Prawdziwe historie
14 października 2024 6 minut czytania

Pimpek – historia psa z padaczką, który wciąż czeka na dom

W 2023 roku do Fundacji dla Szczeniąt Judyta zgłosiła się Magda, wolontariuszka Szlachetnej Paczki, pomagająca starszej pani i jej niepełnosprawnemu synowi, poruszającemu się na wózku inwalidzkim. Od dłuższego czasu bezskutecznie szukała nowego domu dla Pimpka: „Szukamy osoby lub rodziny, która jest gotowa dać mu miłość i dbałość, jakiej potrzebuje”.

Pimpek do adopcji

Początek trudnej drogi

Wyobraź sobie, że żyjesz z bólem i chorobą, którą trudno zrozumieć, a Twoje dni są pełne niepewności. Taki los spotkał Pimpka, psa urodzonego w 2018 roku, który już od najmłodszych lat musiał zmagać się z poważną chorobą – padaczką. Kiedy miał zaledwie rok, zaczęły się u niego ataki, a diagnoza brzmiała jednoznacznie – epilepsja. Choć jego opiekun kochał go ponad wszystko, nie był w stanie zapewnić mu odpowiedniej opieki, co ostatecznie zmusiło go do podjęcia trudnej decyzji o oddaniu Pimpka w ręce kogoś, kto mógłby zapewnić mu odpowiednie leczenie i troskę.

Myślę, że zrobił to z miłości – w jego relacji na osi czasu na Facebooku widziałam kilka postów i filmików z młodym Pimpkiem i to, jak bardzo go kochał, dlatego go nie oceniam, bo wiem, jak trudna musiała być to decyzja” – mówi Olga, która aktualnie opiekuje się psiakiem.

Nowy dom tymczasowy, nowe nadzieje

W listopadzie 2023 roku Pimpek trafił do domu tymczasowego prowadzonego przez Olgę i jej męża – ludzi o wielkim sercu, którzy z ogromną empatią przyjęli psa pod swoje skrzydła. Dla nich decyzja o zostaniu opiekunami Pimpka była nie tylko wyzwaniem, ale również misją. „Zakochaliśmy się w nim od pierwszego wejrzenia” – wspomina Olga. Mimo że nigdy wcześniej nie mieli do czynienia z epilepsją u psów, zdecydowali się na opiekę nad Pimpkiem, nie zważając na jakiekolwiek wyzwania czy trudności.

Pierwsze dni z Pimpkiem były pełne radości. Choć jego ataki padaczki bywały trudne do opanowania, Olga i jej mąż nauczyli się, jak reagować, aby pomóc psu przetrwać najgorsze chwile. Ich zaangażowanie było godne podziwu – Pimpek, mimo choroby, stał się częścią rodziny, a jego nowi opiekunowie zrobili wszystko, aby zapewnić mu jak najlepszą opiekę.

Trudne chwile i wyzwania

Epilepsja czworonoga okazała się być bardziej skomplikowana, niż początkowo sądzono. W styczniu 2024 roku, po serii ataków, Pimpek musiał zostać hospitalizowany. Każdy dzień bez niego był dla Olgi i jej męża pełen niepokoju. „Tęskniliśmy bardzo, a każdy telefon przyprawiał nas o szybsze bicie serca” – pisze Olga. Badania wykazały, że Pimpek cierpi na lekooporną padaczkę idiopatyczną, co oznacza, że choroba jest trudna do opanowania, a jej pochodzenie nieznane.

Jednak Pimpek się nie poddał. Dzięki odpowiedniemu leczeniu, regularnym wizytom u lekarza weterynarii i olbrzymiemu wsparciu ze strony Fundacji dla Szczeniąt Judyta, Pimpek odzyskał siły. Każdy dzień jest dla niego wyzwaniem, ale z pomocą swojej rodziny tymczasowej dzielnie walczy o każdą chwilę bez ataków.

Pimpek - do adopcji
fot. Fundacja Judyta

Pimpek wciąż czeka na swój prawdziwy dom

Pomimo licznych ogłoszeń adopcyjnych i sesji zdjęciowych, Pimpek wciąż nie znalazł swojego stałego domu. „Nie brakuje mu przecież urody ani ciepłego usposobienia” – mówi Olga. Pimpek to pies, który kocha ludzi – zwłaszcza dzieci – i nigdy nie wykazał śladów agresji. Choć cierpi na padaczkę i niedoczynność tarczycy, jest pełen energii i radości. Każdy, kto go pozna, jest nim oczarowany.

