30.01.2022
Gdzie nie zabierać psa? To zakazane miejsca!
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Tam nigdy nie chodź ze swoim czworonożnym pupilem! Jest kilka takich miejsc, w których nikt nigdy nie powinien was spotkać razem. Gdzie nie zabierać psa?
fot. Shutterstock
Czy nie jest tak, że zsocjalizowanego pupila można wziąć z sobą wszędzie? Przecież po to go od szczeniaka zapoznajemy z różnymi miejscami i sytuacjami, by mógł nam towarzyszyć w rozmaitych okolicznościach. A jednak nie wszędzie powinien z nami bywać. Gdzie nie zabierać psa?
Gdzie nie zabierać psa?
Wysokie góry
Dużo złego robią filmiki w internecie, na których rzekomo szczęśliwi psi zdobywcy wdrapują się z opiekunami na kolejne szczyty. I co z tego, że czasem mają buty chroniące poduszki łap przed otarciami na skałach i kamieniach. Psy to nie kozice! Nie są przystosowane do chodzenia po takim terenie i wspinania się po stromych zboczach. Jest wprawdzie jedna taka rasa – norsk lundehund – wyhodowana do polowań na ptaki żyjące na skałach: maskonury. Te psy są do tego szczególnie przystosowane anatomicznie. Ich łapy mają więcej palców a stawy są niezwykle giętkie. Stanowią one jednak wyjątek. Jeśli nie masz lundehunda – a pewnie nie masz, bo to rasa rzadka i droga – nie zabieraj swojego psa w wysokie góry (w Polsce zresztą jest to zakazane). Chyba że jesteś w takich górach (np. w niektórych miejscach w Austrii), gdzie nawet dość wysoko są płaskie szczyty porośnięte trawą, po których zwierzak może normalnie iść.
Centrum handlowe
Nawet jeśli można wejść do centrum handlowego z psem, nie róbmy tego naszemu pupilowi! Centrum handlowe to dla niego nic fajnego. Dużo bodźców, lecz wszystkie nie z psiego świata. Jasne światło, ale sztuczne. Choć ono jeszcze najmniej przeszkadza wrażliwym psim zmysłom. Gorzej, że zwykle gra muzyka i panuje gwar, który nie ma nic wspólnego ze światem natury, za to drażni wrażliwy psi słuch i może przestraszyć.
Jeszcze bardziej cierpi psi węch. Sztuczne zapachy, miłe dla nas i rozpylane, by zachęcić nas do większych zakupów, to dla psa obrzydliwy smród a czasem wręcz katorga. Nawet jeśli pozwolimy mu węszyć na podłożu, nie znajdzie tam najbardziej interesujących go zapachów, np. śladów innych zwierząt. Poza tym to podłoże to kolejna pułapka – zazwyczaj śliska posadzka. Nie każdy pies umie po niej chodzić, a żaden nie lubi. Dla szczeniąt, zwierzaków starszych oraz dużych i ciężkich to może być wręcz niebezpieczne! Gdy łapy się rozjeżdżają we wszystkie strony, łatwo o kontuzję! Z kolei małe pieski często można zobaczyć w torbach na ramieniu. Zazwyczaj z języczkiem wywalonym na całą długość lub zawiniętym do góry z pragnienia. Bo w centrach handlowych jest zwykle gorąco, a małe psy się szybko odwadniają. Nierzadko ubrane i wsadzone do ocieplanej torby (tak jak pańcia nosi je na ulicy), po paru godzinach zakupów są ledwo żywe.
Jarmark
Mogłoby się wydawać, że jarmark to lepsze miejsce na spacer z psem niż centrum handlowe. Nie ma tu śliskich podłóg, są ciekawe dla psa zapachy. Niestety także te frustrujące – pysznie pachnącego, a zakazanego dla psa jedzenia: bigosu, kaszanki, kiełbasy z grilla… Poza tym za dużo się dzieje. Jest hałas, a przede wszystkim zwykle tłok. Łatwo może ktoś psa przydepnąć, a on, przestraszony, agresywnie zareagować. Zwłaszcza że my idziemy tam zwykle coś oglądać, kupować i z pilnowaniem pupila bywa różnie. A za naszymi plecami może się dużo wydarzyć. Nawet dla zsocjalizowanego psa samo uchylanie się przed ścianą nieustannie poruszających się obcych ludzi jest męczące. A dla zwierzaka lękliwego to tortura! Pamiętajmy o tym, gdy będziemy z psem na wakacjach i przyjdzie nam ochota zabrać go w takie miejsce…
Plac zabaw
To dość częsty obrazek. Rodzice z dzieckiem na placu zabaw, a przywiązany do płotka pies zawzięcie szczeka, a czasem nawet szarpie się na uwięzi. Przepisów nie łamiemy. Na plac zabaw psa zabrać nie można, ale przywiązać go na zewnątrz nikt nie broni. Tylko po co fundować mu takie nerwy? Dzieci biegają, krzyczą, piszczą. Do tego dochodzi frustracja, że nie można ich pogonić albo pobawić się z nimi czy dołączyć do swojego stada. Ta frustracja narasta i może dojść do nieszczęścia. Wystarczy, że jakieś rozbawione dziecko wybiegnie z placu i znajdzie się w zasięgu naszego psa…
Gdzie nie zabierać psa? Na koncert!
Istne szaleństwo: zabrać psa na sylwestra pod gołym niebem! Mnóstwo ofiar takich pomysłów trafia pod koła aut i do schronisk. Ale wcale nie lepiej wziąć psa na koncert czy pokaz fajerwerków. Każdy potężny hałas, błyski na niebie, kojarzące się z burzą, a do tego ścisk – to męczarnia dla każdego czworonoga. Owszem, są zwierzaki, które czasem muszą bywać w zatłoczonych miejscach. Mowa o psich asystentach osób niepełnosprawnych. One też nie są wtedy szczęśliwe. Na tym jednak polega ich praca i są do niej specjalnie wyszkolone. Nasz pies jest szczęściarzem. Nie musi pracować. Nie zmuszajmy go więc do bywania w miejscach, w które sam nigdy by nie poszedł.
Zapisz się do newslettera Psy.pl i otrzymuj ciekawe treści przed innymi!
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
18.11.2024
5 niebezpieczeństw, które stwarzają nieodpowiedzialni opiekunowie psów
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Niefrasobliwość niektórych psiarzy potrafi zadziwiać! Jakie błędy popełniają nieodpowiedzialni opiekunowie, narażając tym swojego psa na niebezpieczeństwo?
undefined
10.10.2024
Pies czuje się samotny? 5 sygnałów, że powinieneś poświęcać psu więcej uwagi
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Po czym poznać, że pies czuje się samotny i potrzebuje więcej uwagi ze strony opiekuna? Oto 5 najczęstszych sygnałów, które mogą o tym świadczyć!
undefined
09.10.2024
Pies w rytmie miasta - jak zarządzać czasem między pracą, a opieką nad pupilem?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jeszcze do niedawna całkiem powszechny był pogląd, że pozostawianie psa w samotności na czas naszej pracy jest dla niego męczarnią – a na posiadanie pupila powinny decydować się tylko osoby, w których domu cały czas jest ktoś obecny. Podobne opinie można było usłyszeć o mieszkaniu z psem w bloku. Psy trzymane cały dzień w ogródku, pod okiem starszych członków rodziny czy niepracującej pani domu, miały być o wiele szczęśliwsze i lepiej “wybiegane” niż ich miastowi współplemieńcy. Czasy jednak się zmieniły…
undefined