13.09.2021

Jak pandemia wpłynęła na życie opiekunów psów? RAPORT 2021

author-avatar.svg

psy.pl

Ten tekst przeczytasz w 6 minut

W pandemii korzystaliśmy ze wsparcia psów, a ich towarzystwo dało nam poczucie „normalności” i poprawiało nastrój. Jak jeszcze psy wpłynęły na nasze życie w ostatnim czasie?

Czy COVID-19 zmienił relacje opiekunów z pupilami?

fot. Shutterstock

Pandemiczne obostrzenia znacząco wpłynęły na dobrostan psychiczny wielu ludzi – z dnia na dzień trzeba było dostosować się do nowej rzeczywistości. Codzienność zdominowały lęk, samotność czy brak poczucia bezpieczeństwa. Dla wielu ludzi receptą idealną okazały się wówczas zwierzęta domowe. W ostatnich latach psy stały się bardzo ważną częścią naszego życia, a w czasie pandemii były bliżej swoich opiekunów niż kiedykolwiek wcześniej. Dlatego też nikogo nie dziwi fakt, że dla wielu opiekunów są one pełnoprawnymi członkami rodziny – co deklaruje blisko 90% respondentów. Natomiast co 10 ankietowany uważa swojego psa za przyjaciela. Według wyników ogólnopolskiej ankiety przeprowadzonej przez portal Psy.pl aż 87% badanych przyznało, że miało psa przed pandemią, a niemal co szósty respondent deklaruje, że to właśnie podczas lockdownu zdecydował się zostać opiekunem zwierzęcia.

Celem badania było sprawdzenie, jak zmieniła się rzeczywistość psów po pandemii i jak wpłynęła na ich zachowanie. Chcieliśmy również dowiedzieć się, jaki wpływ na relację opiekunów z ich pupilami miała izolacja społeczna.

Pandemia pomogła podjąć decyzję

„Adopcyjny boom”, „zwierzęta największymi wygranymi pandemii”, „pustki w schroniskach” – takie nagłówki pojawiały się w mediach bardzo często. Jedni cieszyli się, że zwierzaki w końcu będą miały kochającego opiekuna i ciepły kąt, drudzy natomiast martwili się, że po zakończeniu izolacji społecznej będą one hurtowo oddawane. Niemal co jedenasty ankietowany (10,8%) podczas pandemii adoptował psa ze schroniska, a 7% uczestników badania kupiło zwierzaka z hodowli. Zdecydowana większość spośród nich deklaruje, że myślała o przygarnięciu psa jeszcze przed SARS-CoV-2 (82,5%), a zaledwie 3% dopiero podczas lockdownu. Ostateczną decyzję pomogła podjąć im praca/nauka zdalna – tak deklaruje 36% ankietowanych. Niewiele mniej osób (33,3%) chciało w ten sposób pomóc psu ze schroniska. Natomiast 14% uczestników badania przygarnęło psa dlatego, że miało dużo wolnego czasu. Niestety co siódma osoba przyznała, że nie przemyślała decyzji, a pies pojawił się w domu pod wpływem impulsu.

Silniejsza więź z pupilem

Czas pandemii okazał się również czasem zacieśniania więzi ze swoim psem – tak deklaruje 62% opiekunów. Co czwarty uczestnik badania stwierdził jednak, że nie nawiązał z pupilem bliższej relacji. Prawie połowa (48,1%) respondentów naszego badania uważa, że towarzystwo zwierzaka pomogło zachować rutynę i dało poczucie „normalności”. 38,5% opiekunów przyznało, że podczas lockdownu pies poprawiał nastrój, a samotności nie odczuwało 25% z nich. Z kolei 15% ankietowanych stwierdziło, że zwierzak oferował wsparcie emocjonalne, a także pomógł zmniejszyć odczuwany stres i lęk – tak zadeklarowało 14,7%. Co dziesiąty opiekun przyznał natomiast, że pies zastępował kontakt z ludźmi. Zaledwie 1,3% respondentów zadeklarowało, że obecność zwierzaka w ogóle nie pomogła.

Zdecydowana większość (83,1%) ankietowanych deklaruje, że podczas lockdownu spędzała z psem więcej czasu – głównie na zabawie, szkoleniu i spacerach (70,5%). Co jedenasta osoba zainteresowała się wychowaniem pupila, a 7,2% badanych skupiło się na rozwiązywaniu problemów behawioralnych, które pojawiły się jeszcze przed pandemią. Kwarantanna nie sprzyjała aktywności fizycznej – również wśród opiekunów zwierząt. Psimi sportami zainteresowało się jedynie 2,2% naszych ankietowanych.