„Wszystkie zwierzęta w domu i na zewnątrz akceptuje, choć nie wchodzi z nimi w interakcje, na tym polu jest samotnikiem. Nie umie się bawić zabawkami, ale nie musieliśmy z nim pracować behawioralnie – właściwie jedyną pracę, jaką wykonaliśmy to nauczenie go czerpania przyjemności z jazdy samochodem. Obecnie pokonuje z nami setki kilometrów po Polsce, wystawia pyszczek przez uchyloną szybę lub słodko śpi na tylnym siedzeniu”  – pisze Olga.

Pimpek to pies, który zasługuje na drugą szansę. Mimo swoich problemów zdrowotnych, jest gotów dawać miłość i wierność każdemu, kto zechce otworzyć przed nim swoje serce. Choć jego ataki padaczki mogą wyglądać przerażająco, Olga podkreśla, że to nie wina Pimpka – oni traktują to jako swoją misję, by mu pomagać.

Opieka nad Pimpkiem – codzienna walka i nadzieja

Pimpek wymaga regularnego podawania leków i kontroli neurologicznej. Każdy atak epilepsji zaczyna się od tzw. aury – momentu, w którym Pimpek „skrada się w kąty”, traci wzrok i nie reaguje na zawołania. Ataki są niebezpieczne, ale Olga i jej mąż z ogromnym zaangażowaniem opiekują się nim podczas tych trudnych chwil, dbając o jego bezpieczeństwo i komfort.

Pomoc, jaką Pimpek otrzymuje od Olgi i jej męża, jest bezcenna. To ludzie, którzy mimo trudności, codziennie dają mu to, czego najbardziej potrzebuje – miłość, troskę i wsparcie. Ale Pimpek zasługuje na coś więcej – na prawdziwy dom, w którym będzie mógł cieszyć się spokojem i bezpieczeństwem.

„Cały czas stoi przed nim widmo uśpienia, dlatego bardzo zależy nam, żeby choćby w rok, przez który u nas jest, znalazł Dom, który go pokocha i zaakceptuje takim, jakim jest” – podkreśla Olga.

Pimpek zasługuje na drugą szansę

Pimpek to pies z wielkim sercem, który potrzebuje kogoś, kto zrozumie jego problemy i zaakceptuje go takim, jakim jest. Olga i jej mąż dali mu wszystko, co mogli, ale Pimpek wciąż czeka na swoją rodzinę na zawsze. Jeśli masz wielkie serce i gotowość, by otoczyć Pimpka miłością, której tak bardzo potrzebuje, zgłoś się do Fundacji dla Szczeniąt JudytaWypełnij ankietę adopcyjną tutaj!

Każdy z nas ma swoje wady, ale to nie czyni nas mniej wartościowymi. Pimpek zasługuje na drugą szansę – na życie pełne miłości, troski i zrozumienia. Nie pozwól, by ten cudowny psiak dalej czekał. Adoptuj Pimpka i daj mu dom, na który zasługuje.

Interesuje Cię ta tematyka?

Pusia wypadła z drugiego piętra
Prawdziwe historie

Pusia wypadła z drugiego piętra. Walczy o życie, ale jej los nie interesuje nikogo poza weterynarzem

Bezdomna kobieta pomogła błąkającemu się psu
Prawdziwe historie

Bezdomna kobieta pomogła błąkającemu się psu. Dobro do niej wróciło

zaginiony pies terapeuta znaleziony
Prawdziwe historie

Zaginiony pies terapeuta odnaleziony w lesie. Spędził tam kilka dni! 

Marta Ozimek

Marta Ozimek

Redaktor naczelna

Miłośniczka zwierząt wszelakich, z natury empatyczna, z zawodu ironiczna, prywatnie dychotomiczna. Codziennie boli mnie serce, że nie mogę przygarnąć wszystkich potrzebujących stworzeń. Jak kawa, to czarna, jak kraść – to miliony.

Czytaj więcej
Udostępnij:
Data pierwszej publikacji: 14 października 2024

Newsletter

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter! (psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)

Zapisz się!

Chcesz otrzymywać wyjątkowe porady, newsy i historie na maila? Zapisz się na newsletter!
(psst… mogą pojawić się też kody rabatowe)