Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom

Marta Ozimek

Marta Ozimek

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.

Pimpek do adopcji

fot. Fundacja Judyta

Początek trudnej drogi

Wyobraź sobie, że żyjesz z bólem i chorobą, którą trudno zrozumieć, a Twoje dni są pełne niepewności. Taki los spotkał Pimpka, psa urodzonego w 2018 roku, który już od najmłodszych lat musiał zmagać się z poważną chorobą – padaczką. Kiedy miał zaledwie rok, zaczęły się u niego ataki, a diagnoza brzmiała jednoznacznie – epilepsja. Choć jego opiekun kochał go ponad wszystko, nie był w stanie zapewnić mu odpowiedniej opieki, co ostatecznie zmusiło go do podjęcia trudnej decyzji o oddaniu Pimpka w ręce kogoś, kto mógłby zapewnić mu odpowiednie leczenie i troskę.

"Myślę, że zrobił to z miłości – w jego relacji na osi czasu na Facebooku widziałam kilka postów i filmików z młodym Pimpkiem i to, jak bardzo go kochał, dlatego go nie oceniam, bo wiem, jak trudna musiała być to decyzja" - mówi Olga, która aktualnie opiekuje się psiakiem.

Nowy dom tymczasowy, nowe nadzieje

W listopadzie 2023 roku Pimpek trafił do domu tymczasowego prowadzonego przez Olgę i jej męża – ludzi o wielkim sercu, którzy z ogromną empatią przyjęli psa pod swoje skrzydła. Dla nich decyzja o zostaniu opiekunami Pimpka była nie tylko wyzwaniem, ale również misją. „Zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia” – wspomina Olga. Mimo że nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z epilepsją u psów, zdecydowali się na opiekę nad Pimpkiem, nie zważając na jakiekolwiek wyzwania czy trudności.

Pierwsze dni z Pimpkiem były pełne radości. Choć jego ataki padaczki bywały trudne do opanowania, Olga i jej mąż nauczyli się, jak reagować, aby pomóc psu przetrwać najgorsze chwile. Ich zaangażowanie było godne podziwu – Pimpek, mimo choroby, stał się częścią rodziny, a jego nowi opiekunowie zrobili wszystko, aby zapewnić mu jak najlepszą opiekę.

Trudne chwile i wyzwania

Epilepsja czworonoga okazała się być bardziej skomplikowana, niż początkowo sądzono. W styczniu 2024 roku, po serii ataków, Pimpek musiał zostać hospitalizowany. Każdy dzień bez niego był dla Olgi i jej męża pełen niepokoju. „Tęskniliśmy bardzo, a każdy telefon przyprawiał nas o szybsze bicie serca” – pisze Olga. Badania wykazały, że Pimpek cierpi na lekooporną padaczkę idiopatyczną, co oznacza, że choroba jest trudna do opanowania, a jej pochodzenie nieznane.

Jednak Pimpek się nie poddał. Dzięki odpowiedniemu leczeniu, regularnym wizytom u lekarza weterynarii i olbrzymiemu wsparciu ze strony Fundacji dla Szczeniąt Judyta, Pimpek odzyskał siły. Każdy dzień jest dla niego wyzwaniem, ale z pomocą swojej rodziny tymczasowej dzielnie walczy o każdą chwilę bez ataków.

Pimpek - do adopcji
fot. Fundacja Judyta

Pimpek wciąż czeka na swój prawdziwy dom

Pomimo licznych ogłoszeń adopcyjnych i sesji zdjęciowych, Pimpek wciąż nie znalazł swojego stałego domu. „Nie brakuje mu przecież urody ani ciepłego usposobienia” – mówi Olga. Pimpek to pies, który kocha ludzi - zwłaszcza dzieci - i nigdy nie wykazał śladów agresji. Choć cierpi na padaczkę i niedoczynność tarczycy, jest pełen energii i radości. Każdy, kto go pozna, jest nim oczarowany.

„Wszystkie zwierzęta w domu i na zewnątrz akceptuje, choć nie wchodzi z nimi w interakcje, na tym polu jest samotnikiem. Nie umie się bawić zabawkami, ale nie musieliśmy z nim pracować behawioralnie - właściwie jedyną pracę, jaką wykonaliśmy to nauczenie go czerpania przyjemności z jazdy samochodem. Obecnie pokonuje z nami setki kilometrów po Polsce, wystawia pyszczek przez uchyloną szybę lub słodko śpi na tylnym siedzeniu"  – pisze Olga.

