03.03.2024
Ageizm w adopcjach. Czy starsze osoby mogą adoptować tylko stare psy?
Dorota Jastrzębowska
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Ageizm w adopcjach przybiera na sile. Z innych dziedzin życia przeniósł się też do tej i powoduje, że wiele osób gotowych adoptować psa nie dostaje go z powodu swojego wieku. Czy musi tak być?
fot. Shutterstock
Ageizm w adopcjach – skąd się wziął?
Adopcja psa jest w Polsce jak loteria. Są schroniska, które wcale nie weryfikują tego, kto i w jakim celu zabiera zwierzaka. Przez to wiele psów trafia z deszczu pod rynnę: ze schroniskowego kojca na łańcuch. Ale są i takie miejsca, często domy tymczasowe, gdzie weryfikacja jest bardzo szczegółowa, a wymagania tak wygórowane, że mało kto jest w stanie im sprostać.
Jednym z takich trudnych do spełnienia kryteriów bywa wiek przyszłego opiekuna psa. Małe dzieci w rodzinie przeważnie nie są mile widziane, ponieważ mogą męczyć zwierzaka. Najlepiej więc, żeby były już nastoletnie – przy wielu ogłoszeniach adopcyjnych zawarte jest takie zastrzeżenie. Tu jednak pojawia się problem, bo dzieci mamy coraz później. Gdy więc stają się nastolatkami, rodzice czasem są już znacznie po pięćdziesiątce. A to – jak się czasem okazuje – jest już wiek, który może przekreślić szansę na adoptowanie szczeniaka. Wypełniając formularze adopcyjne, należy czasem wybrać i wskazać widełki wieku, które nas dotyczą.
Świat walczy z ageizmen, wieku nie trzeba podawać nawet w CV. W kwestii adopcji jednak ageizm ma się coraz lepiej. W rzekomej trosce o zwierzaka – aby nie przeżył opiekuna – jeśli w ogóle proponuje się starszym osobom do adopcji jakieś psy, to z reguły tylko w podeszłym wieku. Czy jednak na pewno jest to dobry pomysł?
Ageizm w adopcjach – stary pies dla starszej osoby?
To prawda, że stary pies potrzebuje zazwyczaj mniej ruchu niż młody i nie w głowie są mu figle, którym starsza osoba mogłaby nie sprostać. Nie powinno się jednak zapominać o tym, że starszy pies wymaga zwykle troskliwej opieki i częstszych wizyt u weterynarza, ponieważ – podobnie jak starszy człowiek – z reguły częściej podupada na zdrowiu. Z takiego myślenia – że starszy pies jest lepszy dla starszej osoby niż młodszy zwierzak – bierze się niestety wiele wynikających z zaniedbań psich nieszczęść. Chociażby zbyt późno zdiagnozowanych nowotworów, bo opiekun nie miał sił lub pieniędzy, by w porę i należycie zająć się problemem.
Czy to znaczy, że żadna starsza osoba nie powinna mieć psa? Nic podobnego! Pora skończyć z ageizmem w adopcjach i pytaniem o wiek ludzi, których nie widziało się na oczy. Pora skończyć z podejmowaniem decyzji o adopcji na podstawie rocznika. Wiek to tylko liczba, a o tym, czy ktoś jest dobrym kandydatem na psiego opiekuna, powinny decydować inne kryteria.
Ageizm w adopcjach – 60 lat to nie starość
Wprawdzie wróciła moda na naturalną siwiznę, przez co wiele osób wygląda nieco starzej, jednak ci, którzy dbają o dobrą formę i zdrowie, zachowują je dłużej, niż było to możliwe przed laty. Dłużej żyjemy i dłużej jesteśmy sprawni. Nierzadko dopiero na emeryturze zaczynamy spełniać marzenia – czasem są to marzenia o psie.
Tymczasem jakiś czas temu burzę w ogłoszeniu adopcyjnym wywołał wymóg, aby kandydaci do adopcji nie przekraczali 60. roku życia. Jeśli nie był on spełniony, nic innego nie interesowało osób wydających psa: ani doświadczenie chętnych do przygarnięcia zwierzaka, ani warunki, jakie mogliby mu zapewnić. Spora grupa ludzi z dużą ilością wolnego czasu, który mogliby poświęcić swojemu czworonożnemu przyjacielowi, została skreślona ot tak. Czy słusznie? Z pewnością nie!
Ageizm w adopcjach – czy adopcja psa przez starszą osobę to większe ryzyko?
To prawda, że statystycznie istnieje większe ryzyko zapadnięcia w starszym wieku na niektóre z chorób. Przeciwwagę stanowi jednak spora grupa chorób przewlekłych, atakujących tak zwanych młodych dorosłych w okolicy trzydziestki – są to między innymi choroby reumatyczne i neurologiczne, mogące znacznie ograniczyć sprawność. Dotknięty taką chorobą opiekun stanie przed takim samym dylematem jak starsza osoba po – dajmy na to – wszczepieniu endoprotezy: kto się ma teraz zająć moim psem?
