Hodowca rzucał psom cielaki na pożarcie?

author-avatar.svg

Magdalena Ciszewska

Ten tekst przeczytasz w 1 minutę

Gdy wolontariusze OTOZ Animals i Fundacji Psia Kość wraz z policją trafili na teren rancza w Nowogardzie, byli przerażeni. To, co tam zobaczyli, przekraczało granice wyobraźni.

undefined

undefined

To miało być spokojne miejsce – szkółka jeździecka, wzorowa hodowla psów i ranczo, w którym zwierzęta miały się czuć bezpiecznie. Niestety, miejsce, które miało być dla nich rajem, okazało się niewyobrażalnym piekłem. Psy karmiono padliną, słabe zwierzęta dobijano – tak opisali sytuację na swoim facebookowym profilu wolontariusze OTOZ Animals.

Informacje o tym, że na ranczu w Nowogardzie nie dzieje się dobrze, już wcześniej docierały do OTOZ Animals i Fundacji Psia Kość. Na teren rancza wkroczyli wolontariusze wraz z policjantami. Natrafili tam na zwłoki zwierząt i porozrzucane kości. Znaleziono m.in. krowę z roztrzaskaną głową i obciętymi uszami i inną zabitą prawdopodobnie w trakcie cielenia. Cielakami, które padły, karmiono psy.

Niektóre psy miały powrastane w szyje łańcuchy. Jedna z przywiązanych do bud suczek miała połamaną i nieopatrzoną łapę. Czworonogi przebywające na terenie rancza były hodowane na sprzedaż. W internecie można było jeszcze kilka dni temu znaleźć ogłoszenia zamieszczane przez właściciela.

Udało się uratować 8 dorosłych psów, 9 szczeniąt, 6 koni i 26 krów. Zostały one odebrane przez przedstawicieli OTOZ Animals i Fundacji Psia Kość przy pomocy policji oraz inspekcji weterynaryjnej. Trafiły do domów tymczasowych, gdzie znajdują się pod dobrą opieką. Udzielono im pomocy lekarsko-weterynaryjnej.

24 kwietnia sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu właściciela. Postawiono mu w sumie pięć zarzutów znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem. Grozi za to do pięciu lat więzienia. Poinformowała o tym w rozmowie z Szczecin.onet.pl prok. Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

OTOZ Animals złożyło wniosek o przyznanie statusu strony pokrzywdzonej, aby móc uczestniczyć w postępowaniu karnym.

Pierwsza publikacja: 26.04.2022

Podziel się tym artykułem:

author-avatar.svg
Magdalena Ciszewska

Absolwentka teatrologii na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 2005 roku sekretarz redakcji miesięcznika „Mój Pies”, a później także autorka tekstów na portalu PSY.PL. W dzieciństwie wychowywała się z suczką owczarka niemieckiego o imieniu Diana.

Zobacz powiązane artykuły

Czy agresywny pies już nigdy się nie zmieni? To zależy od ciebie!

Ten tekst przeczytasz w 7 minut

Ugryzł, więc jest niebezpieczny? Czy agresywny pies już zawsze powinien być traktowany jak groźne, nieobliczalne zwierzę? Oto prawdziwe historie, które pokazują, że nawet gryzący pies może stać się miłym czworonogiem!

agresywny pies się nie zmieni

undefined

Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.

Pimpek do adopcji

undefined

Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!

gdzie zgłaszać bezdomne psy

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się