Pupil bardziej absorbujący

Psy to zwierzęta, które bardzo cenią sobie rutynę – daje im ona poczucie stabilizacji i bezpieczeństwa. Z powodu ograniczeń pandemicznych zaczęliśmy spędzać czas głównie w domu, co miało też wpływ na zwierzaki. Dla niektórych z nas stały się one pełnoetatowymi współpracownikami. Jeden na trzech opiekunów zaobserwował, że jego pobyt w domu spowodował zmiany w rutynie czworonoga – przede wszystkim pupil przez cały czas domagał się uwagi i odciągał od wykonywanych obowiązków (46,2%), niewiele mniej osób (45,3%) zadeklarowało, że pies nie odstępował ich na krok, a blisko 19% naszych respondentów stwierdziło, że czworonóg więcej czasu przeznaczał na sen. Opiekunowie zgłosili też takie zmiany, jak wzmożona wokalizacja – szczekanie, warczenie (4,7%), zwiększony apetyt (4,2%), niemożność znalezienia sobie miejsca do odpoczynku (3,8%) czy dezorientacja (3,4%).

Ponad połowa naszych respondentów (51%) zakończyła zdalną pracę/szkolę. Niemal 79% opiekunów nie zaobserwowało, aby częstsze wychodzenie z domu wpłynęło na ich zwierzaka. Behawioryści obawiali się jednak, że zakończenie zdalnej pracy u niektórych psów może wywołać problemy. Według wyników naszego badania co ósmy ankietowany przyznał, że pupil źle znosi samotność i rozwinął się u niego lęk separacyjny. Znikoma liczba opiekunów (1,3%) zauważyła, że u zwierzaka nasiliły się problemy behawioralne sprzed pandemii.

Pandemia a życie codzienne

Spędzając z pupilem więcej czasu, mogliśmy nie tylko nawiązać z nim bliższą relację czy skorzystać ze wsparcia, jakie od niego otrzymywaliśmy. Co jeszcze zmieniło się życiu psiarzy? Co siódmy opiekun przyznał, że miał trudności, by podczas lockdownu dostać się z pupilem do lekarza weterynarii. Tylko 13,2% ankietowanych przyznało, że w tym czasie wydawało na psa więcej pieniędzy. Natomiast co czwarty psiarz w ciągu ostatniego roku zaczął zwracać większą uwagę na rzeczy, które kupuje pupilowi – przede wszystkim na psie jedzenie, leki i suplementy czy psie akcesoria.

Okiem lekarza weterynarii

W życiu psa oprócz opiekuna również ważną osobą jest lekarz weterynarii. Czy w czasie pandemii coś się w tej kwestii zmieniło? W ciągu ostatniego roku 75% weterynarzy odnotowało wzrost pacjentów w lecznicach weterynaryjnych, w których pracują. Pandemia spowodowała też, że więcej ludzi chętniej przygarnia zwierzęta – tak twierdzą lekarze weterynarii. Niemal 42% weterynarzy uważa, że wśród nowych klientów większość to osoby, które decyzję o przygarnięciu psa podjęły impulsywnie, a 83,3% lekarzy zaobserwowało, że nowi pacjenci kliniki to psy osób, które wcześniej nie pojawiały się w klinice i nie miały zwierzaka. Według co trzeciego weterynarza w ciągu ostatniego roku ludzie częściej kupowali psy. Wszyscy lekarze weterynarii jednogłośnie potwierdzili, że w czasie pandemii ceny usług i leków w lecznicach weterynaryjnych wzrosły.

Okiem hodowcy

Takiego zainteresowania szczeniętami, jak podczas pandemii koronawirusa, jeszcze nigdy nie było. Nie tylko schroniska, ale również hodowle odnotowały wzmożony ruch. „Szukam szczeniaka rasy…” – to jedno z najczęstszych pytań, które można przeczytać na psich grupach zrzeszających miłośników zwierząt czy hodowców.

Zainteresowanie wzrosło o 100%. Odbierałam po 30 telefonów dziennie, e-maili nawet nie liczyłam. Moja hodowla kieruje się jakością, nie ilością. Od wielu lat trzeba wcześniej rezerwować u nas maluchy – zapisywać się na listę i czekać. Ludzie zapisywali się, ale wszędzie, nie tylko u mnie – mówi pani Katarzyna, właścicielka hodowli sznaucerów miniaturowych With me.

Decyzje nieprzemyślane i podejmowane pod wpływem impulsu – to kolejny problem, który wiąże się z pandemicznym boomem na szczenięta.

Nie jestem hodowcą, ale jestem groomerem i zaobserwowałam niestety liczne, nieprzemyślane „zakupy”. Ludzie w trakcie pandemii kupowali mnóstwo szczeniaków, nie zwracając uwagi na to, że ich czas jest chwilowy, albo że dana rasa się dla nich nie nadaje. Niestety najbardziej ucierpiały psy. Najbardziej chyba psy rasy border collie… Są nie za wielkie, ale potrzebują tak wiele uwagi właściciela, że niewielu ludzi stać na ten czas i na stworzenie domu bez psiej frustracji – podzieliła się swoimi spostrzeżeniami pani Magda, właścicielka salonu groomerskiego Style-Dog.

