Próżność człowieka cierpieniem zwierząt. Jak fanaberie opiekunów zmieniają życie psa w piekło

Magdalena Olesińska

Magdalena Olesińska

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Farbowanie psów jest jedną z tych rzeczy, która wzbudza kontrowersje. Dla jednych to uprzedmiotowienie istoty czującej, dla drugich – nieszkodliwa fanaberia. 

farbowanie psów

fot. Facebook / @groomertogroomermagazine

Upodabnianie psa do innego zwierzęcia – najlepiej dzikiego, postaci z kreskówek lub po prostu, by wyglądał śmiesznie – trend, który najwięcej zwolenników ma chyba w Chinach, i którym inspiruje się coraz więcej osób na całym świecie. Choć moda na farbowanie psów swój rozkwit przeżywała kilka lat temu, temat ponownie wrócił. Wszystko za sprawą tiktokerki, która w mediach społecznościowych pochwaliła się pupilem pofarbowanym na czerwono. Jak się później tłumaczyła, zrobiła to, by chronić czworonoga przed kradzieżą. 

Farbowanie psów – zachcianka znudzonego opiekuna?

Pewna kobieta z programu TLC miała obsesję na punkcie różu. Tak wielką, że nie zważając na konsekwencje, postanowiła ubarwić sierść swojego pudla na ten sam kolor. Kilka lat temu kontrowersje wzbudziły praktyki chińskich hodowców, którzy celowo upodabniali psy do pand, by sprzedać je szybciej i w większych ilościach. Podziałało. Farbowanie psów czy kotów to jedno z tych ludzkich zachowań, które w środowisku weterynaryjnym nie budzi żadnych wątpliwości. To uprzedmiotowienie zwierzęcia – mówią jednogłośnie lekarze weterynarii. Zdanie podzielają niektórzy behawioryści i świadomi opiekunowie. Warto w tym miejscu się zatrzymać i zadać pytanie: „Gdzie leży granica, która jest cały czas przesuwana?”. Początkowo dawaliśmy przyzwolenie na niewinnie, okolicznościowe ozdoby. Teraz coraz śmielej ingerujemy w wygląd zwierzęcia. Czy opiekun, który „upiększa” psa, farbując jego sierść w kolorach tęczy, zdaje się nie rozumieć potrzeby tych czworonogów?

Czy farbowanie może zaszkodzić?

Pstrokaty pies niewątpliwie wyróżnia się na tle swoich pobratymców. Czy czuje się z tym komfortowo? Możemy się tylko domyślać. Być może jest mu to obojętne, tak samo jak wygląd jego opiekuna. Wiedząc jednak, że psi świat opiera się na analizowaniu cząsteczek zapachowych, istnieje duże prawdopodobieństwo, że wolałby, aby jego sierść nie była pokryta barwnikiem. Dlaczego? Psy rozpoznają i opiekunów, i pobratymców za pomocą zapachu. Dodatkowo każdy pies wydziela swoją własną woń, a środki chemiczne i barwniki zastosowane w farbach mogą sprawić, że czworonóg będzie pachnieć inaczej. Może mieć to wpływ na jego komfort, a nawet na komunikację z innymi psami czy jego bezpieczeństwo, gdy znajduje się on w pobliżu innych zwierząt. Ponadto produkty do farbowania mogą wywołać u psa reakcję alergiczną lub, jak w przypadku Violet, rozległe oparzenia. Suczce groziła też utrata wzroku. Ważne! Pod żadnym pozorem nie wolno stosować na zwierzętach farby przeznaczonej dla ludzi.

 

Creative grooming – sztuka czy nadużycie?

Cieszy się ogromną popularnością zarówno w Chinach, jak i w Stanach Zjednoczonych. Creative grooming to tak zwane artystyczne strzyżenie, które od kilku lat jest obecne także na naszym rodzimym podwórku. Groomer może wykazać się tu swoją kreatywnością i umiejętnościami, a im bardziej szalone fryzury i koloryzacja, tym lepiej. Mówiąc wprost – chodzi o to, aby uczynić z psów dzieła sztuki. Kreatywna pielęgnacja jest podzielona na kilka sesji i łącznie może trwać nawet 20 godzin. Psi fryzjerzy bardzo często upodabniają czworonogi do innych zwierząt. W tym celu są używane odpowiednie produkty do koloryzacji psiej sierści, a także różne ozdoby. Lekarz weterynarii dr Rita Goyle zwraca jednak uwagę na to, że nawet naturalne farby, które są przeznaczone dla zwierząt, mogą wywołać skutki uboczne:

Nigdy nie mamy 100% pewności. Nawet po kilku latach mogą pojawić się u psa poważne choroby skóry. Nie uważam, aby był to bezpieczny trend.

Creative grooming ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Niektóre organizacje prozwierzęce zwracają uwagę na to, że jest to długi proces, który niepotrzebnie stresuje psa. Krytycy uważają, że jest to nadużycie i narusza prawa czworonoga, ponieważ nie może on wyrazić zgody na taką formę pielęgnacji.

źródła: wagwalking.com, www.ranker.com, www.vetpol.org.pl

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

Magdalena Olesińska

Zobacz powiązane artykuły

Przygnębiający obraz psa łańcuchowego - historia Dafiego

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Bez wody, jedzenia, za to z ciężkim i krótkim łańcuchem - historia jakich wiele. Dafi miał jednak to szczęście, że otrzymał pomoc na czas. 

historia Dafiego

undefined

Rozstrzygnięcie ogólnopolskiego konkursu plastycznego „Szczęśliwy Pies”. Poznaj laureatów

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zwieńczeniem 15. edycji „Zerwijmy Łańcuchy” był ogólnopolski konkurs plastyczny „Szczęśliwy pies”. Serdecznie dziękujemy za tak duże zaangażowanie i gratulujemy laureatom. 

undefined

Szczeniak został sam w domu na 10 dni. Co w tym czasie robił opiekun?

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Jeden z mieszkańców Piaszczyny w województwie pomorskim wyjechał za granicę i... zostawił swojego psa bez jakiejkolwiek opieki czy jedzenia. Sprawą zajęła się policja.

szczeniak sam w domu 10 dni

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się