Pimpek to pies, który zasługuje na drugą szansę. Mimo swoich problemów zdrowotnych, jest gotów dawać miłość i wierność każdemu, kto zechce otworzyć przed nim swoje serce. Choć jego ataki padaczki mogą wyglądać przerażająco, Olga podkreśla, że to nie wina Pimpka – oni traktują to jako swoją misję, by mu pomagać.

Opieka nad Pimpkiem – codzienna walka i nadzieja

Pimpek wymaga regularnego podawania leków i kontroli neurologicznej. Każdy atak epilepsji zaczyna się od tzw. aury – momentu, w którym Pimpek „skrada się w kąty”, traci wzrok i nie reaguje na zawołania. Ataki są niebezpieczne, ale Olga i jej mąż z ogromnym zaangażowaniem opiekują się nim podczas tych trudnych chwil, dbając o jego bezpieczeństwo i komfort.

Pomoc, jaką Pimpek otrzymuje od Olgi i jej męża, jest bezcenna. To ludzie, którzy mimo trudności, codziennie dają mu to, czego najbardziej potrzebuje – miłość, troskę i wsparcie. Ale Pimpek zasługuje na coś więcej – na prawdziwy dom, w którym będzie mógł cieszyć się spokojem i bezpieczeństwem.

„Cały czas stoi przed nim widmo uśpienia, dlatego bardzo zależy nam, żeby choćby w rok, przez który u nas jest, znalazł Dom, który go pokocha i zaakceptuje takim, jakim jest" - podkreśla Olga.

Pimpek zasługuje na drugą szansę

Pimpek to pies z wielkim sercem, który potrzebuje kogoś, kto zrozumie jego problemy i zaakceptuje go takim, jakim jest. Olga i jej mąż dali mu wszystko, co mogli, ale Pimpek wciąż czeka na swoją rodzinę na zawsze. Jeśli masz wielkie serce i gotowość, by otoczyć Pimpka miłością, której tak bardzo potrzebuje, zgłoś się do Fundacji dla Szczeniąt JudytaWypełnij ankietę adopcyjną tutaj!

Każdy z nas ma swoje wady, ale to nie czyni nas mniej wartościowymi. Pimpek zasługuje na drugą szansę – na życie pełne miłości, troski i zrozumienia. Nie pozwól, by ten cudowny psiak dalej czekał. Adoptuj Pimpka i daj mu dom, na który zasługuje.

Pierwsza publikacja: 11.10.2024

Podziel się tym artykułem:

Marta Ozimek
Marta Ozimek

Miłośniczka zwierząt wszelakich, z natury empatyczna, z zawodu ironiczna, prywatnie dychotomiczna. Codziennie boli mnie serce, że nie mogę przygarnąć wszystkich potrzebujących stworzeń. Jak kawa, to czarna, jak kraść – to miliony.

Zobacz powiązane artykuły

Gdzie zgłaszać bezdomne lub znalezione na ulicy psy?

Ten tekst przeczytasz w 4 minuty

Porzucenia zwierząt nadal zdarzają się bardzo często. Dowiedz się, gdzie zgłaszać bezdomne psy lub takie zwierzęta, które wyraźnie nie mają opiekuna i wymagają pomocy. Zadbaj o nie, aby nie stała się im krzywda!

gdzie zgłaszać bezdomne psy

undefined

Pies z Piły – walka o wolność po latach zaniedbania

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Wyobraź sobie, że cały twój świat ogranicza się do kilku metrów kwadratowych. Nie masz dokąd pójść, a jedyne, co czujesz, to ciężar łańcucha na szyi. Dla wielu psów w Polsce taki scenariusz to nie wytwór wyobraźni, ale codzienność.

toz piła interwencja

undefined

Pies z Tarnowa – z łańcucha do ciepłego domu

Ten tekst przeczytasz w 3 minuty

Każdy pies zasługuje na ciepło, dach nad głową, pełną miskę i miłość. Niestety, dla wielu zwierząt życie na łańcuchu staje się codziennością, która przytłacza i niszczy ich zdrowiezarówno fizyczne, jak i psychiczne. W jednej z małopolskich wsi pies, który przez lata żył w zimnie, dziś może odpoczywać na wygodnej kanapie. Jak do tego doszło? Oto jego historia.

toz tarnów interwencja

undefined

null

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter i otrzymuj raz w tygodniu wieści ze świata psów!

Zapisz się