05.07.2018
Pies i kot w jednym domu. Tak czy nie?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
„Żyć jak pies z kotem” nie oznacza nic dobrego – takie jest powszechne przekonanie. Kto i kiedy wymyślił to nietrafione powiedzenie?
fot. Shutterstock
Pies i kot jako nieodłączna para – czy taka miłość jest możliwa? Chociaż zdarzają się „psy na koty” i „koty na psy” (mam takiego), to żyć jak pies z kotem wcale nie musi znaczyć: żyć w niezgodzie. Miałam kiedyś psa na koty – szarpejkę imieniem Kiwi. Była typowym przedstawicielem swojej rasy: uparta jak dziesięć osłów, zawsze stawiała na swoim. Poza tym była najsłodszą z psich istot. Kochała ludzkich oraz psich członków rodziny (kotów w domu nie było) i gotowa była oddać za nich życie, choć nigdy nie było takiej potrzeby.
Przyzwyczaiłam się do tego, że każdy spacer kończył się wymyślaniem coraz to nowych podstępów mających zachęcić Kiwunię do powrotu – zawsze miała bowiem mnóstwo ważnych spraw do załatwienia. Z reguły jednak udawało się przekonać „oślinę”, że czas wracać do domu. Był tylko jeden wyjątek: gdy Kiwi namierzyła kota. Nawet mały powodował, że suczka zmieniała się w diabła. Z jej wnętrza wydobywał się gulgot i z piskiem łap ruszała w kierunku znienawidzonego obiektu. Na szczęście była gruba, co w znacznym stopniu utrudniało jej osiągnięcie szybkości pozwalającej dopiąć celu. Nigdy więc pościg nie zakończył się sukcesem.
Pies i kot, czyli Kiwi i Krysia
Smutno było w domu bez kota, ale Kiwi nie pozostawiła nam wyboru, więc żyło się w spsiałej rodzinie. Aż stało się. W plastikowym transporterze przyniosłam do domu małą, zaropiałą kotkę – nieszczęście. Można sobie wyobrazić reakcję Kiwki, kiedy poczuła zapach kota z tak bliska. Jęki z hieniego gardła, rozedrgany taniec całego cielska. KOT! KOT! To naprawdę KOT!
Krysia – tak nazwaliśmy kotkę – była malutka i nic sobie nie robiła z tego, co się działo za kratką jej schowka. Pierwsza noc upłynęła Kiwuni na czuwaniu i sapaniu przy kocim pudle. Poranne wyjście na spacer odbyło się z wielkim trudem, ale powrót jak nigdy był błyskawiczny. Nocne czuwanie na tyle wyczerpało suczkę, że sapała już ciszej, a gulgoty ustały. Odważyłam się i wyjęłam kocinę z pudełka, dałam powąchać. Spragniony kociego zapachu psi nos zatopił się w futerku i Kiwi zaciągnęła się głęboko jak stęskniony za papierosem palacz.
Przybrana matka
Zaskoczyłam Kiwkę – postawiłam przed nią małego kociaczka, który prężąc z ufnością ogonek, zaczął się ocierać o jej łapy. Suczka kompletnie zbaraniała i zaczęła wylizywać maleństwo, które już po chwili było całkiem mokre i bardzo zadowolone. Koteczka Krysia zyskała najczulszą z przybranych matek. W Kiwuni obudziły się macierzyńskie instynkty. Dostała mleka i długo karmiła swoją przybraną córkę. Dzięki malutkiej kotce Kiwi z psa na koty zmieniła się w psa dla kotów. Łatwo się domyślić, że w niedługim czasie mój dom wszedł na etap zakocenia. Każdy nowy członek rodziny w kociej skórze przyjmowany był przez Kiwcię z radością i miłością.
Niechcący wystawiłam kiedyś tę miłość na poważną próbę. Przyjęłam pod nasz dach niewidomego kocurka. Niezbyt dobrze znałam jego przeszłość, ale z pewnością różami usłana nie była, chyba że bardzo kolczastymi. Obdarzony imieniem Maciuś ślepiec okazał się prawdziwym diabłem tasmańskim w kociej skórze. Kiedy napotykał jakąkolwiek żywą przeszkodę, zatapiał w niej zęby i pazury. Nie robiło mu różnicy, czy to ludzka łydka, czy psie udko. Kąsał dotkliwie. Najczęściej jego ofiarą padała tłuściutka pupa Kiwuni. Trwało to prawie rok. Ludzie, siadając, podkulali nogi, a zwierzęta kryły się w górnych rewirach mieszkania. Pupa Kiwi przypominała sitko. Suczka nigdy się nie odgryzła ślepej kocinie.
Dla wszystkich domowników była to lekcja miłości i cierpliwości, ale się opłaciła. Diabeł tasmański zmienił się w czułego kota, który najbardziej ukochał oczywiście Kiwunię. Z wzajemnością! No i co? Już wiecie, co to znaczy „żyć jak pies z kotem”? A może by tak wziąć z nich przykład?
Autor: Dorota Sumińska
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
15.08.2022
Psy i koty to najwięksi wrogowie? Pies Kosuke i urocza kotka udowadniają, że jest zupełnie odwrotnie
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Jak pies z kotem, to powiedzenie, które nie wzięło się znikąd. Rzadko zdarza się, że psy i koty zachowują przyjacielską relację. Każda tego typu więź jest podziwiana i szybko staje się medialna. Tak jak niezwykła więź psa rasy shiba inu i pewnej kotki.
undefined
08.06.2022
Osobliwa psia mama. Porzuconymi przez matkę tygrysami opiekuje się labrador!
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Do niespotykanej sytuacji doszło w Chinach. To tam nagrano filmik, który obiegł internet na całym świecie. Widać na nim labradora opiekującego się trójką młodych tygrysów. Zobaczcie sami!
undefined
23.04.2022
To pies czy kot? Oto dowody na to, że twój pies był wychowany przez kota!
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Masz czasem wrażenie, że twój pies zachowuje się dziwnie? Niby jest psem, ale zachowania jakby kocie… Brzmi znajomo? Sprawdź, bo być może twój pies był wychowany przez kota! Mogłeś tego nie wiedzieć między innymi wtedy, gdy przyjąłeś pod swój dach dorosłego psiaka bez nieznanej przeszłości. Albo już to po prostu wiesz, bo masz też koty. Co ciekawe, niektóre psy nie miały w swoim życiu żadnej styczności z mruczkami, a też wykazują podobne im zachowania…
undefined