11.11.2012
Skąd masz psa?
psy.pl
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Zawsze, gdy wspominam tą historię, kręci mi się łza w oku i robi mi się żal. Ale na szczęście wszystko się dobrze skończyło…
„Minka Tytuska.”
Pewnego dnia w niedzielne popołudnie obok mojego domu leżał pies ale pare miesiecy temu mój pierwszy pies zginął byłam bardzo z tego powodu smutna. Gdy zobaczyłam tego samotnego, biednego, wychudzonego psa postanowiłam mu pomóc.
Nie potrafiłam odwrócić się od niego i zapomnieć, że zostawiłam go samego w trudnej sytuacji. Powoli chciałam się z nim zaprzyjaźnić , ale jednak był taki opór by nie traktować
go jak oswojonego psa. Podchodziłam do niego, każdy krok był przemyślany, bo nie chciałam
go wystraszyć,dlatego zawołałam mamę, tatę i siostrę. By zobaczyli tego psiaka.Wyszli z domu i cała rodzina postanowiła mu pomóc. Zrobiliśmy mu jedzdzienie i daliśmy mu .
On się przestraszył i nagle wstał, nie mógł ustać na nogach. Wyszedł na ulicę i poszedł w kierunku pola , nie chcieliśmy go tak zostawiać więc poszliśmy za nim. Ja i moja siostrzyczka postawiliśmy miskę z jedzeniem. On bał się przybliżyć lecz zobaczył w nas coś takiego i nie wycofał się. Podszedł zjadł i zastanowił się co robić dalej. My nie chcielismy mu się narażać i go wystraszyc, więc odeszliśmy od niego. Ja i tak przez okno patrzyłam i obserwowałam co on zrobi. Czy odejdzie i nigdy nie wróci czy zostanie z nami ? Patrzę, patrzę, patrzę i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. On wracał do nas jak do właściciela, którego by znał ponad rok. Stanął przed naszym domem i rozejrzał się, nagle zagrzmiało a on pomimo słabych sił wbiegł do naszego domu i stanął w korytarzu. Gdy wszedł leciała piosenka Hurta "Tak jak Bolek i Lolek" , a słowa w tym momencie były takie: tak jak Bolek i Lolek, Tytus, Romek i Atomek… . Zajrzał do kuchni… i popatrzył się na nas tak jakby chciał nam przekazać abyśmy przyjeli go i pokochali. Daliśmy mu koc i czekaliśmy co on dalej zrobi. On… nagle położył się na nim, aż do następnego dnia. Ja gdy wypuściłam go na dwór to on załatwiał się aż 3 minuty. Po załatwieniu się wbiegł do domu i znowu połozył się na kocyku, był nadal słaby. Tak zleciało 5 dni. Karmiliśmy go, opiekowaliśmy się nim i obserwowaliśmy co on robi. Szóstego dnia tak przywiązał się do nas, że aż wszedł do mnie do pokoju ,na górę. Tak jakby znał wcześniej to miejsce. Ja wierzę w to że dusza mojego poprzedniego psa wstapiła do niego. Siódmego dnia już wiedziliśmy , że zostanie z nami, więc postanowiliśmy go nazwać. To ja wymyśliłam jego imię. Nazwałam go Tytus, ponieważ gdy pierwszy raz wchodził do domu , tak jak wczesniej pisałam leciała piosenka Hurta. Więc nazwałam go imieniem jednego z bohaterów. Po pierwszym tygodniu bawiłam się już z Tytusem , biegałam z nim na polu i w ogóle zajmowałam się nim. Postanowiliśmy jeszcze nie przywiązywać się aż tak do niego, bo w każdej chwili mógł ktoś zapukać do drzwi właśnie po niego. Od tego czasu nikt nie przyszedł po Tytusa i nadal jest u nas. Pokochalismy go jak dawnego psa. Bardzo kocham Tytuska. Spędzam z nim każdą wolną chwlę.
Codziennie powtarzamy sztuczki i uczymy się nowych. Teraz Tytus jest bardzo oswojony z całą rodziną. Także dobrze dogaduję się z innymi ludźmi . Mam nadzieję że będzie ze mną jak najdłużej.
Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.
Zobacz powiązane artykuły
22.06.2014
Bezkonkurencyjny kredyt dla weterynarzy
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Lekarze weterynarii należą do osób cieszących się wysokim zaufaniem społecznym…
undefined
18.11.2012
Portrety z sercem: kochasz mnie? – wywiad z Kariną Schwerzler
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Karina Schwerzler, pełnomocnik wojewody kieleckiego ds. ochrony zwierząt, laureatka nagrody Serce dla Zwierząt.
undefined
17.11.2012
Leszek Miller – Najlepsza partia na osiedlu
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jak suczka Lola słucha, mówi, broni, tańczy, tęskni i owija swego pana wokół pazura, opowiada były premier, poseł SLD Leszek Miller.
undefined