27.03.2017
Jadł gruz i piach. Na krótkim łańcuchu miał pilnować firmy
Aleksandra Więcławska
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Kilka dni temu działacze OTOZ Animals z Gliwic uwolnili z łańcucha psa Maksa. Ten starszy, duży pies nie miał dostępu do jedzenia ani wody. Właścicielka nie rozumiała, w czym jest problem. Niestety - to nie jest odosobniony przypadek.
fot. Facebook / OTOZ Gliwice
Jego zadaniem było pilnowanie siedziby firmy budowlanej. Miał bezpośrednio na szyi (bez żadnej obroży) założony krótki łańcuch, który pozwalał mu właściwie tylko stać przy budzie, bo już na odejście od niej był za krótki. W garnkach – pusto, ani grama jedzenia, ani kropli wody.
Jak mówiła Anita Chromy z OTOZ Animals Gliwice dla TVN24, która znalazła Maksa, wydawało się, że pies nie żyje, bo nawet się nie ruszał, na nic nie reagował. Nie miały siły wstać.
Woda raz dziennie
Właścicielka psa twierdziła, że raz dziennie go karmi i poi, a Maks jest w słabej kondycji, bo dopadła go starość, a na to nic nie pomoże. Była zaskoczona, że pies powinien mieć stały dostęp do wody.
Gdy Anita Chromy psa odpięła z łańcucha, ten rzucił się na trawę – do której na łańcuchu nie sięgał – i zaczął ją łapczywie zjadać. Był taki głodny.
Maks został przewieziony do weterynarza. Ten zbadał psa i potwierdził to, co było widać na pierwszy rzut oka – że pies jest odwodniony i niedożywiony, w dodatku ma problemy z sercem i zapalenie uszu.
Ale to nie wszystko. W odchodach Maksa znaleziono piasek i gruz, którymi wygłodzony pies próbował się żywić.
Właścicielka Maksa wpłaciła 1000 zł na jego leczenie, ale kwota ta została już dawno przekroczona. OTOZ Animals zapowiada, że zgłosi sprawę znęcania się nad psem do prokuratury.
Maks szuka domu
Tymczasem Maks już powoli dochodzi do siebie, choć lata zaniedbań spowodowały, że już do końca życia będzie wymagał specjalnej opieki. A przede wszystkim – miłości, której nigdy nie zaznał. OTOZ Animals Gliwice już szuka mu nowego, troskliwego domu.
Jeśli chcesz adoptować Maksa, skontaktuj się z Animalsami, pisząc prywatną wiadomość na ich fanpage’u – KLIK.
Prawo prawem, a zwyczaje bez zmian
Niestety przypadek Maksa nie jest odosobniony. Nie tak dawno temu pisaliśmy o niewielkim psie Cywilu, również staruszku, który był tak głodny, że jadł własne odchody. Argument w tamtym przypadku był bardzo podobny – pies jest już stary, więc po co go leczyć. Przeczytaj historię Cywila – KLIK.
Przypomnijmy, że od 2012 roku obowiązuje nowelizacja Ustawy o ochronie zwierząt, zgodnie z którą pies nie może przebywać na łańcuchu dłużej niż 12 godzin, a jego łańcuch nie może być krótszy niż 3 metry. Tyle w teorii. W praktyce – sytuacja nie wygląda najlepiej, mimo wielu działań edukacyjnych, takich jak nasza akcja „Zerwijmy łańcuchy”, mentalność ludzi jeszcze nie zmieniła się na tyle, by dostrzec, że pies to żywa, czująca istota.
Obejrzyjcie materiał o tym, jak obecnie wygląda sytuacja psów łańcuchowych – KLIK.
Certyfikowana trenerka psów (kurs ukończony w Centrum Kynologicznym Canid). Ukończyła też liczne kursy i uczestniczyła w kilkunastu seminariach z zakresu zachowania, żywienia i opieki nad psami.
Zobacz powiązane artykuły
10.04.2025
Znalazłem psa. Co robić?
Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Gdy spotykasz bezdomnego psa na swojej drodze, w głowie pojawia się wiele pytań: „Co mam zrobić, żeby mu pomóc?”, „Czy powinienem go zabrać do domu?", „Gdzie to zgłosić?". Jak postąpić, żeby nie naruszyć przepisów prawnych, a jednocześnie zapewnić psu natychmiastową pomoc?
undefined
04.04.2025
Jak poprawić sytuację bezdomnych zwierząt? Sposobów jest wiele, potrzebne są tylko chęci
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
4 kwietnia przypada Dzień Bezdomnych Zwierząt. Wspaniale, gdyby w kalendarzu przestał istnieć taki dzień, a wszystkie zwierzaki miały dobre, kochające domy. Statystyki wskazują jednak na coś zupełnie odwrotnego – zjawisko bezdomności nie maleje, a wręcz pojawia się coraz więcej wyzwań. Rozmawiamy o tym z Natalią Karolak, specjalistką w zakresie weterynarii i bezdomności zwierząt, koordynatorką projektu Karmimy Psiaki w Fundacji Sarigato.
undefined
26.03.2025
Historia Szarika – 18 miesięcy walki o sprawiedliwość
Ten tekst przeczytasz w 3 minuty
Czasami sprawiedliwość potrzebuje czasu. Czasami o jedno psie życie trzeba walczyć miesiącami, krok po kroku torując drogę do lepszego jutra. Historia Szarika to dowód na to, że upór, zaangażowanie i determinacja mogą odmienić los nawet najbardziej skrzywdzonego zwierzęcia. To także przypomnienie, że nie możemy odwracać wzroku od cierpienia – bo tylko działanie ma moc zmieniania świata.
undefined