Zwiększone zainteresowanie szczeniakami nie jest jedynym zjawiskiem, które dało się zauważyć w tym czasie. Popyt na zwierzaki wywindował ceny do poziomów, jakich do tej pory nie odnotowano. Ekonomiści mBanku już w 2020 roku udostępnili dane inflacyjne z Głównego Urzędu Statystycznego. Zwierzęta domowe podrożały i to sporo – bo prawie o 30%.

W niektórych hodowlach znacznie więcej, co można zobaczyć w ogłoszeniach wystawianych na jednej z najpopularniejszych platform sprzedażowych. Obecnie za psa popularnej rasy możemy zapłacić nawet i czterokrotnie więcej niż jeszcze dwa lata temu, czyli kilkanaście tysięcy złotych. Na przykład przed pandemią za szczeniaka z rodowodem rasy pomeranian zapłacilibyśmy od 4000 do 8000 zł, dziś – nawet i 18 000 zł. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, lekarze weterynarii przyznali, że w czasie pandemii wzrosły ceny usług weterynaryjnych i leków. Wzrosły też ceny artykułów dla zwierząt, a wielu hodowców utrzymuje się głównie ze sprzedaży szczeniąt. W rzeczywistości pojawia się jeszcze problem pseudohodowli, na który zwraca uwagę pani Katarzyna. W morzu ogłoszeń roi się też i tych od nieuczciwych hodowców, którzy kosztem żywej istoty liczą jedynie na szybki zarobek.

Ceny wreszcie są adekwatne do pracy i nakładów finansowych – zrównały się z Europą. Chociaż prawdą jest, że zaczną je windować pseudohodowle, które w tym czasie rozmnażają na potęgę – dodaje pani Katarzyna. 

Mimo wzmożonego ruchu w hodowlach nie wszyscy hodowcy pokusili się o podwyższenie cen.

Tak, zainteresowanie naszą rasą wzrosło. Nie poszliśmy jednak drogą, którą wybrało wielu hodowców. Nie było u nas większej ilości miotów i nie podnieśliśmy sztucznie cen za szczenięta – wypowiedziała się pani Karina, właścicielka hodowli lwich piesków Alwaro. 

Inne spostrzeżenia na pandemiczne zainteresowanie szczeniętami i wzrost cen ma natomiast pani Elżbieta, która już od 31 lat prowadzi hodowlę nowofundlandów Viva Zabajka FCI – „ceny w dół i zainteresowanie mniejsze niż 2 lata temu”. Może więc wszystko zależy od mody – drożeją te rasy, które w danym momencie zyskują popularność.


Badanie zrealizowano w dniach od 23 sierpnia do 6 września 2021 r. metodą ankiety online, w której wzięło udział 545 osób – opiekunowie psów, którzy są użytkownikami portalu Psy.pl.

Zapisz się do newslettera Psy.pl i otrzymuj ciekawe treści przed innymi!

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
psy.pl

Psy.pl to portalu tworzony przez specjalistów, ekspertów ale przede wszystkim przez miłośników zwierząt.

Zobacz powiązane artykuły

21.11.2024

Zrób coś wyjątkowego na Święta – dołącz do akcji #CharytatywnaChoinka!

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Święta to czas, kiedy obdarowujemy bliskich prezentami i dzielimy się ciepłem. A co z tymi, którzy nie mają rodziny ani domu? Dzięki akcji #CharytatywnaChoinka, organizowanej przez Fundację Sarigato w ramach projektu „Karmimy Psiaki”, każdy z nas może sprawić, że zwierzęta w schroniskach poczują magię Świąt. To już siódma edycja tej wyjątkowej inicjatywy, w której pomagamy czworonożnym podopiecznym z całej Polski.

#CharytatywnaChoinka

undefined

07.11.2024

Co warto kupić dla pupila? Poradnik zakupowy!

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Zwierzęta domowe mają dobroczynny wpływ na ludzi. Badania dowodzą, że kontakt z czworonogami redukuje stres, pozwala rozładować napięcie, zachęca do aktywności fizycznej. Zwierzęta uczą swoich opiekunów empatii, okazywania uczuć. Miłości psa czy kota nie do się porównać z niczym innym, pupile kochają bezwarunkowo.

null

undefined

28.10.2024

"Postaw na łapy. Dosyp coś od siebie"! Ruszyła akcja wsparcia zwierząt z terenów powodziowych

Ten tekst przeczytasz w 2 minuty

Już dziś dobiega końca akcja, w której Radio 357 i marka Biofeed połączyły siły, by wesprzeć zwierzęta w schroniskach dotkniętych skutkami powodzi w Polsce. Inicjatywa zakłada, że każde 15 zł przekazane przez patronów radia, to kilogram karmy przekazany przez darczyńców, a BIOFEED dokłada od siebie drugi kilogram!

postaw na łapy, akcja pomocy zwierzętom z terenów powodziowych

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się