Taki plan B trzeba mieć zawsze, niezależnie od wieku. Dlatego, zamiast pytać potencjalnych opiekunów adopcyjnych o metrykę, należałoby raczej w każdym wypadku zadać pytanie: czy jest ktoś, kto się zajmie pani/pana psem w razie dłuższej niedyspozycji? Ktoś, kto nie tylko go wyprowadzi i nakarmi, lecz jeśli zajdzie taka potrzeba, weźmie go do siebie i zajmie się jak własnym? Taką osobę powinien umieć wskazać bez wahania każdy kandydat na opiekuna zwierzęcia, niezależnie od wieku.
Zwłaszcza że młodsi ludzie, choć może faktycznie rzadziej chorują, za to znacznie częściej na przykład wyjeżdżają na zagraniczne kontrakty. Niestety często zostawiają wówczas swoje czworonogi w kraju, pospiesznie oddając je „w dobre ręce” – w internecie można napotkać wiele takich ogłoszeń. Wciąż częstym powodem oddawania psów jest także pojawienie się na świecie dzieci... z alergiami. U starszego opiekuna takiego niebezpieczeństwa już nie ma.
Ageizm w adopcjach – jeśli nie pytać o wiek, to o co?
Absolutnie nie powinno się pozbawiać osób w średnim wieku czy starszych możliwości adopcji psa. To byłby niewybaczalny błąd w sytuacji, gdy tyle czworonogów czeka na dom. Pora przestać pytać chętnych do adopcji o wiek, a skupić się na odpowiedziach na inne pytania, na przykład o tryb życia, aktywność, a przede wszystkim o to, ile czasu dziennie będą w stanie poświęcić pupilowi.
Warto również przeanalizować wnikliwie, jaki stan wiedzy o psach wynika z odpowiedzi udzielonych na pytania o różne trudne sytuacje mogące się zdarzyć w codziennym życiu z pupilem (takie pytania znajdują się w niektórych ankietach adopcyjnych). To są solidne podstawy do podjęcia dobrej decyzji o wydaniu (bądź nie) psa do adopcji – a nie jedynie wiek jego przyszłego opiekuna.
Ageizm w adopcjach – pies dla silversa
Czy to znaczy, że każdy pies nadaje się dla starszej osoby? Oczywiście – nie! Tu jednak znowu – jak w wypadku ludzi – nie należy stawiać tylko granicy wiekowej. Od wieku psa ważniejszy jest choćby jego temperament, wielkość (trzeba mierzyć zamiary na siły) czy budowa ciała, która może wpływać na jego aktywność. Jeśli nie chcemy nadmiernie obciążać starszej osoby dodatkowymi obowiązkami, możemy poszukać psa niesprawiającego ponadprzeciętnych problemów, czyli dobrze zsocjalizowanego z ludźmi oraz innymi czworonogami (szczególnie bowiem ważne jest, aby nie przysparzał kłopotu na spacerze).
Z drugiej jednak strony właśnie ktoś na emeryturze może mieć dość czasu, aby się zająć na przykład zwierzakiem cierpiącym na lęk separacyjny. Musi to być jednak świadoma, dobrze przemyślana decyzja. Poza tym warto, aby ta osoba miała już doświadczenie w opiece nad psem. A w razie przejściowych problemów można poprosić o pomoc w wyprowadzaniu zwierzaka kogoś z rodziny czy sąsiada – z pewnością nie odmówi, zwłaszcza jeśli sam też ma psa. No i nie zapominajmy o istnieniu petsitterów – jest ich już sporo w każdym mieście.
Miłośniczka psów, szczególnie terierów. Obecnie opiekunka przygarniętej yoreczki Adelki, wolontariuszka opiekująca się kotami wolno żyjącymi w warszawskiej dzielnicy Ochota, była redaktor prowadząca czasopismo „Mój Pies i Kot".
Zobacz powiązane artykuły
18.06.2024
Mały pies to też pies! Czy pamiętasz o jego potrzebach?
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Psu, do prawidłowego funkcjonowania, trzeba zaspokoić szereg potrzeb. Mały pies nadal pozostaje psem i nie jest zabawką, pamiętaj o tym!
undefined
14.04.2024
Masz psa? Od tych 5 typów osób musisz się odciąć!
Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Ludzie mogą bardzo negatywnie wpłynąć na samopoczucie i zachowanie twojego psa. Poznaj 5 typów osób, których lepiej unikać dla swojego dobra. I dobra psa!
undefined
07.04.2024
Czy celowe rozmnażanie psów jest etyczne?
Ten tekst przeczytasz w 8 minut
Celowe rozmnażanie psów w hodowlach budzi wiele kontrowersji. Czy w świecie, który wypełniony jest bezdomniakami, mamy prawo rozmnażać celowo psy konkretnych ras? Sprawdźmy!
undefined