliła jej bardzo szybko dojść do siebie.

Nie wolno nam odciąć naszego psa zupełnie od kontaktów z innymi psami, ale musimy mądrze dobierać tylko zrównoważonych psich kumpli. W żadnym wypadku nie odciągajmy psa, nie skracajmy drastycznie smyczy i nie szarpmy na widok każdego obcego psa. Warto zainteresować się TTouchem lub masażami relaksacyjnymi. Może się to wydawać śmieszne, ale naprawdę potrafi działać cuda! Buduj w psie pewność siebie i zawsze go wspieraj. Nie wpychaj go w zbyt trudne dla niego sytuacje.

Oczywiście jeśli pogryzienie jest poważne i odcisnęło mocne piętno na psychice naszego psa, to po rekonwalescencji lub jeśli tylko weterynarz na to pozwoli, udajcie się do behawiorysty. Problem sam nie zniknie, może się tylko z czasem nasilić i jeszcze trudniej będzie go przepracować i powrócić do normalności. Jesteś tak bardzo roztrzęsiony, że wyjście z psem na kolejny spacer cię przerasta? Niech z psem przez pewien czas wychodzi inny domownik. Może cię także wyręczyć doświadczony petsitter/dogwalker, który posiada dużą wiedzę z zakresu psiego behawioru. Dobrym rozwiązaniem mogą być także spacery ramię w ramię z taką osobą.

Mam nadzieję, że nigdy nie spotkała was taka sytuacja, oraz że w przyszłości wasz pies nie zostanie pogryziony. Spokojnych, zamerdanych spacerów!

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Anka & Tajga

Cześć! Ta blondynka po lewej to Anka, czyli ja. Szalona weganka, z wykształcenia socjolożka a z wyboru psia matka i blogerka. Ta mała wilczasta po prawej to Tajga, czyli mój ukochany pies.

Zobacz powiązane artykuły

18.06.2024

Mały pies to też pies! Czy pamiętasz o jego potrzebach?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Psu, do prawidłowego funkcjonowania, trzeba zaspokoić szereg potrzeb. Mały pies nadal pozostaje psem i nie jest zabawką, pamiętaj o tym!

mały pies potrzeby gatunkowe

undefined

14.04.2024

Masz psa? Od tych 5 typów osób musisz się odciąć!

Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Ludzie mogą bardzo negatywnie wpłynąć na samopoczucie i zachowanie twojego psa. Poznaj 5 typów osób, których lepiej unikać dla swojego dobra. I dobra psa!

5 typów osób od których musisz się odciąć

undefined

07.04.2024

Czy celowe rozmnażanie psów jest etyczne?

Ten tekst przeczytasz w 8 minut

Celowe rozmnażanie psów w hodowlach budzi wiele kontrowersji. Czy w świecie, który wypełniony jest bezdomniakami, mamy prawo rozmnażać celowo psy konkretnych ras? Sprawdźmy!

czy celowe rozmnażanie psów jest etyczne

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się