Ludzie nabierają się na „pluszakowy” wygląd tych czworonogów, nie zdając sobie sprawy, że kryje się pod nim prawdziwy pies myśliwski.
fot. Shutterstock
Artykuły o beagle’ach dzielą się na dwie grupy. W pierwszej ich rzekome wady są opisane w niezbyt szczegółowy sposób i usprawiedliwiane wesołym i przyjaznym charakterem psiaka. Natomiast w drugiej możemy przeczytać o niedoskonałości tych czworonogów – zwłaszcza o ich nieposkromionej energii, łakomstwie, nieposłuszeństwie. Mimo to coraz częściej spotykamy je na ulicach. Dlaczego? Sprawdź, co musisz wiedzieć, zanim kupisz beagle’a.
Prawdziwy myśliwy
Ludzie nabierają się na „pluszakowy” wygląd, nie zdając sobie sprawy, że kryje się pod nim prawdziwy pies myśliwski z wielką energią do spożytkowania. A jeśli taki pies ma do wyboru świeży trop zająca i wołanie zniecierpliwionego właściciela, który namawia do powrotu tylko po to, aby dać klapsa za zwłokę – co wybierze?
Wbrew powszechnej opinii, da się nauczyć beagle’a zasad posłuszeństwa, ale tylko dzięki konsekwencji i… dużej dawce miłości. Wiele osób sądzi, że tak aktywny pies powinien mieszkać w domu z ogrodem. Błąd! Nie ma znaczenia, czy to dom, czy mieszkanie – ważny jest czas poświęcany czworonogowi. Pupil w kawalerce, który otrzymuje wystarczająco dużo zainteresowania i towarzystwa domowników, może być szczęśliwszy niż ten zostawiany na dziesięć godzin sam w domu, a po powrocie rodziny wyganiany na dwór, „żeby się wybiegał”.
Nawet jeśli uważamy, że prowadzimy aktywny tryb życia, ponieważ codziennie chodzimy przez całe osiedle po bułki, możemy być nieco zaskoczeni zachowaniem naszego nowego domownika. Jego żywiołem jest nie tyle bieganie po osiedlowej alejce, ile hasanie po lasach i polach w poszukiwaniu ciekawego tropu.
Nie martwmy się, jeśli w naszej okolicy nie ma lasów. Łąki również będą odpowiednim miejscem do spalania energii pupila – lub chociaż jej części… I już widzimy siebie w letnim stroju (czytaj: krótkie spodenki i klapki) i okularach przeciwsłonecznych, skąpanych w słońcu i szczęśliwego psa. Żyć nie umierać! Ale stop! Pora się obudzić. Prawdziwe łąki rzadko kiedy są równe i suche. Rzeczywistość to krzaczaste, bajorowate tereny. Tak więc najlepszym rozwiązaniem będzie… nie, na pewno nie odbieranie pupilowi frajdy, ale polubienie kaloszy do kolan i ubrań, których nie żal będzie nam pobrudzić…
Konsument rzeczy niejadalnych
Niewielkie beagle’e mają ogromny apetyt, a co za tym idzie – także skłonność do tycia. Rzucają się na wszystko, co przypomina jedzenie (nawet jeśli my nie jesteśmy w stanie się tego podobieństwa dopatrzeć), pachnie jak jedzenie (nawet jeśli nam się tak nie wydaje) i smakuje jak ono (choćbyśmy byli innego zdania). Dlatego łatwo spotkać beagle’e przypominające kształtami bassety…
Inteligentnie niepokorny
Doświadczony psiarz wykorzysta inteligencję beagle’a w szkoleniu. Amatorowi może ona jednak utrudnić zadanie. Nie wolno popełnić zasadniczego błędu: nigdy nie dajemy beagle’owi smakołyka przed wykonaniem komendy! Dzięki swemu sprytowi opracuje strategię pozwalającą mu bez większego wysiłku osiągnąć upragniony cel. I na nic cała nasza praca! Od tej chwili jak pies postanowi, tak ma być!
Liniejący bez końca
Pod względem pielęgnacji beagle’e wydają się bezproblemowe – małe z krótką sierścią. To kolejna pułapka. W książkach o tej rasie możemy przeczytać „(…) linieją dwa razy w roku, intensywnie”. Skądże! Sypie się z nich przez cały rok! Mało tego – mamy przyozdobione dywany i meble aż w dwóch lub trzech kolorach! A wypadająca sierść staje się nies
forna (zupełnie jak jej były właściciel) – wbija się w kanapy, ubrania, znajdziemy ją w każdym zakamarku naszego domu.
Zanim kupisz beagle’a, musisz wiedzieć, że mają charakterystyczny zapach (używane są do polowań). Odradzam więc tę rasę pedantycznym gospodyniom domowym.
Kochający dzieci… inaczej
Beagle’e kochają dzieci… po swojemu. Choć są niewielkie, ich nieustający entuzjazm powoduje, że potrafią niechcący przewrócić malca. Z zapałem rozdają też buziaki…
Zanim kupisz beagle’a…
Stworzone do życia w gromadzie, do pobratymców są najczęściej nastawione przyjaźnie. Do tego stopnia, że zabawę nawet z dopiero co poznanym kolegą potrafią przedłożyć nad posłuszeństwo właścicielowi.
Wbrew temu, co dotąd napisałam, beagle’e nie mają wad. Ale tę wiedzę tajemną posiądzie tylko ten, kto zapewni swojemu psu czas, ruch i miłość.
Najsłodsze rasy psów mają dużo puszystego futerka, w sam raz do przytulania. Ale uwaga! To nie są pluszowe zabawki! Jakie rasy psów uważane są za najsłodsze? Srpawdź!
W domu słyszą szelest każdego spadającego okruszka. Na spacerach – wywąchają nawet ukryte w krzakach ziarenko ryżu. Znacie takie psy? Tym razem przyjrzymy się rasom, do jakich mogą należeć!
undefined
Bądź na bieżąco
Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!